nie musisz się martwić,to jest wynik hist-pat tzw(sory moze to brzydko zabrzmi ,ale tak ja miałam na wyniku swoim)wyskrobin z jamy macicy,czyli to co zostało usunięte w czasie zabiegu łyżeczkowania,w naszym przypadku to nasze dzieci.ja z martwą ciążą chodzilam prawie 5 tyg ,na wyniku miałam napisane że znaleziono kosmki łożyska ,ale nie znaleziono tkanek płodu.chyba było w tak strasznym stanie już ,ze jeszcze chwila,a sepsa gotowa.pozdrawiam Cię mocno
reklama
majra
Fanka BB :)
aniunnia- ja też jestem w tych 2%, nie martw się na zapas, poza badaniami: krwi 2xtydzień i przepływy przynajmniej 1 w tygodniu i ktg, ja jeszcze trzymałam ostrą dietę wątrobową, jadłam: gotowany ryż, gotowane mięsa, gotowane owoce i warzywa, bez soli i innych przypraw, piłam wodę, ale udało sie przetrwać do 36 tc, jedyny grzech jaki popełniałam to truskawki, ale nawet jak zjadłam ich dużo nic się nie działo, ponieważ truskawki to w większości woda
malgonia1- czasem jak martwica doczesnej trwa parę dni to wytwarza się stan zapalny, zwykle nie ma żadnych konsekwencji, ale po zabiegu zawsze trzeba się obserwować
karola- jeżeli twój dzieciaczek ma już 10 dni to spokojnie przy ładnej pogodzie możesz iść na spacerek, ja zaczęłam wychodzić na godzinne spacery jak majka miała 10 dni
martussia- też słyszałam o niewychodzeniu z domu do chrztu, i zdrowo się uśmiałam, ale to jeszcze nic, przed chrztem dziecka słyszałam jak babcia mu śpiewała 'od dzisiaj już nie będziesz żydkiem, ochrzcimy i nasz mały zydek przestanie być żydkiem'- ma nadzieję, że nikogo nie obraziłam, nie miałam zamiaru, ale tym dewotom to mam czasem ochotę zdrowo przywalić
malgonia1- czasem jak martwica doczesnej trwa parę dni to wytwarza się stan zapalny, zwykle nie ma żadnych konsekwencji, ale po zabiegu zawsze trzeba się obserwować
karola- jeżeli twój dzieciaczek ma już 10 dni to spokojnie przy ładnej pogodzie możesz iść na spacerek, ja zaczęłam wychodzić na godzinne spacery jak majka miała 10 dni
martussia- też słyszałam o niewychodzeniu z domu do chrztu, i zdrowo się uśmiałam, ale to jeszcze nic, przed chrztem dziecka słyszałam jak babcia mu śpiewała 'od dzisiaj już nie będziesz żydkiem, ochrzcimy i nasz mały zydek przestanie być żydkiem'- ma nadzieję, że nikogo nie obraziłam, nie miałam zamiaru, ale tym dewotom to mam czasem ochotę zdrowo przywalić
karola1388
Poprostu żyj...
as my tez dzis mielismy kiepska noc
mała jak sie obudzila po 3ej na jedzenie to przez 2h nie moglismy jej uspokoic,bo sie prezyła na kupe i ciezko jej bylo i taka marudna byla,ze ani na rekach,ani w lozeczku nic...dopiero nad ranem jak dałam jej jesio raz butle to chyba popchlo wszystko i sobie dziecko ulzylo,ale prezy sie cały czas gdzies jej tam ciezko cos idzie moze dlatego,ze zmienilismy mleko z enfamilu na bebiko i brzusio musi sie przyzwyczaic.co do powietrza to w szpitalu mala tez lezala przy otwartm oknie,w domu tez okno otwieramy albo balkon,a Ala lezy na wersalce na kocyku przykryta tylko pielucha.dzis jedziemy po poludniu na zakupy i bierzemy ja wiec zobaczymy.mam nadzieje,ze bedzie dobrze i nie bedzie płakac.kłaczku nio wlasnie jak wychodzimy to zakladam jej body z krotkim rekawkiem i na to pajacyka i czapke wiadomo i nic wiecej.nio ewentualnie skarpetki.nie zakladam tak jak pisza,ze dziecko musi miec 2 długie rekawki.sadze,ze skoro mnie jest goraco to jej w dwoch takich rekawkach to juz wogole.co do ciuszkow itd to ja sie smieje,ze jej podwijamy wszystko,bo tak smiesznie wyglada.kobietko u nas tez jest porod rodzinny,sala rodzinna wszystko za free.znieczulenia nie ma takze,ale jakby bylo to bym nie skorzystała.sadze,ze ze znieczuleniem matka mniej pomaga dziecku w przyjsciu na swiat,bo nie czuje kiedy ma przec i musi sie zdac tylko na polozna,a ona przeciez w nas nie siedzi.ból jest i nie ma co zaprzeczac,ale sadze,ze do zniesienia choc jak to wszystko trwa to inaczej sie sadzi,krzyczy sie,ze