reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

Oby tak było jak mówisz.
Strach przed powikłaniami jest tak duży...
Czasami myślę sobie, że tak musiało być, ale z drugiej strony ...
Wizytę u ginekologa mam dopiero 28.02 o wtedy będzie wiadomo co i jak.
Tu na forum przeczytałam o badaniach nifity, tylko ja z małej miejscowości jestem i tu mam problem bo większe miasto to Kielce
 
reklama
Oby tak było jak mówisz.
Strach przed powikłaniami jest tak duży...
Czasami myślę sobie, że tak musiało być, ale z drugiej strony ...
Wizytę u ginekologa mam dopiero 28.02 o wtedy będzie wiadomo co i jak.
Tu na forum przeczytałam o badaniach nifity, tylko ja z małej miejscowości jestem i tu mam problem bo większe miasto to Kielce
Ja wpadlam w 41 urodziny. Tez Z dwojka starszych , mialam w koncu zaczynac nowe zycie i zaczelam ale zupelnie inne niz myslalam. Wstydzilam sie ciazy i Tez balam sie o wady i od razu zdecydowalam sie na amniopunkcje tylko Z powodu wieku. Ta ciaza to byl najfajniejszy blad jaki w zyciu zrobilismy. Dzis ma ponad 4 latka i jest zdrowym i swietnym chlopcem .
Starsze dzieci Maja swoje zycie a my cieszymy sie , ze mamy malego. Na placu zabaw widuje 30 letnie zmeczone zyciem i zgorzkniale mamy a ja biegam za rowerkiem!
Mam super motywacje by o siebie dbac.
Wiem Jak ci ciezko , wciaz to pamietam ale ja juz wiem , ze ta sytuacja ma ogromne szanse na szczesliwe zakonczenie 😉
Ah ...a o ile latwiej Z trzecim przy dwojce starszych pomocnikow!
Kciuki za was❤️
 
Cześć dziewczyny:) ja za 3 tygodnie kończę 39 lat a w tym tygodniu zaczynam stymulację do pierwszego in vitro. Staraliśmy się 4 lata z rokiem przerwy przez różne perturbacje życiowe..mieliśmy podejsc do in vitro jak miałam 37 lat ale życie zweryfikowało plany i na ponad rok temat dziecka musiałam odłożyć na półkę..mam mniej entuzjazmu i sporo więcej obaw niż miałam te półtorej roku temu, poczucie, ze zbliżam się do 40tki daje sporo do myślenia, czy to już nie za późno..my zdecydowaliśmy się na badanie genetyczne zarodków przed transferem przy tym podejściu. Na szczęście moje AMH i FSH jeszcze całkiem dobre, wiec mam podobno szanse na sporo zarodków. Problemem może być nasienie męża, bo ma bardzo słaba morfologię. Nie nastawiam się na powodzenie w pierwszej próbie, podchodzę na ten moment raczej z zimna głowa do tematu. Choć pewnie z czasem się to zmieni…Trzymam za Was kciuki, za te, które walczą i dużo serducha dla tych które zdecydowały się odpuścić. Czy z dzieckiem czy bez, jesteśmy tak samo wartościowe😘
 
Cześć dziewczyny:) ja za 3 tygodnie kończę 39 lat a w tym tygodniu zaczynam stymulację do pierwszego in vitro. Staraliśmy się 4 lata z rokiem przerwy przez różne perturbacje życiowe..mieliśmy podejsc do in vitro jak miałam 37 lat ale życie zweryfikowało plany i na ponad rok temat dziecka musiałam odłożyć na półkę..mam mniej entuzjazmu i sporo więcej obaw niż miałam te półtorej roku temu, poczucie, ze zbliżam się do 40tki daje sporo do myślenia, czy to już nie za późno..my zdecydowaliśmy się na badanie genetyczne zarodków przed transferem przy tym podejściu. Na szczęście moje AMH i FSH jeszcze całkiem dobre, wiec mam podobno szanse na sporo zarodków. Problemem może być nasienie męża, bo ma bardzo słaba morfologię. Nie nastawiam się na powodzenie w pierwszej próbie, podchodzę na ten moment raczej z zimna głowa do tematu. Choć pewnie z czasem się to zmieni…Trzymam za Was kciuki, za te, które walczą i dużo serducha dla tych które zdecydowały się odpuścić. Czy z dzieckiem czy bez, jesteśmy tak samo wartościowe😘
Cześć!
Pod wieloma względami odnajduję się w Twoim opisie ;-) Mam 39 lat, niezłe AMH, podobną przeszłość i za sobą pierwszą próbę in vitro (we wrześniu 22) - udało się za pierwszym razem, ale poroniłam. Tylko że ja nie mam możliwości badania zarodków, więc tutaj masz na pewno większe szanse :-)
Przygotowuję się do mrożonego transferu za ok. miesiąc.
Jakie masz leki do stymulacji?
 
Co do leków nie wiem jeszcze, dowiem się na wizycie w tym tygodniu. Co do badań zarodków to podchodzę do tego z dystansem też, gdyż nie za wiele kobiet z tego korzysta jeszcze i ciezko znaleźć miarodajne oceny jak skuteczne jest to badanie. Ale konsultowaliśmy się z genetykiem i ze względu na wiek zdecydowaliśmy spróbować. Choć kosztuje to kosmiczne pieniądze…czy zdiagnozowano u Was przyczynę niepowodzeń przy naturalnych staraniach?
 
