No dobra to i ja się dołączę [emoji3], mam na imię Agnieszka i obecnie w 11tydz.4 dni ciąży. Niedawno skończyłam 41 lat i to.moja 5 ciąża. W styczniu poroniłam w 9 tyg. chodź ciąża zatrzymała się na 6. W lipcu ciąża biochemiczna, od tamtej pory odpuściłam temat dziecka. No i niespodzianka pod koniec września pozytywny test ciążowy. Nic nie planowałam , na nic nie liczyłam a tu bęc[emoji6] jak na razie wszystko przebiega prawidłowo, badałam na początku bhcg to zaczęłam od ponad 1300 w terminie miesiączki [emoji3] niewielkie plamienie miałam tylko raz poza tym ok. Lekarz podchodzi na luzie, biorę na razie luteinę ale każe mi powoli zmniejszać dawkę bo uważa że jej nie potrzebuje. W domu mam 3 córki: 15, 14 i 11 lat. 4 grudnia mam prenatalne, nie ukrywam że się trochę boję, tym bardziej że od wczoraj dopadła mnie jakaś paskudna jelitowka i ledwo żyje. Trzymam za was wszystkie mocne kciuki[emoji3]