Andzike
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2013
- Postów
- 1 773
Jezdem....
Zaglądam, weny nie mam zupełnie, ale jak nie dam głosu przynajmniej raz na dwa dni, to mi tyle rzeczy umyka,że potem sama nie wiem co komu i po co chciałam
Byliśmy u kolejnego lekarza (wcale nie łazimy specjalnie po różnych - raz nasza pediatra była chora, potem była, a teraz jest na urlopie...). Trzech lekarzy, trzy różne opinie, różne maści i zalecenia... Teoria z wczoraj jest taka, że to jednak atopówka - mamy wrócić do emolientów, dostaliśmy maść sterydowo-antyhistaminową-antybiotykową-przeciwgrzybiczną-zmieniającą pieluchy i zobaczymy czy kuracja zadziała. Dzikim fartem udało mi się dostać na jutro państwowo do dermatologa dziecięcego, więc zobaczymy co on na to powie
majuska - boskie!!! dziś Kacper płakał, bo chciał się bawić z psami (w sensie kotłować), a one go olewały, bo nie dostał wafelka, bo dostał wafelka, i bo za szybko umyłam mu ręce, a on się chciał popluskać. Mało dziś płaczu było
w międzyczasie dopisałaś, a właśnie miałam pytać, czy już u Was leje, bo jakiś straszny armagedon ma chyba u Was być... kciuki mocno zaciśnięte, daj znać jak juz dopłyniesz z urzędu!
kłaczek - imponujący Karol Kacper też poznaje marki samochodów, mówię mu nazwy jak idziemy do domu wzdłuż parkingu on nazw jeszcze nie mówi, ale jak na parkingu stoi Ford, obok jakiś inny i potem znowu Ford, to leci od trzeciego do pierwszego i pokazuje, że mają takie same znaczki a już kijankę potrafi wytropić na największym parkingu i zawsze rzuca się na nią z radością, komicznie to wygląda
Flo - super, że udalo się odnaleźć pin i pocieszyłaś mnie, że nie tylko moje dziecko odwala akcje u lekarza, chociaż my ostatnio pokazujemy się u lekarzy zdecydowanie za często, a jeszcze w przyszlym tygodniu czeka nas wizyta u dentysty pierwsza, państwowa, okazała się kompletną porażką, Kacper mało nie rozwalił drzwi po wejściu do gabinetu, P. zapisał go prywatnie do jakiejś lecznicy, która leczy tylko dzieci, podobno mają super podejście nawet do takich małych glutków jak on a musimy iść, bo na jedynce zrobiła mu się jakaś malutka plamka i ja już mam schizę, że jak nic z tym nie zrobimy, to zrobią mu się "zęby robaczywki"
angelka - rowerek super, cena też
U nas urodziny w czerwcu, tak jak dzień dziecka, na który Kacper dostał już od mojej mamy hulajnogę. Hulajnoga ma jedną zasadniczą wadę - GRA... ma przycisk i wygrywa durną, doprowadzająca wszystkich do szału melodyjkę, a Kacper nie jest wcale zainteresowany jeżdzeniem, tylko ją sobie pcha i katuje nas muzyczką więc póki co hulajnoga jezdzi u mnie w samochodzie w bagażniku
Lista potencjalnych prezentów jest krótka;-)
- rowerek
- tunel taki jak dostał Jasiek (ale musimy zobaczyć jak on wygląda po rozłożeniu)
- kosiarka
- prywatna wizyta u dermatologa i alergologa (pomysł mojej babci, która stwierdziła, że Kacper ma mnóstwo zabawek, więc ona mu woli dać coś konkretniejszego)
Ollena - pomysł majuski, żeby Kasia zajęła się Polą, jest moim zdaniem genialny... wydaje mi się, ze nie macie dla niej czasu, jej się nudzi, głównie siedzi w domu i jakby ktoś poświęcił jej więcej uwagi, zabrał codziennie na porządny spacer i porządnie zmęczył to może i choroba nie dokuczałaby jej aż tak bardzo... przemyśl to bo to naprawdę świetny pomysł i na pewno z korzyścią dla psa.
