Wczoraj byłam na pierwszej wizycie u pediatry i się mocno uspokoiłam bo bałam się, że może nie przyrastać na wadze i być chora . Konstancja jest takim śpiochem ( w dzień ) , że nie można jej dobudzić , a po dostawieniu do piersi po ok. minucie zasypia i już absolutnie nic jej nie rusza więc karmienie piersią zupełnie nie idzie . po pięciu dniach zaczęłam jej dawać sztuczne bo się przestraszyłam , że za bardzo osłabnie - ponieważ idzie to nawet na śpiocha to je sztuczne (a do piersi dostawiam na początek tak dla samopoczucia -mojego i jej
) . więc w piersiach mam już mało pokarmu . okazało się jednak , że przyrasta bardzo ładnie więc wygląda, że wszystko ok
Z synkiem jest gorzej
. Akceptuje małą i jest jej coraz bardziej ciekawy co mnie cieszy, ale widzę jak cierpi na brak uwagi - często się wścieka , histeryzuje, rzuca zabawkami i płacze . Chce abym się nim zajmowała , a wiadomo, że nie daję rady. Patrzy takim smutnym , zagubionym wzrokiem i płakać mi się chce jak na to widzę. Z drugiej strony wiem, że musi się do tego przyzwyczaić i że przecież i tak musiałby nadejść taki moment , że nie będę z nim cały czas .