reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

I ja się witam z rańca, u nas kolejny dzień tragicznej aury, normalnie późny listopad za oknem, już mi to bokiem wychodzi, ja reaguję niestety strasznie złym samopoczuciem na taką pogodę:no:

Marzenko , jak Ci tam? nic się nie denerwuj, wszystko będzie dobrze!!!
 
reklama
Cześć dziewczyny ;)
Dzisiaj ja zaspałam, i dopiero jem śniadanie:zawstydzona/y: Ale nie spałam już od 6 do 7 rano, a poza tym ta pogoda... Późny listopad - dobrze powiedziane.
Tak, tak, Marzenka juz w szpitalu pewnie, ciekawe co tam u niej.

Na razie milego dnia wszystkim zycze, buziaki
 
cześć kochane,
ja już pierwszy obiad zjadłam (pomidorowa) a zaraz zrobię mizerię i smażone jajko dziewczynom no i sama też zjem:) mój T ma dzisiaj 45 latek to coś na kolację przygotuję jeszcze i chyba jakąś rybkę kupię:) ale tak szczerze to do łóżka bym poszła i spała do wieczora chyba....taka jest dzisiaj pogoda u nas:)
 
Heloł
U mnie nadal jesień i pada, nawet do męża dzwoniłam, żeby po drodze zakupy zrobił, bo na deszcz nosa mi się nie chce wytknąć z domu.
Ja na razie Gosiu po drugim śniadaniu mam brzuszek pełny a z obiadem czekam na męża. Jemy po amerykańsku :-) - duży ciepły posiłek około 18, potem zazwyczaj już nic albo coś drobnego. Na taką pogodę też wybieracie się na Hel? Chociaż weekend ma być lepszy i bez deszczu, ale to jeszcze daleko, więc prognozy mogą się zmienić, czego sobie i zwłaszcza Tobie życzę.

Pozdrowienia dla wszystkich czterdziestek
 
My po amerykańsku nie dalibyśmy rady bo zawsze ktoś jest głodny wczesniej:) Ja z kolei często mam jakąś zupę bo dziewczyny najszybciej zjedzą a i problemu z odgrzaniem nie ma Julka. Ale teraz jak jestem w domu to pichcę coś i na obiad i na kolację:) Nastolatki tyyyle jedzą no i ja też:) ale urwie się to trochę od grudnia i zostaną im szkolne obiadki:)
Na Hel to może jutro ale musi być naprawdę ładna pogoda bo inaczej to ja nie dam rady, chociaż już książki jakieś kupiłam i gazety a T zakłada nam tam internet więc nie zostanę bez BB a to już dużo:)
 
No tak, z dziećmi jest inaczej, a u mnie to na razie tylko P i ja. I nawet jak się urodzi nasza dziewczynka, to jeszcze przez jakiś czas będzie jadła inne rzeczy niż my:-)
Trochę Ci tego Helu zazdroszczę Gosiu, że masz tak blisko, cóż, my za to blisko gór ;) No i superowo, że internet tam będziesz miała, możesz wyjeżdżać nawet na dłużej :-)

Dziewczyny, kontaktowałam się z Marzenką, pisała mi, że zostaje na noc w szpitalu, bo czeka na wyniki badań pod kątem zatrucia ciążowego i jeszcze napisała, że chyba jej wody odchodzą, ale nie jest pewna. Więc możliwe, że jutro już będą we dwie z Klaudusią, chyba, że to fałszywy alarm.


Edit: A herbatką dzisiaj ja też :)
 
Oj to dobrze że ona tam jest a nie w domu, ja jej rano wysłałam smsa że trzymamy kciuki i myślimy o niej ciepło:) teraz to i ja zaczynam mieć "pietra" przed porodem. Czasem to nawet myślę że sobie cc na "życzenie" zrobię ale po jest wtedy gorzej. Mętlik w głowie jeden wielki:)
 
Już zaczynasz mieć pietra ;)??? Ja na razie nie myślę o tym, a w każdym razie staram się nie martwić na zaś.
A co do porodu to dla dziecka też lepszy jest naturalny - płuca mu się lepiej rozwijają i szok jest mniejszy. No ale to już wybór mamy - kwestia indywidualna :) Ja to tylko o znieczuleniu myślałam, ale to zobaczymy w trakcie :)
 
reklama
Basiu moja gin mnie do znieczulenia namawia no i pewnie się nie oprę bo raz już z nim rodziłam i naprawdę jest duży komfort tylko ja miałam wrażenie że położne muszą mi wszystko mówić a ja jakby bez kontroli nad porodem zostałam. Moja lek zapewnia że to tak nie jest i że trzeba korzystać z dobrodziejstw medycyny. Wiesz ja tez bardzo chcę rodzić sn ale różne rzeczy się mogą przydarzyć po drodze oby nie:) no i ten strach no ja ci powiem że ja to tam się boję i już ale za każdym razem spinam się jakoś w sobie a potem jest zaraz po:) a po sn to naprawdę bardzo szybko dochodziłam do siebie tak naprawdę to znieczulenie tylko nie pozwala ci wstać bo trzeba leżeć plackiem:)
ja to chyba już spać pójdę bo oczy mi się kleją, to buziaczki i do juterka, może Marzenka już po będzie jutro:) oby jej dobrze poszło wszystko i szybko:)
pa mamusie:)
 
Do góry