reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Dzięki kochana za ten tekst . Tego trzeba było mi usłyszeć. Bo ja też wiecznie martwię się ze czegoś juz nie wypada, że kogoś zawiode , że młodym powinnam ustąpić itp ...zawsze myślę o kimś a o sobie zapominam. I swoich potrzebach i o swoim życiu. Ale to kompleksy z lat dziecinnych . Mama wieczne porownywala mnie do kogoś innego ..a ojciec alkoholik do mojej siostry. Ze nie jestem taka jak ona .
Takich słów mi brakuje . Dziękuję. To nie miało być do mnie ale i mnie pomoglas [emoji173]

A kto mówi ze my stare ?? Salsa ma racje trzeba nauczyć się mieć w dupie co inni pomyślą to Twoje życie i twoje buty !! Ja się tez nauczyłam nie przejmować się opinia innych i dobrze mi z tym, nawet moja mama nie ma prawa wtrącać się w nie bo to ja żyje w swoim życiem a ona swoim ona ma swoje ja swoje.. mi zawsze mówiono ze jestem ta gorsza ze nic nie potrafię i do niczego się nie nadaje a w życiu niczego nie osiągnę i hello szok bo osiągnęłam więcej niż się by mogło wydawać i to ciężka praca i głowa która jak się okazała jest pełna pomysłów i wiaty w siebie oczywiście razem z moim mężem do tego doszłam :) ojciec moj nie był lepszy :) i wiesz co myśl o sobie bądź czasem egoistka bo to jest zdrowe, ja byłam w ciąży i nie myślałam o tym co kto powie :) z powodu komplikacji nie mówiłam wielu osobom o tej ciąży bardziej moj maz mówił dwa razy usłyszałam czy jestem tego pewna ze chce urodzić jak dam dobie radę ... i poleciała riposta w tedy z mojej strony. Rób swoje i żyj po swojemu nikt za ciebie Twojego życia nie przeżyje .
 
reklama
Ja dziewczyny wierzę że wszystko dzieje się po coś. Czekam teraz na poronienie jak wiecie, ale pamiętacie jak bałam się powiedzieć swojej 18 letniej córce o dziecku. I wiecie co jestem w mega szoku bardzo się wszyscy zbliżyliśmy. Rozmowa trwała ponad 4 h, na początku usłyszałam wiele przykrych słów, wzburzyła jakim prawem z nią nie uzgodniłam, czy ja nie zdaję sobie sprawy że jestem stara, że ona ma maturę za rok, a tu bachor wyjący... itd. Następnego dnia jakby anioł w nią wstąpił przyszła przytuliła, przeprosiła, zatkało mnie.Wiem, że mogę na nią liczyć. Jestem pełna opytmizmu...... mimo, że w poniedziałek szpital mnie czeka :( takie sytuacje dają do myślenia, weryfikują, przewartościowują......wbrew pozorom są w życiu potrzebne bo bardzo wpływają na naszą siłę charakteru i wzmacniają relacje.

Przeszłam to w styczniu może trochę później niż ty ale to przeszłam i przeżyłam a było mega strasznie ... i wszyscy moi bliscy byli ze mna moje córki mała bardzo przeżyła płakała średnia i najstarsza była ... najważniejsze ze jesteście razem, zobaczysz ze zajdziesz w ciąże i urodzisz zdrowego bobaska
 
To był chłopiec ale nie chce już do tego wracać ... pare postów wstecz wszystko opisałam
Staram się praktycznie od marca teraz sobie odpuściłam bo już po prostu każdy cykl to myślenie czy się udało a potem łzy bo się nie udało dlatego teraz idę na żywioł i wszystko zaczyna być kolorowe nawet sex z moja luźna głowa stał się przyjemniejszy
Prz
To był chłopiec ale nie chce już do tego wracać ... pare postów wstecz wszystko opisałam
Staram się praktycznie od marca teraz sobie odpuściłam bo już po prostu każdy cykl to myślenie czy się udało a potem łzy bo się nie udało dlatego teraz idę na żywioł i wszystko zaczyna być kolorowe nawet sex z moja luźna głowa stał się przyjemniejszy
PrzewinęłAm aż do stycznia. ..juz wiem. Bardzo mi przykro :-( :(

A kto mówi ze my stare ?? Salsa ma racje trzeba nauczyć się mieć w dupie co inni pomyślą to Twoje życie i twoje buty !! Ja się tez nauczyłam nie przejmować się opinia innych i dobrze mi z tym, nawet moja mama nie ma prawa wtrącać się w nie bo to ja żyje w swoim życiem a ona swoim ona ma swoje ja swoje.. mi zawsze mówiono ze jestem ta gorsza ze nic nie potrafię i do niczego się nie nadaje a w życiu niczego nie osiągnę i hello szok bo osiągnęłam więcej niż się by mogło wydawać i to ciężka praca i głowa która jak się okazała jest pełna pomysłów i wiaty w siebie oczywiście razem z moim mężem do tego doszłam :) ojciec moj nie był lepszy :) i wiesz co myśl o sobie bądź czasem egoistka bo to jest zdrowe, ja byłam w ciąży i nie myślałam o tym co kto powie :) z powodu komplikacji nie mówiłam wielu osobom o tej ciąży bardziej moj maz mówił dwa razy usłyszałam czy jestem tego pewna ze chce urodzić jak dam dobie radę ... i poleciała riposta w tedy z mojej strony. Rób swoje i żyj po swojemu nikt za ciebie Twojego życia nie przeżyje .
Musze codziennie to czytać :-) :) . Dodajesz mi siłę!
 
