reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

reklama
Masz rację ,że my tu długo ,ale jakoś nie umiem tu nie zaglądać.Niekiedy napiszę o dupie marynie i aż mi lepiej .Z tabletkami nie pomogę bo nigdy nic nie brałam z tej wersji (oprócz nerwicy).Co zrobimy jak nie wychodzi ,chociaż w tym miesiącu bym nie chciała bo miałam taką nerwowke ,że i ciśnienie podwyższone i palpitacje serca .. Zostaniemy jak stare weteranki.
Kasiulek Brumba ,a ja tam o Was pamietam
Maja ja też pamiętam kochana ,ale co tu pisać ,gorszy czas mam z moim ,nie ma przytulanek wogole ....a ja testy owu ,temperaturę mierzyłam ...i dupa ciąży nie będzie bo nic nie było ,płakać mi się chce ...
 
Mój mąż robił badania, wyszły w normie. Samo pójście na badania wiele go kosztowało - typowy facet - i dlatego klinikę odrzuca od razu. Nie potrafi ogarnać tego, że ja juz mam swoje lata i moze to być ostatnia deska ratunku.
Staramy sie od dwóch lat, ostatnie pół roku przyjmowałam hormony, owulacja sie pojawiła, jajeczka rosły i pękały. Ale faktem jest, że z racji wieku te szanse maleją.
Pozdrawiam

Dwa lata to już trochę czasu jest . może spróbujcie ustalić jakiś niezbyt długi termin na naturalne metody a potem wymuś na nim obietnicę, że jednak spróbujecie z kliniką . To prawda , że faceci nie czują, że dla kobiety wiek ma znaczenie przynajmniej w tym stopniu , że jest to jednak bardzo duży wysiłek fizyczny .
Wiem, że ta kwestia to wyjątkowo poważna sprawa, ale ja z moim kilkakrotnie w różnych ważnych dla mnie tematach szłam także na "szantaż" i ciągłe ględzenie . nie powiem, żeby było to przyjemne dla atmosfery w domu , ale czasem to jedyna droga aby osiągnąć coś z mężem . A po wszystkim i tak był przekonany, że to była jego własna inicjatywa.
 
Mój mąż robił badania, wyszły w normie. Samo pójście na badania wiele go kosztowało - typowy facet - i dlatego klinikę odrzuca od razu. Nie potrafi ogarnać tego, że ja juz mam swoje lata i moze to być ostatnia deska ratunku.
Staramy sie od dwóch lat, ostatnie pół roku przyjmowałam hormony, owulacja sie pojawiła, jajeczka rosły i pękały. Ale faktem jest, że z racji wieku te szanse maleją.
Pozdrawiam
Skoro owulacje byly to jest nadzieja. Chyba nie masz wyjscia tylko nad mezem pracowac. To Ty czujesz uplywajacy czas, ale nie jest tez tak, ze dla mezczyzny on nie ma znaczenia. Negocjuj, rozmawiaj, namawiaj. I tak w wiekszosci trud i wszelkie dolegliwosci spadna na Ciebie! Moze to jest argument. On co najwyzej bedzie musial oddac cos do sloiczka :).
Jesli Wam zalezy to warto podjac sie wszelkich sposobow. Zeby sobie nie pluc w brode, ze nie sprobowaliscie.
 
Mamcik ogromne Gratulacje !!! duzo zdrówka dla Was :)
Tak sie zastanawiam ze na forum z nas wszystkich to chyba najdłuzej starające sie to ja i Maja....kurcze lato jest mogłoby nam sie udac....
Ja caly czas bromergon biore, ale chyba odstawie bo mam takie jazdy po nim ze nie wyrabiam...
Kobietki co bralyscie innego na podwyzszona prolaktyne? ja kilka miesiecy temu bralam castagnus,ale gin mi powiedzial ze on tylko reguluje cykle i fakt mam teraz jak w zegarku,ale prolaktyna niby nie za wysoka ale ponad norme...
Mi moja gin.kazala brac castagnus w drugiej fazie cyklu. Co do prolaktyny to ona nie kazala mi brac lekow chociaz mialalm podwyzszona kiedys. Ponoc ona sie mocno wacha w zaleznosci np. od stresow. Ja po bromerganie tez nie czulam sie dobrze. Moze warto testy owulacyjne porobic i kochac sie regularnie co 2 dni. Dluzsze przerwy sa zalecane jak cos jest nie tak z żolnierzykami (slabe nasienie).
Starajcie sie i trzymam kciuki za powodzenie!
 
Maja ja też pamiętam kochana ,ale co tu pisać ,gorszy czas mam z moim ,nie ma przytulanek wogole ....a ja testy owu ,temperaturę mierzyłam ...i dupa ciąży nie będzie bo nic nie było ,płakać mi się chce ...
Moze trzeba bylo na pogodzenie sie pokochoc? Albo najpierw przegadac, a potem siup do lozka? ;) w koncu szansa jest tylko raz na miesiac :)
 
Mi moja gin.kazala brac castagnus w drugiej fazie cyklu. Co do prolaktyny to ona nie kazala mi brac lekow chociaz mialalm podwyzszona kiedys. Ponoc ona sie mocno wacha w zaleznosci np. od stresow. Ja po bromerganie tez nie czulam sie dobrze. Moze warto testy owulacyjne porobic i kochac sie regularnie co 2 dni. Dluzsze przerwy sa zalecane jak cos jest nie tak z żolnierzykami (slabe nasienie).
Starajcie sie i trzymam kciuki za powodzenie!
Kochana dziekuje za informacje...no wlasnie tak mysle czy nie zaczac brac teraz castagnusa a jestem w drugiej fazie cyklu.Ja mam owulacje jak w zegarku i bardzo ją czuje w kazdym miesiacu...testy owu robie w kazdym cyklu i wychodza pozytywnie...tylko ta prolaktyna...
 
Dokładnie nie słuchać innych tylko siebie ,jeśli tego chcesz to próbuj wszystkiego ,ja piersi mam maleńkie i też myślałam że może być problem ,nic z tych rzeczy , wykarmiłabym armię ,a koleżanka z dużymi piersiami nic ,zero pokarmu . .także jak urodzisz to przystawiaj ,nie poddawaj się ,natura nas stworzyła żeby urodzic i wykarmić ,jeśli nie da rady to są mieszanki i też jest ok ;)
Dokładnie. Wielkość piersi nie ma znaczenia. Trzeba przystawiać i pokarmu będzie coraz więcej. Ja dzięki Bogu nie miałam z tym problemu - trzecie dziecko i mleko jest;) Grunt to pozytywne nastawienie i nawet jak początki są trudne - to się nie poddawać ;)
 
reklama
Do góry