Kochane tak sie wlasnie dzisiaj zastanawiam,ze my prawie wszystkie po ciezkich przezyciach a mamy tyle sily i samozaparcia...i jak tak po tylu ciezkich latach czlowiek czuje w sobie tyle sily ze chce...i to najwazniejsze..
Ja stracilam narzeczonego miesiac przed slubem(zginal w wypadku) kiedy to sie okazalo ze jestem w ciazy...myslalam ze nie dam rady tego przezyc...i gdyby nie to ze mialam pod sercem moja(nasza) corcie - pewnie bym tego nie przezyla...ale wlasnie dla niej zylam i chcialam...poradzilam sobie a mialam 23 lata. W chwili obecnej mam kochanego męża,przyjaciela i tego naj naj i wspolne bliznieta...ale do czego zmiezam...my kobiety jestesmy w stanie wszystko przezyc,wszystko zniesc choc niejednokrotnie jest bardzo ciezko to wlasnie po takich lub podobnych przezyciach znow stajemy na nogi ...Kochane i nam sie uda dalej w tych staraniach bo my jestesmy silne i niezniszczalne
A to ze ludzie gadaja...20 lat temu bylam wysmiewana ze jestem panna z dzieckiem...(nawet przez wlasna matke) owszem bolało,ale wlasnie dla corki stworzylam rodzine w której do dzisiaj czujemy sie dobrze...a gadaja tak bo o sobie nie sa w stanie nic ciekawego powiedziec...ja juz sie przyzwyczailam ze gadaja przynajmniej sie czlowiek moze poczuc jak gwiazda z pierwszych stron gazet
Sorki za tyle pisania ale tak mnie dzisiaj cos naszlo...