Czesc dziewczyny!
Nie zagladalam tu ostatnio poniewaz nie mialam powiadomien, ze pojawilo sie cos nowego na forum.
Witam nowe kolezanki, ale takze stale uzytkowniczki. Chrzaszczyk, fajnie, ze piszesz
. Dobrze miec kontakt i wiedziec co slychac po szczesliwym rozwiazaniu.
Niedobrze jest jak ktos znika z forum, bo wtedy nie wiadomo, co myslec - ja wtedy sie martwie, ze moze cos poszlo nie tak. A to moze byc zwykly brak czasu i nawal onowiazkow. Dlatego- badzmy w kontakcie!
Dobrze jest dzielic sie doswiadczeniem, ale tez dobrze jest czasami wiedziec, ze przezywamy wspolne dylematy i rozterki.
U mnie ostatnimi czasy sporo sie dzialo. Sprawy ciozowe niby ustabilizowaly sie na pewnym stabilnym poziomie, ale wystarczyl weekendowy wypad za miasto zebym dostala plamien i skurczy: udalo sie to opanowac (jak zwykle) odpoczynkiem i luteina, ktora bralam dwa, a teraz raz dziennie. Wczoraj czulam sie dobrze to staram sie korzystac z dobrej passy i piore posciel, ubranka, zalatwiam zalegle sprawy. Musze zalatwic kardiologa, bo jednak pewne dolegliwosci sie odezwaly i warto je sprawdzic przed porodem.
Mam problem ze znalezieniem dogodnej pozycji do spania
. Dzisiaj przekladalam sie pol nocy z boku na bok, z roznymi wariantami uzycia poduszki typu wąż
.
Jak sie wczoraj lepiej czulam to zaczelam cos mojemu mezowi wspominac o drugim dziecku, na co on powiedzial mi, ze to nie jest dobry pomysl, bo ta ciaza jest trudna i nas wykonczy, a co dopiero nastepna
. To chyba teoche oddaje powage sytuacji jak wyglada moj stan blogoslawiony
.
Jednak nie chce nikogo zniechecac do tego kroku. Juz wiele razy pisalam, ze jestem szczesliwa, ze czekam na mojego Leosia
.