Wiara i modlitwa bardzo mi pomaga...Zazdroszczę Ci że potrafisz...ja za każdym razem myślę o wszelkich możliwych zagrożeniach...czasem myślę że to przez to że jestem dzieckiem lekarzy i od dziecka wiedziałam "więcej" niż inne dzieci i w domu przy obiedzie rozmawiało się głównie o chorobach najpierw rodzice, a później już razem ze starszym rodzeństwem.
Później moi rodzice robili moim dzieciom wszelkie możliwe badania - na wszelki wypadek...lepiej dmuchać na zimne...
Czasem nadmiar wiedzy może szkodzić
Bycie dzieckiem lekarzy napewno wyciska pewien ślad ale tak jak piszesz czujne oko babci- lekarza które wychwyci wszystko u wnuczka- bezcenne.