reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

W obrebie przedniej sciany dwa obszary o obnizonej echogenicznosci o wym 24,8x 22,4 x 17,3 mm I 17,6 x 21,4 x 15,5 mm.Kolejne dwa obszary o obnizonej echogenicznosci o wym.30,5x 14,3 x 29,7 mm I 25,5x 16,6x 24,6 mm w obrebie tylnej sciany
to nie jest źle po 2 cm, pytanie jak są umiejscowione w głąb, czy bardziej powierzchniowo.
Mam dwa mięsniaki jeden przy szyjce macicy, a drugi na bocznej ścianie lewej i też maja koło 24-2,6 cm. W pierwszej ciąży lekarz też miał obawy jak to będzie, czy będą się rozciągać z macicą, czy będą blokować rozciąganie, okazało sie, że rozciągały się :)
Dla mojego lekarza mięśniaki na macicy to wskazanie do cc i od razu i zapowiedział, już na pierwszej wizycie, kiedy jeszcze nie myślałam o porodzie sn, że tylko cc. Powiedział też, że parę lat temu, to zdarzały sie przypadki, że podczas cc lekarz usuwał te mięśniaki, ale było dużo powikłań (np. krwotoki) i teraz nikt tego nie robi podczas porodu.
Ale w dalszej rodzinie, był taki przypadek w zeszłym roku, że dziewczyna też miała mięśniaki i chodziła do jakiejś lekarki w Łodzi (tam się przeprowadzili) i ta powiedziała jej, że z mięśniakami może rodzić sn. Matka dziewczyny notabene jest położną i pracowała u tego gin, do którego ja chodziłam i wiedziała co on sądzi o porodzie i mięśniakach (a do gina na pierwszą wizytę trzeba czekać 2-3 miesiące i to wizytę prywatną!, więc zły nie jest) - ale poparła lekarkę, której nie znała. I dziewczyna rodziła w Łodzi sn, podczas porodu był krwotok, ale macicę udało się oszczędzić, dziecko około 6 miesiąca wylądowało w szpitalu - podejrzewali już sepsę, ale potem okazało się, że przy porodzie został mu w płucach płyn. Ani matka, ani ta dziewczyna za bardzo o tym porodzie sn nie chciały rozmawiać, a mnie temat bardzo interesował, bo też mam mięśniaki, ale odpuściłam pytania.
 
Ostatnia edycja:
reklama
to nie jest źle po 2 cm, pytanie jak są umiejscowione w głąb, czy bardziej powierzchniowo.
Mam dwa mięsniaki jeden przy szyjce macicy, a drugi na bocznej ścianie le wej i też maja koło 24-2,6 cm. W pierwszej ciąży lekarz też miał obawy jak to bedize, czy będą się rozciągać z macicą, czy będą blokować rozciąganie, okazało sie, że rozciągały się :)
Dla mojego lekarza mięśniaki na macicy to wskazanie do cc i od razu i zapowiedział, już na pierwszej wizycie, kiedy jeszcze nie myślałam o porodzie, że tylko cc. Powiedizał też, że parę lat temu, to zdarzały sie przypadki, że podczas cc lekarz usuwał te mięśniaki, ale było dużo powikłań (np. krwotoki) i teraz nikt tego nie robi podczas porodu.
Ale w dalszej rodzinie, był taki przypadek w zeszłym roku, że dziewczyna też miała mięśniaki i chodziła do jakiejś lekarki w Łodzi (tam się przeprowadzili) i ta powiedziała jej, że z mięśniakami może rodzić sn. Matka dziewczyny notabene jest położną i pracowała u tego gin, do którego ja chodziłam i wiedziała co on sądzi o porodzie i mięśniakach (a do gina na pierwszą wizytę trzeba czekać 2-3 miesiące i to wizytę prywatną!, więc zły nie jest) - ale poparła lekarkę, której nie znała. I dziewczyna rodziła w Łodzi sn, podczas porodu był krwotok, ale macicę udało się oszczędzić, dziecko około 6 miesiąca wylądowało w szpitalu - podejrzewali już sepsę, ale potem okazało się, że przy porodzie został mu w płucach płyn. Ani matka, ani ta dziewczyna za bardzo o tym porodzie sn nie chciały rozmawiać, a mnie temat bardzo interesował, bo też mam mięśniaki, ale odpuściłam pytania.
Dzieki ,no tak mysle postraszyla I mysli sobie a noz stara sie rozmysli
 
Annanuelle luźno ,wiosna idzie ,słońca dostaniemy to zapączkujemy;)zacznie się od jednej i poleci taśmowo :D coś mi dziś humor dopisuje :o:D
to prawda, że leci taśmowo - w pierwszej ciąży pracowałam w dziale, gdzie było nas 5 + kierowniczka, pracowałam w tym dziale ponad 15 lat i nie było żadnej ciąży od jakiś 10 lat, więc ja zaszłam w kwietniu, druga koleżanka zaszła w czerwcu, dwie następne koleżanki zaszły we wrześniu (nawet urodziły tego samego dnia 8 czerwca, ale w różnych szpitalach :) ), na posterunku została jedna koleżanka + kierowniczka. Wróciłam po 8 miesiącach do pracy, czyli we wrześniu, pozostałe dziewczyny poszły na roczny, i po dwóch miesiącach w listopadzie, ta ostatnia koleżanka - poszła na L4 - w czerwcu urodziła bliźniaki :)
I jak tu nie myśleć taśmowo? a może to wpływ krzesełka, że by nie siadać? :)
 
Hehe dobre ewkamm :) ja w pracy miałam podobnie tyle ze u nas było nas 4 i to ja pierwsza urodziłam bliźnięta i jak poszlam rodzic to żadna nie chciała usiasc przy moim kompie ...hehe jak mi później to opowiadaly to smiech był co niemiara :) a i tak faktycznie kolejno zachodzily w ciaze :)
U nas w pracy to nawet tak się zbiegalo ze prawie równo @ dostawalysmy :)
 
Hehe dobre ewkamm :) ja w pracy miałam podobnie tyle ze u nas było nas 4 i to ja pierwsza urodziłam bliźnięta i jak poszlam rodzic to żadna nie chciała usiasc przy moim kompie ...hehe jak mi później to opowiadaly to smiech był co niemiara :) a i tak faktycznie kolejno zachodzily w ciaze :)
U nas w pracy to nawet tak się zbiegalo ze prawie równo @ dostawalysmy :)
A wiesz że synchronizacja z@ to jest prawda? U mnie w pracy zawsze się nam wyrównywały cykle , podobno to nawet udowodnione naukowo ,że organizmy żyjące w pobliżu oddziałują na siebie ,czy jakoś tak ,tak jak śpi się z kimś to i oddech się synchronizuje w nocy :Daaa widzicie z ciążą też tak miałam w pracy ,całe lata żadna ,aż jedną zaciążyła ,ja ja zastąpiłam właśnie na jej krześle i co ? Ciąża ! Niestety ta poroniona w lipcu ,i jeszcze jedna koleżanka w tym samym czasie co ja ,będzie rodzić niedługo ...także któraś z nas musi zacząć dobra passę :)
 
reklama
u mnie neistety niedobrze :frown: zarodek się nie rozwija nie ma tętna . Mam jeszcze zrobić betę a w środę do szpitala na usg i ewentualnie zabiej. Jessu nie umiem się pozbierać
 
Do góry