reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

Zoyka alez Ci zazdroszczę tych ryb ... bo ja mogłabym się żywić tylko nimi :-D Koleżanka robi ryby w taki dość dla mnie dziwny sposób ale jak sie okazało baardzo smaczny: sól czosnkowa z jajem i ryba moczona tak kilka godzin - najlepiej całą noc. a potem regularna paniera i smażenie :-) ja rzadko panieruję ryby w ogóle - ale robiłam tak i mi smakowała ta wersja.
Własnie takie szproty z tacy wciagam :-D w ciąży czy nie w ciązy tacka szła na 2 wieczory - głowy unikałam, ogonek się czasem tez trafił, kręgosłup - nie myśle oprócz tego że tam samo zdrowie ... no i śledzie w każdej postaci :-D i łososia ...
ój teść jest rybak słodkowodny więc też przerabiam ryby od niego - pulpeciki, kotleciki ... echhhh byle do wiosny.
Anko_D :-) składaj wieści z frontu :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
misia45 - Ryby też bardzo lubię. Mój Jarek już 3 rok planuje wędkę kupić i z sąsiadem na dorsza wypłynąć. Na razie na gadaniu i oglądactwie wędek się kończyło. A mógłby.

Łosoś to bogactwo Omega 3. Lubię pangę. Ale to syf jest wiec nie kupuję. Lubię jednak polać odrobina oliwy, posypać vegeta, plasterki marchewki i w folii upiec. Dorsza panieruję w jajku i bułce. W sezonie rybkę sprzedając w cieście z masełkiem czosnkowym. Rewelka ! i kergulenę lubię smażoną , a Jarek śledzie wciąga jak wariat.

Mam jeszcze jeden dylemat-pytanie. Lubie siedzieć z podkulonymi nogami, tak na boku oparta łokciem o bok kanapy. Czy ja nie podduszam dziecka ? Albo gdy leżę na boku ale tak jakby trochę na brzuchu. Wtedy Julka sie strasznie wierci. Nie robię jej krzywdy, nie udusi się ?
 
Zoyka na bank nie udusisz w ten sposób Julki, po prostu może jest jej troszke ciaśniej z którejś strony i sie rozpycha, ma dziewczyna po prostu swoje zdanie :-D No a jak tam wogóle, rozwiera Ci się co, czy nie rozwiera, ile jeszcze będziemy czekać na te Twoje rozpakunki??
 
Zoyka na bank nie udusisz w ten sposób Julki, po prostu może jest jej troszke ciaśniej z którejś strony i sie rozpycha, ma dziewczyna po prostu swoje zdanie :-D No a jak tam wogóle, rozwiera Ci się co, czy nie rozwiera, ile jeszcze będziemy czekać na te Twoje rozpakunki??

To mnie uspokoiłaś z tym nie duszeniem :)

Tydzień temu w sobotę nic sie nie rozwierało. Lekarz zapewnił,że przez kolejne 2 tyg porodu nie będzie i ze będzie w terminie albo po. O!
 
Dobry dzień :-)
Chyba dziś kolejny dzionek bez spaceru :-( Ja fiksuje, Młody mniej ...
Wczoraj po burzliwym zębnym zasypianiu ... Bazylia tak zaczęła drzeć swego puchatego dzioba w okolicy godz. 2, że miałam ochotę ją zamordować ... naprawdę nie wiem jak to możliwe, że go nie obudziła - bo ja się zerwałam na równe nogi, m. też. Gdyby nie to, że jest wysterylizowana to pomyśląłabym że sie zaczyna "marcować" ...
Zoyka nikogo nie udusisz, dziecię nie da sobie w kaszę dmuchać :-)
Teść był w ubiegłym roku na takim dorszowym wypadzie z kolegami, ale jakoś nie kojarzę abym dorsza jadła :-D
Pangi nie jadam - no chyba, że nie jest z wietnamu a o to trudnio :-(
 
Witam i ja.

Noc przespana bez budzenia się. Za oknem widać skrawki niebieskiego nieba. |Obiecują w TVN ze wiosna już blisko. Doczekać się nie mogę.
 
Zoyka trzymam Ciebie i TVN za słowo, bo mnie juz też cholera bierze na to zimno. Byłam rano z suczą i nadal nie bardzo widzę szanse na spacer, no nic zobaczymy koło południa jaka temperatura będzie....
Misia jak będziesz zabijać swoja Bazylię to daj znać, podeśle Ci moją Srubę, upieczemy 2 pieczenie przy jednym ogniu i tylko Ty będziesz mieć nieczyste sumienie...
U nas spokojna nocka, spanie od 20 do 5 rano, cycki mi mało nie eksplodowały, ale zadowolona jestem.
 
Dzień doberek :)
Weekend bezkompowy sobie rodzinny, ale już do Was wracam. Zoyka, ja dzisiaj chyba kotlety z karczku zrobię w panierce, dla smaku smaruję musztardą, sól, pieprz i panierka. Ziemniaczki gotowane i sałatka z rukoli.

Ja szprotki tak jak Misia nauczyłam się wciągać, lubię. A dawniej próbowałam wyciągać wnętrzności:-D Brzydziłam się, ha. Dopiero P mnie nauczył się nie brzydzić ;) A pangę też lubię, ale nie jadam ;) Z Lidla śledzie, ale w sosie pomidorowym - pychotka, no i słodkowodne od mojego taty, z tym, że ja nic nie muszę - tata gotowce przywozi. Czasem nawet szczupak albo sandacz się trafi.

Ja na spacer dzisiaj idę, jest tylko -7 i słonko. Jutro ma być jeszcze cieplej, więc głowy do góry :):):)

W sobotę mój P zabrał mnie walentynkowo do teatru, niespodziankę mi zrobił przy pomocy moich rodziców, którzy wnuczką się zajęli. A należy to docenić, bo jeszcze nigdy nie rezerwował biletów, zawsze było - "zadzwoń może, co?" :-D Podobało mi się, komedia "Kochankowie nie z tej ziemi" w naszej Bagateli. Muszę dziadków wysłać na to :)

Miłego i coraz cieplejszego dzionka życzę :)
 
reklama
Do góry