Co do leków nie wiem jeszcze, dowiem się na wizycie w tym tygodniu. Co do badań zarodków to podchodzę do tego z dystansem też, gdyż nie za wiele kobiet z tego korzysta jeszcze i ciezko znaleźć miarodajne oceny jak skuteczne jest to badanie. Ale konsultowaliśmy się z genetykiem i ze względu na wiek zdecydowaliśmy spróbować. Choć kosztuje to kosmiczne pieniądze…czy zdiagnozowano u Was przyczynę niepowodzeń przy naturalnych staraniach?
Myślę, że takie badanie zawsze jednak zwiększa szanse... Tzn. oczywiście nie jest gwarancją powodzenia, ale przynajmniej nie jest to loteria, gdy transferuje się chore zarodki nie wiedząc o tym... to masakryczna strata czasu. Bardzo bym nie chciała trafić na ten zdrowy dopiero za jakieś 3 lata...
Nie mamy tak naprawdę jasnej diagnozy, ewentualnie 1 z jajowodów z mniejszym przepływem, nasienie OK. Nasze badania też nie były jakieś maksymalnie pogłębione - nie wchodziliśmy w immunologię, mamy zbadane tylko kariotypy. Ale taka jest "cena" bezpłatnego IVF ;-)
 
Cześć dziewczyny:) ja za 3 tygodnie kończę 39 lat a w tym tygodniu zaczynam stymulację do pierwszego in vitro. Staraliśmy się 4 lata z rokiem przerwy przez różne perturbacje życiowe..mieliśmy podejsc do in vitro jak miałam 37 lat ale życie zweryfikowało plany i na ponad rok temat dziecka musiałam odłożyć na półkę..mam mniej entuzjazmu i sporo więcej obaw niż miałam te półtorej roku temu, poczucie, ze zbliżam się do 40tki daje sporo do myślenia, czy to już nie za późno..my zdecydowaliśmy się na badanie genetyczne zarodków przed transferem przy tym podejściu. Na szczęście moje AMH i FSH jeszcze całkiem dobre, wiec mam podobno szanse na sporo zarodków. Problemem może być nasienie męża, bo ma bardzo słaba morfologię. Nie nastawiam się na powodzenie w pierwszej próbie, podchodzę na ten moment raczej z zimna głowa do tematu. Choć pewnie z czasem się to zmieni…Trzymam za Was kciuki, za te, które walczą i dużo serducha dla tych które zdecydowały się odpuścić. Czy z dzieckiem czy bez, jesteśmy tak samo wartościowe😘
Stoję przed podobnym dylematem i w podobnych okolicznościach. Ciekawa jestem, jak rozwinie się Twoja historia. Życzę duuużo szczęścia.
 
No to nas tez przekonało, ze przynajmniej nie będziemy tracić czasu na transfer chorych zarodków. My immunologii tez nie robilismy, ale szczerze na żadnym etapie lekarze nawet tego nie sugerowali. Ja przez wiele lat uważałam ze będę mieć problemy z zajściem w ciąże bo przechodziłam miliony stanów zapalnych (niby pęcherz, niby miednica mniejsza), ale nigdy lekarze na żadnym etapie nie widzieli żeby te zapalenia wywołały negatywne konsekwencje (jajowody drożne, macica bez żadnych zmian) Przyczyna jedyna, „pewna” są na ten moment parametry nasienia.
Skoro mowisz o darmowym IVF to zakładam ze nie mieszkasz w Polsce?:)
Ile sobie dajecie czasu…? Masz w głowie jakaś granice? Ja myśle o trzech podejściach do IVF i moje okolice 40tki i jak się nie uda to chyba rezygnujemy…już i tak w mojej głowie dużo się zmieniło przez ostatni rok ( z myślenia muszę mieć dziecko i zrobię wszystko do może to już nie mój czas i godzenia się z tym ze mogę go nie mieć)
 
reklama
No to nas tez przekonało, ze przynajmniej nie będziemy tracić czasu na transfer chorych zarodków. My immunologii tez nie robilismy, ale szczerze na żadnym etapie lekarze nawet tego nie sugerowali. Ja przez wiele lat uważałam ze będę mieć problemy z zajściem w ciąże bo przechodziłam miliony stanów zapalnych (niby pęcherz, niby miednica mniejsza), ale nigdy lekarze na żadnym etapie nie widzieli żeby te zapalenia wywołały negatywne konsekwencje (jajowody drożne, macica bez żadnych zmian) Przyczyna jedyna, „pewna” są na ten moment parametry nasienia.
Skoro mowisz o darmowym IVF to zakładam ze nie mieszkasz w Polsce?:)
Ile sobie dajecie czasu…? Masz w głowie jakaś granice? Ja myśle o trzech podejściach do IVF i moje okolice 40tki i jak się nie uda to chyba rezygnujemy…już i tak w mojej głowie dużo się zmieniło przez ostatni rok ( z myślenia muszę mieć dziecko i zrobię wszystko do może to już nie mój czas i godzenia się z tym ze mogę go nie mieć)
Widzisz, to jeszcze coś nas łączy, bo też od zawsze miałam przeczucie, że będę mieć problem z posiadaniem dzieci... Tylko że w sumie nic szczególnego się nie działo...
Mieszkam we Francji. IVF jest refundowane, stąd też kolejki są jak do niejednego lekarza w PL na NFZ. Więc to dawanie sobie czasu też jest przez to wszystko warunkowane. Na IVF czeka się tu co najmniej 6 miesięcy, na transfer mrożony od 2 do 4. Także moje granice są raczej uwarunkowane panującymi tutaj zasadami. Oczywiście, że jestem nieszczęśliwa, że niedługo kończę 40 lat (miałam zresztą rodzić w dzień po swoich 40. urodzinach...), ale nie zostawię moich zarodków tylko dlatego, że skończę tę nieszczęsną czterdziestkę. Te 3, które mam, na pewno będę chciała transferować, ale na pewno zajmie to sporo czasu. Leczenie jest możliwe do 43 r.ż., więc to jest na ten moment moja granica.
 
Do góry