Witam.
Cholerka dopadło Nas choróbsko,(mnie i małego)Od piątku chyrlamy,skad tego kataru tyle? juz mówie ze chyba z tyłka wychodzi!
Do poniedziałku mały ma czas na zupełne wyzdrowienie,idzie do żłobko-niani.Ciekawam jak to przyjmie bo jest strasznie maminy ostatnio.
Co do spiralki...ja juz nigdy,zaszłam w ciążę z jedną(co prawda 11lat temu ale zawsze)i mam uraz,wole blety,aczkolwiek jeszcze nigdy nie miałam tak dobranych zeby nie było jakiegoś ale,moze teraz mi dobierze po badaniach na tarczyce.(jestem po operacji)
Zoyka- zdaje sobie sprawe z obawy przed cc,tez miałam teraz ogromną,całą ciążę powtarzałam jak mantrę nigdy zadnego cc,17lat temu miałam cc wspominam fatalnie 10dni wycięte z zyciorysu.Teraz niestety a moze i stety miałam ale nic tego nie zapowiadało do 36tyg.Rozeszło mi sie spojenie łonowe i nie dało rady juz z tym dalej czekac.Godz 12 tel do gina-umieram z bólu-decyzja,natychmiast do szpitala.16.20cc,23 przeprowadzka na właściwą salę o własnych nogach,przystawienie ssaka do piersi(o dziwo jadł jak transie ),o 4 prysznic(sama) Nie potrzebowałam zadnej pomocy,byłam w szoku ze ból jest zaden(przynajmniej mniejszy niz ból spojenia przed cc.na 3dobę do domku,zero dysfunkcji.Bajka w porównaniu z tym co było po pierwszym cięciu.
Ania-oszczędzaj się do granic mozliwości,jeszcze troszkę!!Wiem wiem łatwo mówić gorzej zrobić,tez miałam sie oszczędzac a nie potrafiłam, wez sie oszczędzaj jak w domu zawsze jest coś do zrobienia
Współczuję Wam mamuśki ząbali ,ja narazie mam to za sobą,teraz walczymy z katarem,sól,frida i wrzask młodego
ale bez fridy nie wyobrazam sobie walki z katarem,nie naumieliśmy sie jeszcze dmuchac w chusteczkę