reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Hej dziewczyny. Niestety ale nie nadrobię waszych wpisów. Zacznę od tego że w czwartek miałam usg. Lekarz nie mógł zmierzyć główki. Ogolnie stwierdził że nogi są długie a przewidywana waga 4130.😳
Rozwarcie na 1 palec to zakładamy cewnik Foleya do szyjki żeby powiększyć rozwarcie. Po 6 godzinach balonik wypadł i miał do mnie przyjść lekarz ale nie dotarł. Czekałam i czekałam w końcu zjadłam kolację. Ale pielęgniarka powiedziała że mam być na czczo. Rano lekarz mnie zbadał rozwarcie na dwa palce. Ach nie wiem czy Wam wspominałam ale mała przekręciła się do pozycji główkowej. Prawdopodobnie jeszcze w domu.
Jeszcze raz zrobiono mi usg i pojechałam na oksytocynę. 😪😪. To była masakra była. Dziecko nie chciało się wstawić w kanał. Przebili mi worek palcami. Wód tak dużo że pod łóżko płynęły. Bardzo długo miałam skurcze co 40 sekund. Kanał wąski. Jeden doktorek to gadał głupie uwagi to powiedziałam że glupich uwag nie potrzebuję. I żeby dał mi się skupić. Ból straszny wydawało mi się że gorszy niż przy pierwszym porodzie. Oczwiście nacinali mnie. Łożysko nie chciało się urodzić i lekarz mi je wyjął 😞. Bardzo bolesne. Na koniec szycie to mi robił rezydent. I super dał dobrze znieczulenie i nie bolało. Teraz mnie puszcze bo kręci mi się w głowie. Jestem wypompowana. Oksytocyna poszła o 9. A skurcze takie mega ok 13. To w sumie 2 godziny. Wszyscy mi paluchy wkładali.
Na sali były studentki z położnictwa. Dziewczyny miały iść do domu wcześniej i powiedziały że idą dopiero jak ja urodzę. Bardzo mi pomogły za co jestem im wdzięczna. Jedna ma na imię jak mała czyli Izabela. Była taka szczęśliwa że to jej imienniczka. Pozwoliłam jej przeciąć pępowinę. Trzymały mnie za rękę, umyły. Łóżko po prodzie wyglądało jak horroru. Pełno krwi.

Tu jest bardzo duże obłożenie nie ma miejsc a dzieci od rana to urodziło się 7 w tym naturalnie bliźniaki i jedno w 31tc. Plus bluźniaki wcześniaki przez cc. Teraz jeszcze jedna przyszła z izby a jest 1:45 w sobotę.
Wspaniale! Dużo dobrego dla Ciebie i Izy!
 
reklama
Hej dziewczyny. Niestety ale nie nadrobię waszych wpisów. Zacznę od tego że w czwartek miałam usg. Lekarz nie mógł zmierzyć główki. Ogolnie stwierdził że nogi są długie a przewidywana waga 4130.😳
Rozwarcie na 1 palec to zakładamy cewnik Foleya do szyjki żeby powiększyć rozwarcie. Po 6 godzinach balonik wypadł i miał do mnie przyjść lekarz ale nie dotarł. Czekałam i czekałam w końcu zjadłam kolację. Ale pielęgniarka powiedziała że mam być na czczo. Rano lekarz mnie zbadał rozwarcie na dwa palce. Ach nie wiem czy Wam wspominałam ale mała przekręciła się do pozycji główkowej. Prawdopodobnie jeszcze w domu.
Jeszcze raz zrobiono mi usg i pojechałam na oksytocynę. 😪😪. To była masakra była. Dziecko nie chciało się wstawić w kanał. Przebili mi worek palcami. Wód tak dużo że pod łóżko płynęły. Bardzo długo miałam skurcze co 40 sekund. Kanał wąski. Jeden doktorek to gadał głupie uwagi to powiedziałam że glupich uwag nie potrzebuję. I żeby dał mi się skupić. Ból straszny wydawało mi się że gorszy niż przy pierwszym porodzie. Oczwiście nacinali mnie. Łożysko nie chciało się urodzić i lekarz mi je wyjął 😞. Bardzo bolesne. Na koniec szycie to mi robił rezydent. I super dał dobrze znieczulenie i nie bolało. Teraz mnie puszcze bo kręci mi się w głowie. Jestem wypompowana. Oksytocyna poszła o 9. A skurcze takie mega ok 13. To w sumie 2 godziny. Wszyscy mi paluchy wkładali.
Na sali były studentki z położnictwa. Dziewczyny miały iść do domu wcześniej i powiedziały że idą dopiero jak ja urodzę. Bardzo mi pomogły za co jestem im wdzięczna. Jedna ma na imię jak mała czyli Izabela. Była taka szczęśliwa że to jej imienniczka. Pozwoliłam jej przeciąć pępowinę. Trzymały mnie za rękę, umyły. Łóżko po prodzie wyglądało jak horroru. Pełno krwi.