Kochane a ja mam starsza corke 21 lat i ona wbrew pozorom bardzo nam kibicuje zeby nam sie udalo miec jeszcze jedno bobo...młodsze bliznieta 17 lat rowniez...ale i tez my juz sie jakis czas staramy i dzieci wiedza do czego dążymy... syn 17-lat troche na pocxatku mial mine skwaszoną,ale juz teraz jest całkiem neutralny i nawet czesto pyta co i jak? :) w sumie to my tu w Uk nie mamy rodziny i co za tym idzie nawet nikt nie bedzie o niczym wiedzial,ale dla mnie to normalne bo o bliznietach moja mama dowiedziala sie jak bylam chyba w 5 miesiacu ciazy....ja nigdy nie sugerowałam sie innymi bo zycie swoje sama przezywam a nawet ostatnio kolezanka która ma 40 lat i nie ma dzieci jak usłyszala ze jedziemy do kliniki niepłodnosci chciala adres i sama zaczyna kolejne starania....w sumie nikt mi nigdy nie powiedzial ze co??? ty juz za stara ale w sumie nawet gdyby sie ktokolwiek taki trafil to mam go gdzies....dla mnie najwazniejsze ze kocham męża,ze chcemy kolejne dziecko i to jest dla mnie najwazniejsze :)
Dzisiaj @ sie pojawila wiec za kilka dni clo i walczymy :) my sie z mezem nie poddamy i zrobimy wszystko zeby sie udało :) pozdrawiam Was Kochane ze słonecznej Walii :)
 
No właśnie, trzeba mieć wszystko w dupie, bo człowiek by zwariował. Ja powiedziałammojej mamie, że jestem w ciąży to już prawie dwa miesiące się nie odzywa. Jeszcze do dzieci wydzwania z moją siostrą i na mnie gada,bo chciałaby nas skłócić. Jak straciliśmy za pierwszym razem to mówiła, że jeszcze możecie mieć dziecko.Drugim razem nawet jej nie mówiliśmy,to teraz obraza majestatu. Dobrze, że mieszka 130 km ode mnie, to chociaż mam spokój,a telefonu nie muszę odbierać. Bo zadzwoniła dwa razy, żeby mnie wkurzyć, to powiedziałam jej żeby nie dzwoniła jak ma mnie denerwować. Zdenerwowałam się, brzuch jak kamień mi się zrobił i parę dni leżenia miałam bo tak się źle czułam. Każda z nas ma inną historię, ale tak jak któraś napisała: Nikt za nas życia nie przeżyje. Buziaki dla Was wszystkich i miłej niedzieli.
 
Witam:) Jestem tu nowa:) Mam skończone 41 lat i oboje z mężem podjęliśmy decyzję że teraz jest odpowiedni czas by w naszym życiu pojawiła się dzidzia:) Do tej pory unikaliśmy ciąży z różnych powodów życiowych niestety:( Właściwie byłam już oswojona z myślą że nie zostaniemy rodzicami, ale chyba ostateczną decyzję by jednak spróbować podjęłam gdy na świecie pojawił się kilka miesięcy temu synek mojej siostry-wręcz oszaleliśmy na jego punkcie:) Bardzo boję się że jednak się nie uda-obawiam się też odrobinę o reakcję rodziny-że w tym wieku nam się zachciało.... W poniedziałek mam wizytę u ginekologa zobaczymy co powie.
Witaj, trzymam kciuki za powodzenie oraz szybką i zdrową ciążę :) A tym co pomyślą sobie inni, nawet nie zawracaj sobie głowy. Rozumiem co czujesz, bo jeszcze rok temu sama pisałam tu na forum o swoich wątpliwościach dotyczących wieku, "bo co powiedzą o tym inni". Dziś w pokoju obok śpi moja córeczka, która dokładnie dzisiaj kończy 1 miesiąc :) I nawet sekundy nie marnuję na to, by zastanawiać się, co pomyślą sobie inni. Moja rodzina też położyła na mnie krzyżyk, po wielu latach wysłuchiwania "a kiedy dziecko?" A my ich ładnie zaskoczyliśmy ;)
Żyj dla siebie i dla swojej rodziny! Pełnie i szczęśliwie!
 
