Witajcie dziewczęta!
Cóż, dość dawno tu nie zaglądałam i pewnie dlatego niektóre z Was mnie nie kojarzą, ale mam nadzieję, że to się zmieni, bo postaram się częściej zaglądać... Te, które jeszcze pamiętają moją skromną osóbkę witam serdecznie i wszystkie mocno buziakuję... ;-*
Jakoś tak weny nie było do pisania, w sumie nic się ciekawego u mnie nie działo, a i z czasem jakoś krucho - tak szybko pędzi dzień za dniem...już praktycznie jesień mamy...
Starałam się podczytywać Was na bieżąco, ale produkcja jest wybitnie masowa i pewnie co nieco zdążyło mi umknąć... :-( Ale wierzę, że wybaczycie mi moje "zapominalstwo"...
Na początku mocno przytulam wszystkie nowe Aniołkowe Mamusie -
Mycha79, Vanessca, Bunny86, magicworld (jeśli którąś pominęłam, to biję się w piersi i przepraszam) - choć chciałabym, aby było Was trochę mniej z oczywistych względów...zapalam też oczywiście (*)
Serdecznie też gratuluję wszystkim "Nadziejowiczkom", czyli tym, które są przy nadziei i które tym samym dają nadzieję pozostałym...
As 76, monisiowata, aga_cina, miśkam, Anetha81, karolcia81, Bella85, trawa (chyba nie miałam jeszcze okazji pogratulować "krajance-krakowiance" ;-)),
ilona1990 (na pewno wszystko się wyjaśni pozytywnie i bedziesz się już tylko cieszyć fasolką) - i oczywiście jak poprzednio, jeśli o którejś zapomniałam...wybaczcie mnie grzesznej... :-) Oby te kolejne, dni i miesiące upłynęły wam w nudzie, ale też przede wszystkim w szczęściu i radości z powodu cudu, jaki jest waszym udziałem...
poroniona84, EwelinkaK26 - cieszę się, że u moich towarzyszek z "trójkąta" wszystko jest OK - oby nadal wszystko szło, jak po maśle...
Kurcze, jak pomyślę, że w tym momencie byłabym już po połowie... :-
shocked2: A biorąc pod uwagę jeszcze pierwszą ciążę, to nawet już po porodzie... Ech, to życie...
zjola - trzymam kciuki za wyniki kariotypów! Będzie OK - na pewno... Trochę długo wam zeszło z nimi... Pamiętam, jak wcześniej od nas zostaliście skierowani, a my byliśmy na badaniach w Łodzi 16 sierpnia, a dwa tygodnie temu dostaliśmy wyniki... Na szczęście nasze kariotypy są w porządku
Czekam jeszcze tylko na wynik Leiden, powinnam go mieć jakoś na dniach... Tak więc może wyjdzie na to, że podobnie jak ty i
czarna76 przystąpię do "polowania" na raka, lwa lub panienkę, choć wolałabym lwa, bo zostałaby zachowana kontynuacja rodu...mój M. to lew i teść również...
;-)
Na razie tyle, wracam do pracy... Odezwę się pewnie niebawem... Miłego dzionka wszystkim - u nas nawet słoneczko zaczęło niepewnie zza chmur wyglądać, czego i wam życzę...