sie nie da rady itd,ale gdzies z tylu glowy jest mysl,ze trzeba pomoc tej istotce sie wydostac,ze tak dlugo sie na nia czekało...ja osobiscie jesli byloby znieczulenie nie skorzystala bym,ale to tylko moje zdanie.aniunia 34tc to juz nie jest zadna tragedia.wiem,ze sie boisz,ale jestes pod dobra opieka.lekarz czuwa nad toba,a to juz duzo.nie jestes sama sobie pozostawiona.u mnie tez wiecznie byly jakies problemy,urodzilam w 37tc tez przed terminem...bedzie dobrze.jesli trzeba bedzie rozwiazac ciaze to tak trzeba.dziecko przezyje,da sobie rade,a w brzuszku jest jedak zagrozenie.czarna nio wiem wychodzimy dzis z nia na zakupki.jedziemy do centrum handlowego bo maz chce cos tam sobie pokupowac.wiec najpierw w fotelik,pozniej w wozek i wsio.wczoraj wlasnie babcia meza powiedziala,ze powinnismy jeszcze z tydzien poczekac z wychodzeniem,a maz mowi ze na co czekac az sie pogoda skoczy i bedzie zimno i wtedy z dzieckiem wyjsc??? polozna nam mowila,ze tez jesio z tydzien powinnismy poczekac z racji tego,ze Ala urodzila sie taka mała,ale przeciez na 2h nigdzie z nia nie idziemy...Izw dobrze,ze wyniki cukru oki.ja pilam bez cytryny i pusciłam pawia
.lenka jak sie czujesz???majra to co napisalas martusi rozwalilo mnie...z tym zydkiem...
mnie tez nerwy biora na takich ludzi...ahhh...u nas tez wczoraj byla gadka na temat chrztu,bo my chcemy w grudniu przed swietami i oczywiscie slyszymy,ze tak dlugo sie nie czeka itd...
dziewczyny wstawiam zdjecie małej
mała jest tak zabawna,ze mamy ubaw non stop.takie miny strzela jak spi i jak nie spi,ze wciaz sie papucha cieszy jak sie na nia patrzy.



dziewczyny wstawiam zdjecie małej


Karolka mała coraz śliczniejsza, co do wychodzenia to różnie ludzie gadają z tym że ja słyszałam nie w wersji maleństwo kontra pogoda i ogólnie przebywanie na zewnątrz, ale maleństwo kontra obcy ludzie i zarazki i że niby nie powinno sie z takim maleństwem biegac do hipermarketów, Kościołów i innych miejsc publicznych ... ale to troche bez sensu bo spacerując po osiedlu do wózka "zajrzy" i nawet dotknie dzieciaczka wiecej ludzi - znajomi sąsiedzi, niż np w markecie gdzie masz tabuny, ale obcych ludzi którzy obok wózka przejda bez zainteresowania. A zt tym że aż do Chrztu .... teraz dzieciaczki chrzci sie najcześciej miedzy 3 a 6 miesiącem nie tak jak kiedyś w ciągu 1 miesiąca życia im wcześniej tym lepiej bo tak było ...
moja babcia np chyba nie bardzo rozumie co to usg mimo iz widziała fotki, jest przekonana ze bede miała bliźniaki i nie da sie jej przegadać (brzuch mam ciut wiekszy niż moja siorka która jest w 32 tc a mi "leci" 25 tc ona ma 95-97 na wysokosci pepka a ja 98-100 cm) ba nawet mi wczoraj kuzynka która była u niej w odwiedzinach napisała smsa że babcia "opowiada" że mam brzuch jak na piecioraczki ...
no ale co ja moge ona ma 84 lata dziadek 86 tak se "wykankulowali" i sa przekonani że lepiej wiedzą 
moja babcia np chyba nie bardzo rozumie co to usg mimo iz widziała fotki, jest przekonana ze bede miała bliźniaki i nie da sie jej przegadać (brzuch mam ciut wiekszy niż moja siorka która jest w 32 tc a mi "leci" 25 tc ona ma 95-97 na wysokosci pepka a ja 98-100 cm) ba nawet mi wczoraj kuzynka która była u niej w odwiedzinach napisała smsa że babcia "opowiada" że mam brzuch jak na piecioraczki ...
Ostatnia edycja:
malgonia1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Sierpień 2012
- Postów
- 853
Jura, Majra - dzięki , jestem trochę spokojniejsza. Miałam na początku ciąży anginę , dlatego pewnie ciąża obumarła. Ale ten stan zapalny doczesnej nie ma z tym nic wspólnego, prawda? To wynik poronienia. Ja 10 dni przed stwierdzeniem braku akcji serca miałam USG i było wszytsko dobrze, ale już wtedy były oznaki poronienia biochemicznego - słaby przyrost beta HCG. Umierałam ze strachu , wiedząc co ta beta oznacza, miałam nadzieję , że będzie dobrze, ale badania nie kłamały - stało się to najgorsze.
Każdego niemal dnia dołącza tu kolejna Aniołkowa Mama... Każda przeżywa to samo... I każda prędzej czy później dojdzie do siebie z zabliźnioną raną w sercu. Ja już rzadziej płaczę, pogodziłam się z tym co się stało. Nie miałam na to żadnego wpływu, tak musiało być. To doświadczenie bardzo mnie zmieniło, inaczej patrzę na świat , na ludzi, inaczej podchodzę do życia. Chyba na lepsze , zobaczyłam ilu życzliwych ludzi mam wokół - nie zawsze to dostrzegałam, przestałam przejmować się pierdołami- są ważniejsze sprawy, stałam się bardziej wrażliwa na innych-inni też mają uczucia i problemy. Może tak musiało być, żebym zrozumiała wiele , wiele rzeczy...
Każdego niemal dnia dołącza tu kolejna Aniołkowa Mama... Każda przeżywa to samo... I każda prędzej czy później dojdzie do siebie z zabliźnioną raną w sercu. Ja już rzadziej płaczę, pogodziłam się z tym co się stało. Nie miałam na to żadnego wpływu, tak musiało być. To doświadczenie bardzo mnie zmieniło, inaczej patrzę na świat , na ludzi, inaczej podchodzę do życia. Chyba na lepsze , zobaczyłam ilu życzliwych ludzi mam wokół - nie zawsze to dostrzegałam, przestałam przejmować się pierdołami- są ważniejsze sprawy, stałam się bardziej wrażliwa na innych-inni też mają uczucia i problemy. Może tak musiało być, żebym zrozumiała wiele , wiele rzeczy...
witam Cię malgonia1.nic się nie martw z tobą jest wszystko ok.Ja straciłam dwie ciąże w wyniku angin,obumarcie nastąpiło w momencie nasilenia objawów,ale u mnie bez podwyższonej temp tylko ból gardła z wykwitami ropnymi.z przweleklym zapaleniem migdalow borykam się od podstawówki,jak chciałam je wyciąć to lekarze mówili,że nie ma takiej potrzeby,a teraz za miesiąc już będę po wszystkim.Mam problemy zdrowotne innej natury i to już wskazanie do ich usunięcia.Modlę się tylko,że uda mi się w końcu donosić ciążę i urodzić zdrowego bobaska.pozdrawiam
agnieszkaala
Fanka BB :)
hej,
Karola Alusia boska
Co do wychodzenia to śmiało wychodź. Ja głupia się posłuchałam babć i lekarki i kisiłam się w domu ponad miesiąc, a wrzesień był wówczas piękny,a potem brzydka pogoda była,ale trzeba było jakoś wtedy zacząć wychodzić. Kochana wychodź póki jest pogoda, na początku na 15 min,potem 30min itd.
Aniunia Kochana moja szwagierka też miała cholestaze, a urodziła po terminie zdrowego chłopca, teraz ma 4 lata i zdrowy z Niego chłopak!!!Wiem, ze miala jakas diete.
Ja bylam po wyniki histop.ale zamkniete bylo,moze jak zostawie Ale w pon w przedszkolu to podjade, bo chce isc jak najszybciej do lekarza bo niewiem na czym stoje jesli chodzi o badania i staranka.
Trzymajcie Kciuki za moja corcie, w poniedzialek jej debiut w przedsykolu,ja juz mam stracha okropnego!!!
Karola Alusia boska
Aniunia Kochana moja szwagierka też miała cholestaze, a urodziła po terminie zdrowego chłopca, teraz ma 4 lata i zdrowy z Niego chłopak!!!Wiem, ze miala jakas diete.
Ja bylam po wyniki histop.ale zamkniete bylo,moze jak zostawie Ale w pon w przedszkolu to podjade, bo chce isc jak najszybciej do lekarza bo niewiem na czym stoje jesli chodzi o badania i staranka.
Trzymajcie Kciuki za moja corcie, w poniedzialek jej debiut w przedsykolu,ja juz mam stracha okropnego!!!
reklama
karola1388
Poprostu żyj...
izw nio babcia mojego meza np wczoraj powiedziala,ze Alicja to jeszcze nie widzi i nie słyszy...
no coz...jak chodzilam z brzuchem to tez nie wierzyla w usg.mowila,ze oni sie nie znaja,ze nie mozna stwierdzic plci dziecka,wielkosci itd...bywa...co do wychodzenia i zagladania w wozek to ja jestem bardzo "cieta" na takie zachowania i nie pozwole zeby ktos wsadzał ryja do wozka
...



Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 80
- Wyświetleń
- 72 tys
Podziel się: