OneMoreTime powiem Ci że to przez co ja przeszłam, nie powinna przechodzić żadna Kobieta, żaden mój największy wróg nie powinien poczuć tego co ja czułam... uważam, że zawsze mamy 2 wyjścia, albo zatrzymać się w przykrej i bolesnej sytuacji, aż zatopić się w niej (oczywiście nie neguję tego, wiem że wiele osób potrzebuje tego po poronieniu, sama miałam takie chwile że jedyne o czym marzyłam to nie wstawać rano z łóżka i płakać cały dzień) albo po prostu wziąć się w garść i przejąć kontrolę nad swoim życiem możliwie najszybciej...i iść do przodu...
może ta siła wzięła mi się stąd że właśnie moja Teściowa tydzień temu (dokładnie 4 tyg po moimi poronieniu) miała bardzo poważną operację głowy, gdzie ryzykiem było jej życie...może Bóg chciał zastosować zasadę życie za życie? może to Zuzik miał się wstawić w niebie za Teściową, żeby wszystko się udało? nie wiem...ale łatwiej mi kiedy tak myślę, że wszystko dzieje się po coś, że może kolejny 4 tydzień sprawi że z uśmiechem na twarzy, żyjącej Teściowej powiem że znów (jeśli Bóg da) będzie Babcią?
siłę biorę z gwiazd na niebie, bo wiem że na jednej z nich jest moja Córeczka która chce byśmy byli szczęśliwi, która nie chce żebym płakała, bo jak Aniołek pisał w liście, kiedy ja płaczę jej skrzydła znikają, kiedy ja się poddam ona zniknie...
może ta siła wzięła mi się stąd że właśnie moja Teściowa tydzień temu (dokładnie 4 tyg po moimi poronieniu) miała bardzo poważną operację głowy, gdzie ryzykiem było jej życie...może Bóg chciał zastosować zasadę życie za życie? może to Zuzik miał się wstawić w niebie za Teściową, żeby wszystko się udało? nie wiem...ale łatwiej mi kiedy tak myślę, że wszystko dzieje się po coś, że może kolejny 4 tydzień sprawi że z uśmiechem na twarzy, żyjącej Teściowej powiem że znów (jeśli Bóg da) będzie Babcią?
siłę biorę z gwiazd na niebie, bo wiem że na jednej z nich jest moja Córeczka która chce byśmy byli szczęśliwi, która nie chce żebym płakała, bo jak Aniołek pisał w liście, kiedy ja płaczę jej skrzydła znikają, kiedy ja się poddam ona zniknie...