Tu jest bardzo duże obłożenie nie ma miejsc a dzieci od rana to urodziło się 7 w tym naturalnie bliźniaki i jedno w 31tc. Plus bluźniaki wcześniaki przez cc. Teraz jeszcze jedna przyszła z izby a jest 1:45 w sobotę.
Namęczyłaś się troszkę ale już będzie powoli coraz lepiej. Gratulację i czekamy na zdjęcia ❤️😍
 
Hej dziewczyny. Niestety ale nie nadrobię waszych wpisów. Zacznę od tego że w czwartek miałam usg. Lekarz nie mógł zmierzyć główki. Ogolnie stwierdził że nogi są długie a przewidywana waga 4130.😳
Rozwarcie na 1 palec to zakładamy cewnik Foleya do szyjki żeby powiększyć rozwarcie. Po 6 godzinach balonik wypadł i miał do mnie przyjść lekarz ale nie dotarł. Czekałam i czekałam w końcu zjadłam kolację. Ale pielęgniarka powiedziała że mam być na czczo. Rano lekarz mnie zbadał rozwarcie na dwa palce. Ach nie wiem czy Wam wspominałam ale mała przekręciła się do pozycji główkowej. Prawdopodobnie jeszcze w domu.
Jeszcze raz zrobiono mi usg i pojechałam na oksytocynę. 😪😪. To była masakra była. Dziecko nie chciało się wstawić w kanał. Przebili mi worek palcami. Wód tak dużo że pod łóżko płynęły. Bardzo długo miałam skurcze co 40 sekund. Kanał wąski. Jeden doktorek to gadał głupie uwagi to powiedziałam że glupich uwag nie potrzebuję. I żeby dał mi się skupić. Ból straszny wydawało mi się że gorszy niż przy pierwszym porodzie. Oczwiście nacinali mnie. Łożysko nie chciało się urodzić i lekarz mi je wyjął 😞. Bardzo bolesne. Na koniec szycie to mi robił rezydent. I super dał dobrze znieczulenie i nie bolało. Teraz mnie puszcze bo kręci mi się w głowie. Jestem wypompowana. Oksytocyna poszła o 9. A skurcze takie mega ok 13. To w sumie 2 godziny. Wszyscy mi paluchy wkładali.
Na sali były studentki z położnictwa. Dziewczyny miały iść do domu wcześniej i powiedziały że idą dopiero jak ja urodzę. Bardzo mi pomogły za co jestem im wdzięczna. Jedna ma na imię jak mała czyli Izabela. Była taka szczęśliwa że to jej imienniczka. Pozwoliłam jej przeciąć pępowinę. Trzymały mnie za rękę, umyły. Łóżko po prodzie wyglądało jak horroru. Pełno krwi.

