reklama
Kawoszka81
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2017
- Postów
- 831
Ja jestem 5 lat po ślubie a mieszkamy ze sobą 6. Kiedyś było inaczej pomagał mi sprzątać w mieszkaniu teraz nic nie chce robić. Ciężkie to życie ale wszytko bierze się z wychowania. Jak nauczyła mamusia że wszystko pod nos to teraz ja się męczę. Facet który z rodzicami mieszkał mając 33 lata to jest coś nie tak. Kiedyś tak nie myślałam a teraz zależy mi tylko na dzieciach. Wiem że dam sobie radę bo mam wsparcie swojej rodziny.
kwiatek250
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2020
- Postów
- 2 739
Kawoszka, czytam dziś Twoje wiadomości i cały dzień o Tobie myślę❤. Nie będę Ci nic doradzać, bo moja impulsywna natura i mięśnie po ponad dwudziestu latach gry w siatkę plus hormony ciężarnej i wyobraźnia, po każdym Twoim wpisie jedyną rzecz jaką mi podpowiadają to znalezienie w domu najcięższej patelni i takie mocne pier.... przez głowę, że facet nie zdążyłby złapać zakrętu..., więc się mnie mocno nie słuchaj!!! Dziewczyny mądrzej pisząJa jestem 5 lat po ślubie a mieszkamy ze sobą 6. Kiedyś było inaczej pomagał mi sprzątać w mieszkaniu teraz nic nie chce robić. Ciężkie to życie ale wszytko bierze się z wychowania. Jak nauczyła mamusia że wszystko pod nos to teraz ja się męczę. Facet który z rodzicami mieszkał mając 33 lata to jest coś nie tak. Kiedyś tak nie myślałam a teraz zależy mi tylko na dzieciach. Wiem że dam sobie radę bo mam wsparcie swojej rodziny.
Masz już jedną córeczkę, a za chwilę będziesz mieć drugą i tego się trzymaj, bo to są Twoje największe skarby. Twój mąż zachowuje się co najmniej dziwnie, k.... jak Henryk VIII (ten od sześciu żon czekający tylko na syna!).
Pretensje do Ciebie, że to nie chłopiec tym razem, są strasznie głupie i Ty o tym dobrze wiesz. Dbaj o siebie i córki teraz, spróbuj mimo wszystko wyluzować i cieszyć się ciążą, a reszta musi się sama jakoś ułożyć, a jeśli nie, to po pewnym czasie sama z tym porządek zrobisz.
I jeszcze jedno, u żadnej z nas nie ma sielanki na sto procent, bo takie jest życie, że są te lepsze i te gorsze momenty, u Cibie po prostu dużo gorszych się ostatnio nazbierało i tyle, ale wszystko lub prawie wszystko jest do wyprostowania. Może musicie poczekać do rozwiązania? I potem na spokojnie ogarnąć temat Waszej rodziny.
Powodzenia i nie łam się!
kwiatek250
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2020
- Postów
- 2 739
Masz rację Teredka, tak właśnie robię Coraz ciężej mi jest, bo dzidzia moja pulpecikiem już jest, ale do toalety jeszcze daję radę dojść. A u Ciebie szykuje się dzidzia przed świętami czy raczej po??? To już chyba 38 tydz jest...?Kwiatek , Ty to masz leżeć i pachnieć [emoji4] i dodawać tydzień do tygodnia. Na pewno coraz ciężej ale już coraz bliżej [emoji173] radosnego dnia życzę [emoji8]
kwiatek250
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2020
- Postów
- 2 739
Arona, to już jest 30+6, za 3h50min będzie 31+0. Mam wrażenie, że już trochę przyśpiesza wszystko. Ja miałam dziś tylko 5 skurczy!!!, ale za to w pachwinach mnie częściej kłuje, przypuszczam, że od ciężaru mojego pulpecika. Za tydz. we wtorek mam echo3 i mam nadzieję, że nie będzie ważyć więcej niż 2,5kg..., no ale zobaczymy. Poza tym u mnie jest OK. Świąt nie będzie, pewnie obejrzymy jakieś filmy razem tak dla odmiany Ale luz, serio, ja Wam zazdroszczę trochę tych Waszych potraw, bo my to mamy jakieś pierogi na tackach zamówione i mój facet sernik upiecze, i to wszystko z potraw świątecznych) Ale tak jak powiedziałaś, jeśli przez święta nadal będę w ciąży, to to będzie najlepszy nasz prezent gwiazdkowy, jaki sobie sami sprawimy (bądź sprawiliśmy w maju ).Kawoszka co zrobil to ma plec zalezy od faceta. Poza tym zobaczysz , ze sie zakocha i beda dwie coreczki tatusia moj tez tak chcial syna ... a jak ma to i tak najbardziej ma serce do corki . Co do reszty pewnie taki stresowy moment, pogadaj tylko krotko i konkretnie faceci nie umieja za dlugo sluchac.
Teredka ty juz i syndrom gniazda i swiat , taka kumulacja to napewno spory wysilek !
