Ona mi odchodził od 29 tygodnia, wtedy zaczęły się skurcze. Ostatecznie urodziłam w 42 t.c.
U mnie to była galaretka zielonkawo-beżowa. Zero krwi. A po badaniu to normalka, jak paluchy w szyjkę wpychają to później krwawi. Jak mi przed porodem szyjkę rozmasowywali to myślałam że zejdę, ale wiedziałam, że dzięki temu wszystkiemu pójdzie szybciej. Z resztą jak już się na dobre zaczęło, to okazało się, że to faktycznie był tylko masaż 
Olarzez bardzo mi przykro
Nam gin kazał odczekać 3 cykle i później staraliśmy się kolejne 3. W sumie zaszłam w ciążę 6 cykli po poronieniu.
Jutro na 11 mam wizytę... Sram po gaciach ze strachu. No i boję się, że zwymiotuję na korytarzu... Trzymajcie kciuki!
Olarzez bardzo mi przykro
Jutro na 11 mam wizytę... Sram po gaciach ze strachu. No i boję się, że zwymiotuję na korytarzu... Trzymajcie kciuki!