Witajcie dziewczyny
To się nie ma czego bać, stało się,widocznie tak miało być
Maui no u mnie pierworodny i najmłodsza są obecnie jednym organizmem, nie mam dziecka
przyszła mi tyko dać buziaka na dobranoc od rana. Ale Karol jest na co dzień w IRL, wczoraj przyleciał na 2 tygodnie . Przede mną nowe wyzwania, będe babcią , tu się zastanawiam, czy podołam, gdyż mentalnie daleko mi do standardowej babci ,cichej , spokojnej kobiety z kokiem i w bamboszach,lepiącej najpyszniejsze na świecie pierogi i robiącej inne specjały
Tak jaki Flo uważam, że ciąża to pikuś, mi najgorzej zawsze było z tym poczuciem uwiązania przy maluchu, nie możnością swobody, że teraz chcę iść na leżakowanie do wanny, albo pooglądać jakiś film, czy na kompie posiedzieć bez ograniczeń, te wieczory które trwają 3 sekundy
ale tak na prawdę to pierdoły, wydaje mi się patrząc na swoje poprzednie ciąże, że w wieku czterdziestu lat świadomość jest zupełnie inna,że bardziej się docenia to co się ma, że widzi się o wiele więcej , inaczej i pełniej się przeżywa czas z dzieckiem, na pewno uważam ostatnią ciążę i macierzyństwo za niesamowitą i cudowną rzecz
Trudniejsze też są chwile tzw. buntów 2-latka, 4-latka, wystawianie na próbę naszej cierpliwości
Podczas gdy miliony blogów parentingowych rozpisują się o prawidłowych reakcjach i świadomych postawach rodziców okazuje się w realu, że to wszystko o doopę rozbić
Jak ma się PMSa i jest się po kłótni z mężem, oraz jest to np. późny listopad, to masz prawo wyjść z siebie i stanąć obok