Kwiatek a ty , ktory to tydzien? Pamietaj, ze w te swieta robisz cos najwazniejszego ! Walczysz o zycie malenstwa ... nasze trudy przy tym to pierdoly
Nam sie popierniczylo udekorowanych pierikow dzis bronie przed malym potworkiem moim ! A lukier na zlosc dluzej schnie
Ściskam Was kochane forumowiczki!!!!!!
arona
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2018
- Postów
- 9 862
31 tydzien super a pulpecik niech rosnie w razie by sie pospieszyc chciala przyda sie pare gram wiecej! Chociaz cos czuje , ze jeszcze wylezysz tych pare tygodni a moze nawet bedziesz okna myc by porod wywolac
Co do facetow temat rzeka, moj tez aniolem nie jest, potrafi wkurzyc ale mimo 22 lat razem i cala orkiestra klotni wiem , ze mnie kocha i stara sie ... coz raz, roznica kultur , dwa, choleryczny charakter jego i trzy, upierdliwy moj sielanki z tego nie ma ale calkiem fajny zwiazek mimo wszystko.
Jednak odrobina wsparcia w macierzynstwie naprawde jest niezbedna !
Co do facetow temat rzeka, moj tez aniolem nie jest, potrafi wkurzyc ale mimo 22 lat razem i cala orkiestra klotni wiem , ze mnie kocha i stara sie ... coz raz, roznica kultur , dwa, choleryczny charakter jego i trzy, upierdliwy moj sielanki z tego nie ma ale calkiem fajny zwiazek mimo wszystko.
Jednak odrobina wsparcia w macierzynstwie naprawde jest niezbedna !
reklama
Kawoszka81
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2017
- Postów
- 831
Ja mimo tego że będziemy u teściów to liczę na to że będzie to tylko Wigilia.
Dlatego tam nie ma barszczu z uszkami to ja zrobię dla nas do domu. Do tego krokiety z kapustą i grzybami. Pierogi mama moja robi i podzieli się z nami. Pierniki upieczone to do tego nic nie piekę tylko kupię po kawałku ciasta. Nie ma co zapasów robić. Mama przysłała mi na FB jakieś sałatki Wigilijne to zrobię dwie jedną do domu drugą tam zaniosę. Śledzi nie kupuję bo kto to zje ale dorsza kupię. Moja córka ma wybiórczość pokarmową tak że dla niej nie ma nic na święta. Muszę mieć dla niej zapas pierogów ruskich, parówki, frytki ( piekarnika zjada), budyń no i pieczywo. Ciasto kupię tylko takie co lubi. Oprócz tego obiad w Boże Narodzenie to polędwiczki wieprzowe albo w sosie albo pieczone z jabłkiem i do tego sos oddzielnie albo indyk w warzywach duszony jeszcze muszę pomyśleć.
Ja nie lubię takich świąt spędzonych za stołem. Śniegu chyba nie będzie ale spacer z małą muszę zaliczyć. Ona była ostatnio taka smutna że śniegu było troszeczkę i zaraz stopniał.
Kiepskie są te zimy ostatnio. Miałam sanki kupić takie na dwie osoby bo za rok to drugą z tyłu posadzę w pasach. Starsza z przodu i jedziemy a chyba cały śnieg spadnie w Stanach.
Powiem Wam że co raz więcej moich znajomych choruje na koronę. Koleżanka w Anglii jest na razie w domu ale bardzo źle się czuje. Ma dwie małe córeczki nie wyobrażam sobie jakby jej się coś stało.
Dzisiaj pochowano kolegę mojego taty. A dziewczyna która u nas pracuje powiedziała dzisiaj że jej przyszła teściowa ma koronę ale ne się nie widują. To jakby nie miało końca.
Oby nas nic nie dopadło bo u mnie szpital dla ciężarnych z koroną jest oddalony ode mnie o 100km.
Dlatego tam nie ma barszczu z uszkami to ja zrobię dla nas do domu. Do tego krokiety z kapustą i grzybami. Pierogi mama moja robi i podzieli się z nami. Pierniki upieczone to do tego nic nie piekę tylko kupię po kawałku ciasta. Nie ma co zapasów robić. Mama przysłała mi na FB jakieś sałatki Wigilijne to zrobię dwie jedną do domu drugą tam zaniosę. Śledzi nie kupuję bo kto to zje ale dorsza kupię. Moja córka ma wybiórczość pokarmową tak że dla niej nie ma nic na święta. Muszę mieć dla niej zapas pierogów ruskich, parówki, frytki ( piekarnika zjada), budyń no i pieczywo. Ciasto kupię tylko takie co lubi. Oprócz tego obiad w Boże Narodzenie to polędwiczki wieprzowe albo w sosie albo pieczone z jabłkiem i do tego sos oddzielnie albo indyk w warzywach duszony jeszcze muszę pomyśleć.
Ja nie lubię takich świąt spędzonych za stołem. Śniegu chyba nie będzie ale spacer z małą muszę zaliczyć. Ona była ostatnio taka smutna że śniegu było troszeczkę i zaraz stopniał.
Kiepskie są te zimy ostatnio. Miałam sanki kupić takie na dwie osoby bo za rok to drugą z tyłu posadzę w pasach. Starsza z przodu i jedziemy a chyba cały śnieg spadnie w Stanach.
Powiem Wam że co raz więcej moich znajomych choruje na koronę. Koleżanka w Anglii jest na razie w domu ale bardzo źle się czuje. Ma dwie małe córeczki nie wyobrażam sobie jakby jej się coś stało.
Dzisiaj pochowano kolegę mojego taty. A dziewczyna która u nas pracuje powiedziała dzisiaj że jej przyszła teściowa ma koronę ale ne się nie widują. To jakby nie miało końca.
Oby nas nic nie dopadło bo u mnie szpital dla ciężarnych z koroną jest oddalony ode mnie o 100km.
Podziel się: