katrina115
Potrójna Mama
Kłaczek - upsss, chyba podpadłam, a przelicznik euro do funta taki niekorzystny...
Ollena, Majuska - ja miałam spiralę wieki temu założoną, dokładnie po urodzeniu Magdy. Powiem Wam jest to bardzo wygodne, zakładanie nie boli, u mnie był tylko jeden minus - praktycznie od 2 -3 tyg. cyklu cały czas miałam jakieś małe plamienia. To były nieduże plamki, ale cały czas musiałam mieć jakieś wkładki czy cóś. Ale - nie każdy organizm tak reaguje, poza tym to było wieki temu i teraz spirale są jakościowo o niebo lepsze, a poza tym, gdyby było bardzo dokuczliwe, zawsze można ją wyjąć.
Jedna z opcji po urodzeniu Alinki jest właśnie ta metoda zabezpieczenia, bo niestety mam chora wątrobę i nie wiem czy tabletki hormonalne nadal będą wchodziły w grę.
Ollena, Majuska - ja miałam spiralę wieki temu założoną, dokładnie po urodzeniu Magdy. Powiem Wam jest to bardzo wygodne, zakładanie nie boli, u mnie był tylko jeden minus - praktycznie od 2 -3 tyg. cyklu cały czas miałam jakieś małe plamienia. To były nieduże plamki, ale cały czas musiałam mieć jakieś wkładki czy cóś. Ale - nie każdy organizm tak reaguje, poza tym to było wieki temu i teraz spirale są jakościowo o niebo lepsze, a poza tym, gdyby było bardzo dokuczliwe, zawsze można ją wyjąć.
Jedna z opcji po urodzeniu Alinki jest właśnie ta metoda zabezpieczenia, bo niestety mam chora wątrobę i nie wiem czy tabletki hormonalne nadal będą wchodziły w grę.