reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Ja zapraszam do Bydgoszczy też po drodze [emoji16]
Bardzo dziękuję, w Bydgoszczy byłam tylko przejazdem więc bardzo chętnie, mam tam znajomego ojca duchacza to przy okazji go odwiedzę [emoji4]
Coraz bardziej mi się ten plan podoba [emoji12]
A tak przy okazji sobie uświadomiłam że w Polsce to ja albo góry albo morze i w zasadzie więcej to nie zwiedziłam [emoji848]
 
reklama
Hej dziewczyny. Niestety ale nie nadrobię waszych wpisów. Zacznę od tego że w czwartek miałam usg. Lekarz nie mógł zmierzyć główki. Ogolnie stwierdził że nogi są długie a przewidywana waga 4130.😳
Rozwarcie na 1 palec to zakładamy cewnik Foleya do szyjki żeby powiększyć rozwarcie. Po 6 godzinach balonik wypadł i miał do mnie przyjść lekarz ale nie dotarł. Czekałam i czekałam w końcu zjadłam kolację. Ale pielęgniarka powiedziała że mam być na czczo. Rano lekarz mnie zbadał rozwarcie na dwa palce. Ach nie wiem czy Wam wspominałam ale mała przekręciła się do pozycji główkowej. Prawdopodobnie jeszcze w domu.
Jeszcze raz zrobiono mi usg i pojechałam na oksytocynę. 😪😪. To była masakra była. Dziecko nie chciało się wstawić w kanał. Przebili mi worek palcami. Wód tak dużo że pod łóżko płynęły. Bardzo długo miałam skurcze co 40 sekund. Kanał wąski. Jeden doktorek to gadał głupie uwagi to powiedziałam że glupich uwag nie potrzebuję. I żeby dał mi się skupić. Ból straszny wydawało mi się że gorszy niż przy pierwszym porodzie. Oczwiście nacinali mnie. Łożysko nie chciało się urodzić i lekarz mi je wyjął 😞. Bardzo bolesne. Na koniec szycie to mi robił rezydent. I super dał dobrze znieczulenie i nie bolało. Teraz mnie puszcze bo kręci mi się w głowie. Jestem wypompowana. Oksytocyna poszła o 9. A skurcze takie mega ok 13. To w sumie 2 godziny. Wszyscy mi paluchy wkładali.
Na sali były studentki z położnictwa. Dziewczyny miały iść do domu wcześniej i powiedziały że idą dopiero jak ja urodzę. Bardzo mi pomogły za co jestem im wdzięczna. Jedna ma na imię jak mała czyli Izabela. Była taka szczęśliwa że to jej imienniczka. Pozwoliłam jej przeciąć pępowinę. Trzymały mnie za rękę, umyły. Łóżko po prodzie wyglądało jak horroru. Pełno krwi.

Tu jest bardzo duże obłożenie nie ma miejsc a dzieci od rana to urodziło się 7 w tym naturalnie bliźniaki i jedno w 31tc. Plus bluźniaki wcześniaki przez cc. Teraz jeszcze jedna przyszła z izby a jest 1:45 w sobotę.
 
Hej dziewczyny. Niestety ale nie nadrobię waszych wpisów. Zacznę od tego że w czwartek miałam usg. Lekarz nie mógł zmierzyć główki. Ogolnie stwierdził że nogi są długie a przewidywana waga 4130.😳
Rozwarcie na 1 palec to zakładamy cewnik Foleya do szyjki żeby powiększyć rozwarcie. Po 6 godzinach balonik wypadł i miał do mnie przyjść lekarz ale nie dotarł. Czekałam i czekałam w końcu zjadłam kolację. Ale pielęgniarka powiedziała że mam być na czczo. Rano lekarz mnie zbadał rozwarcie na dwa palce. Ach nie wiem czy Wam wspominałam ale mała przekręciła się do pozycji główkowej. Prawdopodobnie jeszcze w domu.
Jeszcze raz zrobiono mi usg i pojechałam na oksytocynę. 😪😪. To była masakra była. Dziecko nie chciało się wstawić w kanał. Przebili mi worek palcami. Wód tak dużo że pod łóżko płynęły. Bardzo długo miałam skurcze co 40 sekund. Kanał wąski. Jeden doktorek to gadał głupie uwagi to powiedziałam że glupich uwag nie potrzebuję. I żeby dał mi się skupić. Ból straszny wydawało mi się że gorszy niż przy pierwszym porodzie. Oczwiście nacinali mnie. Łożysko nie chciało się urodzić i lekarz mi je wyjął 😞. Bardzo bolesne. Na koniec szycie to mi robił rezydent. I super dał dobrze znieczulenie i nie bolało. Teraz mnie puszcze bo kręci mi się w głowie. Jestem wypompowana. Oksytocyna poszła o 9. A skurcze takie mega ok 13. To w sumie 2 godziny. Wszyscy mi paluchy wkładali.
Na sali były studentki z położnictwa. Dziewczyny miały iść do domu wcześniej i powiedziały że idą dopiero jak ja urodzę. Bardzo mi pomogły za co jestem im wdzięczna. Jedna ma na imię jak mała czyli Izabela. Była taka szczęśliwa że to jej imienniczka. Pozwoliłam jej przeciąć pępowinę. Trzymały mnie za rękę, umyły. Łóżko po prodzie wyglądało jak horroru. Pełno krwi.

Tu jest bardzo duże obłożenie nie ma miejsc a dzieci od rana to urodziło się 7 w tym naturalnie bliźniaki i jedno w 31tc. Plus bluźniaki wcześniaki przez cc. Teraz jeszcze jedna przyszła z izby a jest 1:45 w sobotę.
Ważne że już za Tobą :) Mam nadzieję że moja imienniczka ma się dobrze :)
 
reklama
Dziewczyny w takim razie wpraszam się do Was na wakacje, bo my prawie jak rodzina [emoji1787]u każdej po dwa tygodnie, w drodze powrotnej do tych z Torunia i lato przeleci [emoji2956] a jak podrośnie to w przyszłym roku do IT do Arony albo Paryż u Kwiatka. Za dwa lata UK , Norwegia a na koniec umówimy się na zjazd mamusiek 40+ [emoji3059]
Doskonały pomysł! Serdecznie zapraszam 🙂😉
Ja zapraszam do Bydgoszczy też po drodze 😁
Jeżeli będzie wszystko ok, to my planujemy w tym roku odwiedzić moja mamę i teściów w Bydgoszczy 😉
Studiowałam na UMK na samym starym mieście na neofilologii i jasne jest cudnie, ale jakoś Bydgoszcz mnie urzekła, zwłaszcza stare miasto :)
Tak , Toruń piękny ale ja jak na lokalną patriotkę przystało , uwielbiam moja Bydgoszcz i wszystkie moje kąty tam - tęsknie bardzo 😉🙂
@Kawoszka81 GRATULACJE kochana! 🥳🌻
Wymeczyłaś się bardzo ale już masz swój skarb przy sobie 😍 Czekam na zdjęcia malutkiej 😍
 
Do góry