ag92
Początkująca w BB
Rozmaryn współczucia ogromne i [*] dla Twojego Aniołka. Ja straciłam moje pierwsze maleństwo w 8 tc, leżałam w szpitalu 5 dni, wymęczyli mnie najpierw tabletkami a potem jak z bólu nie umiałam wytrzymać to zabieg mi zrobili.. jest ciężko, trochę pomaga zapalenie znicza na cmentarzu i rozmowa ale to co się stało na zawsze zostanie w pamięci..
ale mimo wszystko mam nadzieję, ze następnym razem się uda.
Dziewczyny po 4 tygodniach i 2 dniach po zabiegu w końcu dostałam @. W sumie się ciszę bo później możemy z P zacząć staranka, ale mimo wszystko strach jest przed tym co będzie póki co tak mnie wszystko boli.. Bardziej niż zwykle I jeszcze do pracy zapierniczac na 5 rano a Tak się chce choćby wcale..
A rękę po badaniu krwi dalej mam siną.. :O chyba pielęgniarka miała zły dzień
One ciągle trzymam kciuki i wiem, że wszystko będzie dobrze :* odpoczywaj dużo i zdrówka dla Was obojga :*
Gloria mój facet nigdy nie chciał mieć dzieci.. Miał problemy z jajeczkiem leczył się długie lata, lekarze nie dawali mu żadnych szans żeby kiedykolwiek miał dziecko a nam się udało jakimś cudem i po tej jednej udanej "próbie" teraz niczego innego nie pragnie tak bardzo.. Czytałam o tym co mówił Twój partner i wydaje mi się ze po prostu też na swój sposób przeżywa co się stało i boi sie.. Jak prawie każdy facet.. Będzie dobrze. Trzymam za Was kciuki :*
Pozdawiam
ale mimo wszystko mam nadzieję, ze następnym razem się uda.
Dziewczyny po 4 tygodniach i 2 dniach po zabiegu w końcu dostałam @. W sumie się ciszę bo później możemy z P zacząć staranka, ale mimo wszystko strach jest przed tym co będzie póki co tak mnie wszystko boli.. Bardziej niż zwykle I jeszcze do pracy zapierniczac na 5 rano a Tak się chce choćby wcale..
A rękę po badaniu krwi dalej mam siną.. :O chyba pielęgniarka miała zły dzień
One ciągle trzymam kciuki i wiem, że wszystko będzie dobrze :* odpoczywaj dużo i zdrówka dla Was obojga :*
Gloria mój facet nigdy nie chciał mieć dzieci.. Miał problemy z jajeczkiem leczył się długie lata, lekarze nie dawali mu żadnych szans żeby kiedykolwiek miał dziecko a nam się udało jakimś cudem i po tej jednej udanej "próbie" teraz niczego innego nie pragnie tak bardzo.. Czytałam o tym co mówił Twój partner i wydaje mi się ze po prostu też na swój sposób przeżywa co się stało i boi sie.. Jak prawie każdy facet.. Będzie dobrze. Trzymam za Was kciuki :*
Pozdawiam