reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

reklama
Kochane, czy ja jestem wariatka, czy Wy też tak macie, że w ciągu jednego tygodnia od testu jesteście w stanie przemyśleć milion tematów związanych z maluchem, który EWENTUALNIE się może pojawić??? Rozum mówi, że szanse żadne, a serce planuje organizację domu, pracy, reakcje rodziny itp?
 
Cześć Poletta! Gratulacje! Jesli lekarz powiedział że nie takie rzczy widział to tylko się cieszyć z lekarza -ma doświadczenie.Tego się trzymaj!Wiadomo ,że obawy będziesz miała cały czas i to normalne.A co do przemyslen i planowania to my kobiety juz tak mamy.Chcemy sie przygotowac na kazdą ewentualnośc.Zycze powodzenia i pisz tutaj zawsze w kupie rażniej!
 
Dorota, właśnie dlatego się cieszę, że znalazłam to forum. Jestem ekstrawertykiem, potrzebuję się wygadać, a z wiadomych powodów nikt poza moim partnerem o tym nie wie, a wiecie, to w końcu facet, nie ma jak pogadać z kobietami i to w podobnym wieku (choć ja tu się na górne rejestry wiekowe łapię :errr:)
 
Fakt,że w rodzinie ja też nie mam z kim pogadac,wszystkie szwagierki dzieci mniej wiecej w wieku moich starszych.Siostry ,które mają maluchy są za granicą.A ciąża teraz i 20-18 lat temu to różnica nie do poznania.Tesciowa uważa ,ze za bardzo lekarze sie cackają ze mna(mam cukrzyce,musze latac do specjalistow,badania gen-a musisz je robic?)Mąż równiez pracuje poza granicami,widujemy sie rzadko,a rozmowa tel to nie wszystko.
 
NIe jesteś sama! mam podobnie, z tym, że mój mąż teraz daleko a ja siedzę sama na zwolnieniu lakarskim i dziwne rzeczy chodzą mi po głowie, i też nie mam czasami komu się wyżalić, czy najzwyczajniej w świecie poradzić :-) wszystkie jesteśmy tu z mniejszymi bądź większymi wątpliwościami, czasami coś lepiej napisać niż powiedzieć na głos - mi np wiele słów po prostu nie przechodzi przez gardło, a napisać je jest trochę łatwiej...
bądzmy dobrej myśli, wysyłajmy sobie pozytywną energię, bo wszystko zaczyna się w głowie :-); przez 5 lat nie mogłam zajść w ciążę - a prawdpopodbnie problem ten już pojawił się po cc, bo miałam taki zrost szwu, że nawet teraz moja pani dr zastanawia się, jak to będzie jak mój bruszek i dzidziuś będzie rósł, czy ten szew wewnętrzny (chociaż od cc minęło już 11 lat) nie będzie przeszkadzał :-/ i ten szew mógł być przyczyną, że nie mogłam zajść w ciążę, poza tym 5 lat spinania się, wyliczania owu, spowodowały taką blokadę, że jak mieliśmy z mężem iść do łóżka to mnie wszystko bolało :-/... nasza fasolka to "efekt" totalnego spontanu i chyba tylko dlatego wyszło :-)
 
Ja na szczęście mam swojego TŻ pod ręką, ale nie chcę mu marudzić swoimi lękami bo nie bardzo ma mi jak pomóc, poza zapewnieniami że jest ze mną na dobre i złe Więc ja się bardzo cieszę, że tu mogę sobie ponarzekać .
A czwartkowe badanie usg jeszcze całe wieki przede mną...
 
mnie najbardziej przeraża potworna niekompetencja lekarzy - i właśnie chciałabym od Was usłyszeć poradę :-)
po tym jak pokazały mi się 2 kreski umówiłam się w Enelmedzie z gin tak, żeby przepisał badania na początek ciąży i ew mnie zbadał - pan, który na pieczątce ma dr ginekolog-onkolog, stwierdził, że w 4 tygodniu to już coś powinno być widać na usg, przynajmniej pęcherzyk, ale, że w enelmedzie w gabinetach nie ma usg, więc on może przyjąć mnie prywatnie :-/
oczywiście jak ta głupia pojechałam do niego do prywatnego gabinetu, wchodzę, oczywiście czekam, bo przecież godzina umówiona jest dla mnie a nie dla niego i zaczeło się...
usg dopochwowe i... pan "doktor" stwierdza mięśniaka o wielkości 3,3cm, który może uniemożliwiś zagnieżdzenie się zarodka... ja łzy w oczach to koniec, nawet jak się jeszcze dobrze nie zaczęło, brak snu przez 48h wyczekiwanie na wyniki beta w poniedziałek za 2 dni!!! godzina 20 beta jest ok zgodnie ze wzrostem jaki powinien być... kolejne usg już u mojej p. dr ale dopiero po tygodniu (własnie wczoraj), więc wyobrażacie sobie strach, obawę, czasami panikę, z paniki wpadałam w złość i obrywało się i córze i mężuśkowi... byłam nie do życia, leżałam w sypialni i chciałam umrzeć, wydawało mi się, że nie udzwignę już więcej...
jak pokazałam pani dr usg i opis, którego dokonał pan "doktor" to ona od razu "on powinien to wiedzieć, że to naturalne rozpulchnienie się macicy na przyjęcie jajeczka" i nie opowiadać bajek jak nie wiedział co to jest... przestraszył cię zupełnie niepotrzebnie"
i tym sposobem stwierdziłam, że nie ma co się przejmować gadaniem jednego lekarza i zawsze ale to zawsze trzeba konsultować diagnozę z innymi lekarzami, szczegółnie z takimi, do których ma się zaufanie
 
Kasiula, ewidentne naciąganie na prywatną wizytę! Dlatego mój gin mimo że mam USG w prywatnym pakiecie medycznym nie chciał go robić w 5 tygodniu, ponieważ nie widac za wiele i można się tylko stresu nabawić ! Zresztą w poprzednich ciążach przed 6 tygodniem też było więcej wątpliwości niż pewników, dlatego tym razem zaufałam lekarzowi i mimo, że przebieram nogami, to czekam na czwartkowe USG (przełom 6/7 tyg).
 
reklama
no i chyba stało się, to czego się najbardziej obwiałam po 5 dniach beta wzrosła z 2197 do 2806 i chyba nici z dzidzi... ale nie powiedziałam ostatniego słowa :-/
nie miałam nadziei na ciążę a się udało, teraz musi się udać utrzymać i urodzić zdrową dzidziunię... proszę was o dobre słowo dziewczynki :-///
 
Do góry