reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

reklama
Kochane, czy ja jestem wariatka, czy Wy też tak macie, że w ciągu jednego tygodnia od testu jesteście w stanie przemyśleć milion tematów związanych z maluchem, który EWENTUALNIE się może pojawić??? Rozum mówi, że szanse żadne, a serce planuje organizację domu, pracy, reakcje rodziny itp?
 
Cześć Poletta! Gratulacje! Jesli lekarz powiedział że nie takie rzczy widział to tylko się cieszyć z lekarza -ma doświadczenie.Tego się trzymaj!Wiadomo ,że obawy będziesz miała cały czas i to normalne.A co do przemyslen i planowania to my kobiety juz tak mamy.Chcemy sie przygotowac na kazdą ewentualnośc.Zycze powodzenia i pisz tutaj zawsze w kupie rażniej!
 
Dorota, właśnie dlatego się cieszę, że znalazłam to forum. Jestem ekstrawertykiem, potrzebuję się wygadać, a z wiadomych powodów nikt poza moim partnerem o tym nie wie, a wiecie, to w końcu facet, nie ma jak pogadać z kobietami i to w podobnym wieku (choć ja tu się na górne rejestry wiekowe łapię :errr:)
 
Fakt,że w rodzinie ja też nie mam z kim pogadac,wszystkie szwagierki dzieci mniej wiecej w wieku moich starszych.Siostry ,które mają maluchy są za granicą.A ciąża teraz i 20-18 lat temu to różnica nie do poznania.Tesciowa uważa ,ze za bardzo lekarze sie cackają ze mna(mam cukrzyce,musze latac do specjalistow,badania gen-a musisz je robic?)Mąż równiez pracuje poza granicami,widujemy sie rzadko,a rozmowa tel to nie wszystko.
 
NIe jesteś sama! mam podobnie, z tym, że mój mąż teraz daleko a ja siedzę sama na zwolnieniu lakarskim i dziwne rzeczy chodzą mi po głowie, i też nie mam czasami komu się wyżalić, czy najzwyczajniej w świecie poradzić :-) wszystkie jesteśmy tu z mniejszymi bądź większymi wątpliwościami, czasami coś lepiej napisać niż powiedzieć na głos - mi np wiele słów po prostu nie przechodzi przez gardło, a napisać je jest trochę łatwiej...
bądzmy dobrej myśli, wysyłajmy sobie pozytywną energię, bo wszystko zaczyna się w głowie :-); przez 5 lat nie mogłam zajść w ciążę - a prawdpopodbnie problem ten już pojawił się po cc, bo miałam taki zrost szwu, że nawet teraz moja pani dr zastanawia się, jak to będzie jak mój bruszek i dzidziuś będzie rósł, czy ten szew wewnętrzny (chociaż od cc minęło już 11 lat) nie będzie przeszkadzał :-/ i ten szew mógł być przyczyną, że nie mogłam zajść w ciążę, poza tym 5 lat spinania się, wyliczania owu, spowodowały taką blokadę, że jak mieliśmy z mężem iść do łóżka to mnie wszystko bolało :-/... nasza fasolka to "efekt" totalnego spontanu i chyba tylko dlatego wyszło :-)
 
Ja na szczęście mam swojego TŻ pod ręką, ale nie chcę mu marudzić swoimi lękami bo nie bardzo ma mi jak pomóc, poza zapewnieniami że jest ze mną na dobre i złe Więc ja się bardzo cieszę, że tu mogę sobie ponarzekać .
A czwartkowe badanie usg jeszcze całe wieki przede mną...
 
mnie najbardziej przeraża potworna niekompetencja lekarzy - i właśnie chciałabym od Was usłyszeć poradę :-)
po tym jak pokazały mi się 2 kreski umówiłam się w Enelmedzie z gin tak, żeby przepisał badania na początek ciąży i ew mnie zbadał - pan, który na pieczątce ma dr ginekolog-onkolog, stwierdził, że w 4 tygodniu to już coś powinno być widać na usg, przynajmniej pęcherzyk, ale, że w enelmedzie w gabinetach nie ma usg, więc on może przyjąć mnie prywatnie :-/
oczywiście jak ta głupia pojechałam do niego do prywatnego gabinetu, wchodzę, oczywiście czekam, bo przecież godzina umówiona jest dla mnie a nie dla niego i zaczeło się...
usg dopochwowe i... pan "doktor" stwierdza mięśniaka o wielkości 3,3cm, który może uniemożliwiś zagnieżdzenie się zarodka... ja łzy w oczach to koniec, nawet jak się jeszcze dobrze nie zaczęło, brak snu przez 48h wyczekiwanie na wyniki beta w poniedziałek za 2 dni!!! godzina 20 beta jest ok zgodnie ze wzrostem jaki powinien być... kolejne usg już u mojej p. dr ale dopiero po tygodniu (własnie wczoraj), więc wyobrażacie sobie strach, obawę, czasami panikę, z paniki wpadałam w złość i obrywało się i córze i mężuśkowi... byłam nie do życia, leżałam w sypialni i chciałam umrzeć, wydawało mi się, że nie udzwignę już więcej...
jak pokazałam pani dr usg i opis, którego dokonał pan "doktor" to ona od razu "on powinien to wiedzieć, że to naturalne rozpulchnienie się macicy na przyjęcie jajeczka" i nie opowiadać bajek jak nie wiedział co to jest... przestraszył cię zupełnie niepotrzebnie"
i tym sposobem stwierdziłam, że nie ma co się przejmować gadaniem jednego lekarza i zawsze ale to zawsze trzeba konsultować diagnozę z innymi lekarzami, szczegółnie z takimi, do których ma się zaufanie
 
Kasiula, ewidentne naciąganie na prywatną wizytę! Dlatego mój gin mimo że mam USG w prywatnym pakiecie medycznym nie chciał go robić w 5 tygodniu, ponieważ nie widac za wiele i można się tylko stresu nabawić ! Zresztą w poprzednich ciążach przed 6 tygodniem też było więcej wątpliwości niż pewników, dlatego tym razem zaufałam lekarzowi i mimo, że przebieram nogami, to czekam na czwartkowe USG (przełom 6/7 tyg).
 
reklama
no i chyba stało się, to czego się najbardziej obwiałam po 5 dniach beta wzrosła z 2197 do 2806 i chyba nici z dzidzi... ale nie powiedziałam ostatniego słowa :-/
nie miałam nadziei na ciążę a się udało, teraz musi się udać utrzymać i urodzić zdrową dzidziunię... proszę was o dobre słowo dziewczynki :-///
 
Do góry