Ale czad To jest to usg 4d? Oba imiona fajne, ja bym wybrała Olka
reklama
Aga@
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 25 Grudzień 2013
- Postów
- 135
Właściwie to nie wiem czy 4d. Ale mój lekarz ma nowy gabinet z nowoczesnym sprzętem, więc może. Ja wolałabym Alka, ale nie przejdzie starsze dzieci nie zgadzają się całkowicieAle czad To jest to usg 4d? Oba imiona fajne, ja bym wybrała Olka
No właśnie, miałam. I zdziwiona jestem, że nic nie plamię, nie czuję dyskomfortu. W szpitalu był horror a teraz jakbym nic nie przechodziła, jedynie brzuch mi trochę pozostał i nadprogramowe 4 kg. Gorzej chyba z psychiką bo mam jakieś takie dziwne psychiczne opory, że to niehigieniczne żeby kończył w środkuPoczekała bym z tym trochę niech się tam trochę zregeneruje mi .. miałaś chyba łyżeczkowanie ?? Wiec tym bardziej poczekaj troszkę.
zadowolonaM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Październik 2018
- Postów
- 3 501
No właśnie, miałam. I zdziwiona jestem, że nic nie plamię, nie czuję dyskomfortu. W szpitalu był horror a teraz jakbym nic nie przechodziła, jedynie brzuch mi trochę pozostał i nadprogramowe 4 kg. Gorzej chyba z psychiką bo mam jakieś takie dziwne psychiczne opory, że to niehigieniczne żeby kończył w środku
Szczerze to poczekaj aż dobrze się poczujesz ja chyba nie współżyłam trochę nie byłam gotowa długo plamilam ogólnie u mnie wszystko się zepsuło zanim doszłam do swoich cykli, a teraz nie mogę zajść w ciąże i tak już chyba to olałam muszę jeszcze przestać chyba czytać forum i wchodzić bo to tez u mnie działa zle trochę i za bardzo się chce.
Rozumiem Cie ,ale szkoda ze chcesz nas opuscicSzczerze to poczekaj aż dobrze się poczujesz ja chyba nie współżyłam trochę nie byłam gotowa długo plamilam ogólnie u mnie wszystko się zepsuło zanim doszłam do swoich cykli, a teraz nie mogę zajść w ciąże i tak już chyba to olałam muszę jeszcze przestać chyba czytać forum i wchodzić bo to tez u mnie działa zle trochę i za bardzo się chce.
Szkoda, ale rozumiem. Każdy czuje inaczej i inaczej sobie z tym radzi. Ja mam na prawdę poczucie ostatniej szansy (jakbym teraz zaszła to urodzę w wieku 44lat). Fajnie jakby się udało, ale jeśli nie wyjdzie to jakiś tam plan na "inne" życie w głowie jest. Wkurwiona jestem w zasadzie na lekarzy, bo płaciłam grube pieniądze za wizyty a oni podeszli do tematu że matka natura sama sobie poradzi, a mam przeczucie że ciążę straciłam przez jakąś błahostkę typu mikro skrzep której bez problemu można było zapobiec. Zawsze tłumaczę to sobie że po prostu nie na wszystko w życiu mamy wpływ jedyne co możemy zrobić to się dostosować i cieszyć z tego co mamy.Szczerze to poczekaj aż dobrze się poczujesz ja chyba nie współżyłam trochę nie byłam gotowa długo plamilam ogólnie u mnie wszystko się zepsuło zanim doszłam do swoich cykli, a teraz nie mogę zajść w ciąże i tak już chyba to olałam muszę jeszcze przestać chyba czytać forum i wchodzić bo to tez u mnie działa zle trochę i za bardzo się chce.
zadowolonaM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Październik 2018
- Postów
- 3 501
Rozumiem Cie ,ale szkoda ze chcesz nas opuscic
Ja już po prostu nie mam sił [emoji17]nie czułam teraz tej presji ale im bliżej terminu tym gorzej i wydaje mi się ze głowa jednak blokuje nie mam chyba nawet owulacji zrobię badania i okaże się ze już nie mam szans.. im dłużej tym gorzej [emoji4]co mogę napisać ?? Nic... a smucić ciagle to tez nie chce przywiązałam się do tego forum tylko ta nie moc mnie denerwuje, nigdy takiego problemu nie miałam i to ze teraz one są po prostu mnie dobijają.
zadowolonaM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Październik 2018
- Postów
- 3 501
Szkoda, ale rozumiem. Każdy czuje inaczej i inaczej sobie z tym radzi. Ja mam na prawdę poczucie ostatniej szansy (jakbym teraz zaszła to urodzę w wieku 44lat). Fajnie jakby się udało, ale jeśli nie wyjdzie to jakiś tam plan na "inne" życie w głowie jest. Wkurwiona jestem w zasadzie na lekarzy, bo płaciłam grube pieniądze za wizyty a oni podeszli do tematu że matka natura sama sobie poradzi, a mam przeczucie że ciążę straciłam przez jakąś błahostkę typu mikro skrzep której bez problemu można było zapobiec. Zawsze tłumaczę to sobie że po prostu nie na wszystko w życiu mamy wpływ jedyne co możemy zrobić to się dostosować i cieszyć z tego co mamy.
Czuje to samo, ze ta ciąże straciłam przez błachostke krwiak nie odebrał mi jej na początku pojawienia się nie wiem jest ciężko, chce właśnie dostosować się do tego co jest, ja wiem ze bez wspomagaczy nie zajdę a clo nie działa i to takie błędne koło w głowie się robi plus ta noga mnie dobiła totalnie bo tylko myśli w głowie były.. niby po poronieniu kobiety zachodzą szybko w ciąże a wcale tak nie jest najwidoczniej organizm tego nie chce.
reklama
Ja przy drugim poronieniu miałam krwiak, było to w październiku i niestety nie udało się. W lutym dostałam Clostibegyt i za pierwszym razem się udało, od razu dostałam zastrzyki w brzuch i luteinę.Mam 24 i 3 dni i do tej pory wszystko biorę.Szkoda, ale rozumiem. Każdy czuje inaczej i inaczej sobie z tym radzi. Ja mam na prawdę poczucie ostatniej szansy (jakbym teraz zaszła to urodzę w wieku 44lat). Fajnie jakby się udało, ale jeśli nie wyjdzie to jakiś tam plan na "inne" życie w głowie jest. Wkurwiona jestem w zasadzie na lekarzy, bo płaciłam grube pieniądze za wizyty a oni podeszli do tematu że matka natura sama sobie poradzi, a mam przeczucie że ciążę straciłam przez jakąś błahostkę typu mikro skrzep której bez problemu można było zapobiec. Zawsze tłumaczę to sobie że po prostu nie na wszystko w życiu mamy wpływ jedyne co możemy zrobić to się dostosować i cieszyć z tego co mamy.
Podziel się: