reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kłaczku - co za kraj... jakby Ci nie mogli tego USG w szpitalu zrobić :wściekła/y: trzymaj się kochana dzielnie i leż ile się da. trzymam mocno kciuki &&&&&&&&&&&&&&
 
reklama
Jest tak: Ja leze, Rajmund polecial teraz do fabryki uzgodnic jutro wolne, zostawil mi malego spiacego. Jak trzeba bedzie to Rajmund urlop wezmie, sicka zglosi albo w ogole cos wykombinuje i malym sie zajmie. Chlopaki w pracy pojda mu na reke na ile to mozliwe - jest lubiany. Nie wiem o polskim ginie blizej niz w Manchester, a tam mamy 145km. Obawiam sie ze jazda samochodem na takim dystansie moglaby zalatwic temat definitywnie. Probuje sie dowiedziec na Mojej Wyspie czy kogos nie ma blizej. USG w szpitalu zrobia... W piatek. W sumie to USG nic nie zmienia poza wiedza na czym stoimy - tylko zmniejszyloby stres, ale nie zmienilo sytuacji pod wzgledem stanu faktycznego. O ile wiem podtrzymania tez nie dadza bo tu sie tego nie praktykuje. W ogole lekarz byl ciezko zdziwiony jak spytalam czy krew na bete pobieraja, az mnie wypytal co wiem na ten temat - oni tu chyba faktycznie przywykli do idiotow.
 
Kłaczek masz świetnego męża i wierzę że on odciąży Cię w opiece nad Karolkiem a Twój odpoczynek przyniesie skutek! Będę pamiętać o Tobie i Ziabci w modlitwie!!!
 
Izw dziękuję. to bardzo miłe że pamiętasz. jutro mam wizytę z usg. zabiorę ze sobą Lilę,mam nadzieje że uda jej się zobaczyć dzidziusia. bardzo się boję.

Kłaczku czyli nic nie wiadomo...ale zobacz ile z nas się tu modli za Twoje, Wasze szczęscie...niestety tylko tyle mozemy teraz zrobić....wszystkie czekamy razem z Tobą...
 
znowu nie mogłam sobie poradzić z bólem, który nie pozwala mi myśleć o niczym innym.. w ostatnich dniach synuś często podchodzi do mnie i mówi:mama, nie płacz... nie chcę, żeby widział moje łzy, ale nie umiem się powstrzymać, jak o tym wszystkim myślę..
 
Dziwczyny, dziekuje... Ja moge tylko lezec i liczyc na cud. Jeden juz mam - czasem przychodzi mi do glowy, ze zbyt zachlanna jestem... Ze cuda nie zdarzaja sie hurtowo, ze skoro udalo sie raz, nie powinnismy kusic gwiazd. Zycie dalo co chcialo, lepiej wziac, cicho siasc i cieszyc sie tym co sie ma, niz natretnym upraszaniam dorabiac sie guza.
 
Bardzo Kochane dziękuje za słowa otuchy i ciepłe przyjęcie!!!!!! Bardzo mi pomogły Wasze słowa!!! Jeszcze raz dziękuje!!!
Najgorsze jest to, że niewiemy jak Ali wytłumaczyć, że jednak dzidzi nie będzie. Nie wspominaliśmy jej o dzidzi przez tydzień i ona nic nie mówiła. A dzisiaj jak poszła z M na szczepienie to pielęgniarka do Niej: jak tam się ma dzidzia mamy w brzuszku? Chciałabyś braciszka czy siostrzyczke? M nie sprostował,a pielęgniarka dalej wypytywała Aluśke i jak przyszła do domu to odrazu przyleciała ddo dzidzi się przytulić,pytała jak się ma itp. Ja po cichu zaczełam płakać,nie umiałam jej wytłumaczyć. jak Wy powiedzieliście starszakom?

Kłaczek trzymaj się Kochana!! Ja na pocieszenie powiem Ci, że w pierwszej ciąży krwawiłam,a urodziłam zdrową córcie. Musiałam dużo leżeć. W w tej ciąży żadnych bóli,krwawień i poronienie. Trzymam kciuki, żeby u Ciebie było jak u mnie w pierwszej ciąży!!!!!!!!!!!
Ewcik jak ja dobrze Cie rozumiem:( Przytulam Cię mocno!!!
 
kłaczku- też mam takie myśli, szczególnie jak mocniej plamię, myślę sobię że to kara za moją arogancję życiową, mam fajną córką i czego jeszcze chcę? ano chcę żeby nie była sama, żeby miała wsparcie, że w kupie raźniej, że nawet 'rodziców pożegnać' będzie jej łatwiej. potem myślę, że jakbym nie walczyła o pierwszą ciążę to bym jej nie miała, moje życie byłoby bez sensu. A w skrócie: leż i nie myśl o pierdołach, nie obwiniaj się

agnieszkaala- pisałam do ciebie na ''czekając na poronienie'' witaj i tutaj
 
reklama
Agnieszkaala, kiedy stanelam przed zadaniem wyjasnienia trzylatkowi ze nie bedzie dzidzi, opowiedzilam mu bajke. Opowiedzialam mu, ze kazde dziecko, nim sie urodzi, nim zamieszka u mamy w brzuszku, jest malutkim aniolkiem w niebie i tam bawi sie z innymi aniolkami (tu nastepuja opisy zabaw i otoczenia),az przychodzi dzien i Pan Bog widzi dwoje ludzi, ktorzy bardzo chca miec dziecko. Wowczas wybiera Pan Bog jednego aniolka i mowi mu, zeby zamieszkal w brzuszku mamusi, a za jakis czas urodzi sie jako dzidzius. Zdarza sie, ze aniolek ktory juz zamieszkal w brzuszku mamusi stwierdza ze on nie chce jeszcze byc dzidziusiem, chce sie nadal bawic z innymi aniolkami i jest mu w brzuszku mamusi smutno i zle - wtedy Pan Bog pozwala mu wrocic jeszcze na jakis czas do nieba, a kiedy aniolek dorosnie, wysyla go znow mamusi do brzuszka i wtedy aniolek jest juz szczesliwym dzidziusiem. Trzylatek to zrozumial bez problemu. Bylo troche pytan o aniolki, o to jak sie bawia, chcial wiedziec czy wroci do nas ten sam aniolek. Pytal mnie czy Karol to ten aniolek, ktory kiedys nie chcial jeszcze byc dzidziusiem.
Boje sie - u mnie plamienie/krwawienie to byl koniec. W zadnej ciazy nie plamilam. Jesli juz, to nastepowalo poronienie.
Majra, ja mam szescioro zyjacych dzieci. Problemy mialam tylko teraz (czyli jak staralismy sie o dziecko z Rajmundem), kiedys po prostu zachodzilam i rodzilam. Chcialabym bardzo, zeby Karol mial rodzenstwo zblizone wiekiem bo przy roznicy 20+ to jest jak jedynak.
 
Do góry