Tu jest bardzo duże obłożenie nie ma miejsc a dzieci od rana to urodziło się 7 w tym naturalnie bliźniaki i jedno w 31tc. Plus bluźniaki wcześniaki przez cc. Teraz jeszcze jedna przyszła z izby a jest 1:45 w sobotę.
Gratuluję córeczki. Jesteś bardzo dzielna 😊
 
Dziewczyny w takim razie wpraszam się do Was na wakacje, bo my prawie jak rodzina [emoji1787]u każdej po dwa tygodnie, w drodze powrotnej do tych z Torunia i lato przeleci [emoji2956] a jak podrośnie to w przyszłym roku do IT do Arony albo Paryż u Kwiatka. Za dwa lata UK , Norwegia a na koniec umówimy się na zjazd mamusiek 40+ [emoji3059]
Ja serdecznie zapraszam tylko najlepiej w lecie bo myśle ze nie spodoba się wam w zimie gdy jest 1,5 metra śniegu i -25 😉🤗
 
Hej dziewczyny. Niestety ale nie nadrobię waszych wpisów. Zacznę od tego że w czwartek miałam usg. Lekarz nie mógł zmierzyć główki. Ogolnie stwierdził że nogi są długie a przewidywana waga 4130.😳
Rozwarcie na 1 palec to zakładamy cewnik Foleya do szyjki żeby powiększyć rozwarcie. Po 6 godzinach balonik wypadł i miał do mnie przyjść lekarz ale nie dotarł. Czekałam i czekałam w końcu zjadłam kolację. Ale pielęgniarka powiedziała że mam być na czczo. Rano lekarz mnie zbadał rozwarcie na dwa palce. Ach nie wiem czy Wam wspominałam ale mała przekręciła się do pozycji główkowej. Prawdopodobnie jeszcze w domu.
Jeszcze raz zrobiono mi usg i pojechałam na oksytocynę. 😪😪. To była masakra była. Dziecko nie chciało się wstawić w kanał. Przebili mi worek palcami. Wód tak dużo że pod łóżko płynęły. Bardzo długo miałam skurcze co 40 sekund. Kanał wąski. Jeden doktorek to gadał głupie uwagi to powiedziałam że glupich uwag nie potrzebuję. I żeby dał mi się skupić. Ból straszny wydawało mi się że gorszy niż przy pierwszym porodzie. Oczwiście nacinali mnie. Łożysko nie chciało się urodzić i lekarz mi je wyjął 😞. Bardzo bolesne. Na koniec szycie to mi robił rezydent. I super dał dobrze znieczulenie i nie bolało. Teraz mnie puszcze bo kręci mi się w głowie. Jestem wypompowana. Oksytocyna poszła o 9. A skurcze takie mega ok 13. To w sumie 2 godziny. Wszyscy mi paluchy wkładali.
Na sali były studentki z położnictwa. Dziewczyny miały iść do domu wcześniej i powiedziały że idą dopiero jak ja urodzę. Bardzo mi pomogły za co jestem im wdzięczna. Jedna ma na imię jak mała czyli Izabela. Była taka szczęśliwa że to jej imienniczka. Pozwoliłam jej przeciąć pępowinę. Trzymały mnie za rękę, umyły. Łóżko po prodzie wyglądało jak horroru. Pełno krwi.

Tu jest bardzo duże obłożenie nie ma miejsc a dzieci od rana to urodziło się 7 w tym naturalnie bliźniaki i jedno w 31tc. Plus bluźniaki wcześniaki przez cc. Teraz jeszcze jedna przyszła z izby a jest 1:45 w sobotę.
Kawoszka gratulacje
Wiem co to jest rodzic duże dzieci u mnie syn miał 4500 i 62 długi a ja wtedy 53 kilo .Oksytocynę podawali mi na dwie ręce i dwie położne ciału mnie na brzuchu żeby wyszedł .Dobrze ze to się szybko zapomina bo byśmy miały po jednym dziecko 😜
A teraz dużo zdrówka i spokoju -i pomysł sobie ze ty już po a my będziemy dopiero się męczyć 😉
 
reklama
Kawoszka serdeczne gratulacje🌹🌹🌹🌹🌹teraz juz tylko bedzie lepiej😊 współczuję tego bólu przy obkurczaniu, bo sama pamiętam ten koszmar. Niech Izunia zdrowo wam się chowa i będzie waszą radością
 
Do góry