Ja tez sie do swojej nieodzywam, za glupie docinki jeszcze w okresie starań. Teraz nerwy mi nie potrzebne. Na fb zablokowalam. Tel nie odbieram. Mam święty spokój. Moge sie spokojnie cieszyć z rosnacego brzuszka, pupy i całej reszty [emoji23]
No właśnie, trzeba mieć wszystko w dupie, bo człowiek by zwariował. Ja powiedziałammojej mamie, że jestem w ciąży to już prawie dwa miesiące się nie odzywa. Jeszcze do dzieci wydzwania z moją siostrą i na mnie gada,bo chciałaby nas skłócić. Jak straciliśmy za pierwszym razem to mówiła, że jeszcze możecie mieć dziecko.Drugim razem nawet jej nie mówiliśmy,to teraz obraza majestatu. Dobrze, że mieszka 130 km ode mnie, to chociaż mam spokój,a telefonu nie muszę odbierać. Bo zadzwoniła dwa razy, żeby mnie wkurzyć, to powiedziałam jej żeby nie dzwoniła jak ma mnie denerwować. Zdenerwowałam się, brzuch jak kamień mi się zrobił i parę dni leżenia miałam bo tak się źle czułam. Każda z nas ma inną historię, ale tak jak któraś napisała: Nikt za nas życia nie przeżyje. Buziaki dla Was wszystkich i miłej niedzieli.
 
Witaj, trzymam kciuki za powodzenie oraz szybką i zdrową ciążę :) A tym co pomyślą sobie inni, nawet nie zawracaj sobie głowy. Rozumiem co czujesz, bo jeszcze rok temu sama pisałam tu na forum o swoich wątpliwościach dotyczących wieku, "bo co powiedzą o tym inni". Dziś w pokoju obok śpi moja córeczka, która dokładnie dzisiaj kończy 1 miesiąc :) I nawet sekundy nie marnuję na to, by zastanawiać się, co pomyślą sobie inni. Moja rodzina też położyła na mnie krzyżyk, po wielu latach wysłuchiwania "a kiedy dziecko?" A my ich ładnie zaskoczyliśmy ;)
Żyj dla siebie i dla swojej rodziny! Pełnie i szczęśliwie!
Extra:) cieszę się że Ci się udało:) u mnie też rodzinka się podpytywała kiedy wreszcie pojawi się nasze dziecko; do tego stopnia że odechciało mi się rodzinnych spotkań.....po dłuższym czasie( jesteśmy z mężem parą 21 lat- W tym 10 lat małżeństwem) dali już spokój; mama moja chciałaby mieć jeszcze drugiego wnuka lecz nigdy mnie siłą nie namawiał, natomiast moja teściowa to inna bajka już; jak nadarzy się okazja by mi nagadać że nie ma dzieci- co to za życie....itp. a że nawiedza nas bardzo często to jest mi bardzo ciężko:( Ale z tą kobietą to jest sytuacja beznadziejna( ciężko W ogóle z nią przebywać i rozmawiać też na inne tematy) Dopiero byśmy ją zaskoczyli jakby się udało.... Narazie jestem pozytywnie nastawiona jutro mam wizytę u mojej Pani ginekolog, potem czeka mnie jeszcze konsultacja z endokrynologiem bo mam hashimoto- leczę się od roku no i planuję na początek września starania chyba; czy orientujecie się czy wystarczą te dwie dawki na szczepienie wzw? Bo prawdopodobnie chyba bym musiała powtórzyć....
 
Witam się i ja po przerwie, opieka nad maluchem jest absorbująca [emoji6]
Ach dobrze pamietam ten strach i obawy. Teraz nasz synek ma 3 miesiące a my już sobie życia bez niego nie wyobrażamy. Mało tego, czujemy ze dopiero teraz jesteśmy w komplecie [emoji6] A ludzie lubią gadać, musza mieć o czym, pewnie o nas tez gadali ale jakoś się tym starałam nie przejmowac. Zdrowie było na pierwszym miejscu, ludzkie gadanie gdzies w tyle. W ogóle to prawda jest taka ze wiek siedzi w głowie, z małymi dziećmi człowiek nie ma czasu się nad tym zastanawiać. Poza tym można mieć 20 lat a zachowywać się jakby się miało 60 wiec o czym tu mowa [emoji6]
Trzymam mocne kciuki za wszystkie staraczki, naprawdę nie pozwalajcie sobie wmawiac ze za późno czy coś takiego. Mamuskom z brzuszkiem życze spokojnego oczekiwania na szczęśliwy finał [emoji4]
 
reklama
No w
Ja tez sie do swojej nieodzywam, za glupie docinki jeszcze w okresie starań. Teraz nerwy mi nie potrzebne. Na fb zablokowalam. Tel nie odbieram. Mam święty spokój. Moge sie spokojnie cieszyć z rosnacego brzuszka, pupy i całej reszty [emoji23]
No widzisz matka zamiast wspierać to jeszcze potrafi dobić. To jest przykre.Od dziś zaczynam 6 miesiąc i teraz mam nadzieję że będzie z górki i nerwy mi nie potrzebne. Więc głowa i cycki do góry.
 
Do góry