Zaglądam, weny nie mam zupełnie, ale jak nie dam głosu przynajmniej raz na dwa dni, to mi tyle rzeczy umyka,że potem sama nie wiem co komu i po co chciałam
Byliśmy u kolejnego lekarza (wcale nie łazimy specjalnie po różnych - raz nasza pediatra była chora, potem była, a teraz jest na urlopie...). Trzech lekarzy, trzy różne opinie, różne maści i zalecenia... Teoria z wczoraj jest taka, że to jednak atopówka - mamy wrócić do emolientów, dostaliśmy maść sterydowo-antyhistaminową-antybiotykową-przeciwgrzybiczną-zmieniającą pieluchy i zobaczymy czy kuracja zadziała. Dzikim fartem udało mi się dostać na jutro państwowo do dermatologa dziecięcego, więc zobaczymy co on na to powie
majuska - boskie!!! dziś Kacper płakał, bo chciał się bawić z psami (w sensie kotłować), a one go olewały, bo nie dostał wafelka, bo dostał wafelka, i bo za szybko umyłam mu ręce, a on się chciał popluskać. Mało dziś płaczu było
w międzyczasie dopisałaś, a właśnie miałam pytać, czy już u Was leje, bo jakiś straszny armagedon ma chyba u Was być... kciuki mocno zaciśnięte, daj znać jak juz dopłyniesz z urzędu!
kłaczek - imponujący Karol Kacper też poznaje marki samochodów, mówię mu nazwy jak idziemy do domu wzdłuż parkingu on nazw jeszcze nie mówi, ale jak na parkingu stoi Ford, obok jakiś inny i potem znowu Ford, to leci od trzeciego do pierwszego i pokazuje, że mają takie same znaczki a już kijankę potrafi wytropić na największym parkingu i zawsze rzuca się na nią z radością, komicznie to wygląda
Flo - super, że udalo się odnaleźć pin i pocieszyłaś mnie, że nie tylko moje dziecko odwala akcje u lekarza, chociaż my ostatnio pokazujemy się u lekarzy zdecydowanie za często, a jeszcze w przyszlym tygodniu czeka nas wizyta u dentysty pierwsza, państwowa, okazała się kompletną porażką, Kacper mało nie rozwalił drzwi po wejściu do gabinetu, P. zapisał go prywatnie do jakiejś lecznicy, która leczy tylko dzieci, podobno mają super podejście nawet do takich małych glutków jak on a musimy iść, bo na jedynce zrobiła mu się jakaś malutka plamka i ja już mam schizę, że jak nic z tym nie zrobimy, to zrobią mu się "zęby robaczywki"
angelka - rowerek super, cena też
U nas urodziny w czerwcu, tak jak dzień dziecka, na który Kacper dostał już od mojej mamy hulajnogę. Hulajnoga ma jedną zasadniczą wadę - GRA... ma przycisk i wygrywa durną, doprowadzająca wszystkich do szału melodyjkę, a Kacper nie jest wcale zainteresowany jeżdzeniem, tylko ją sobie pcha i katuje nas muzyczką więc póki co hulajnoga jezdzi u mnie w samochodzie w bagażniku
Lista potencjalnych prezentów jest krótka;-)
- rowerek
- tunel taki jak dostał Jasiek (ale musimy zobaczyć jak on wygląda po rozłożeniu)
- kosiarka
- prywatna wizyta u dermatologa i alergologa (pomysł mojej babci, która stwierdziła, że Kacper ma mnóstwo zabawek, więc ona mu woli dać coś konkretniejszego)
Ollena - pomysł majuski, żeby Kasia zajęła się Polą, jest moim zdaniem genialny... wydaje mi się, ze nie macie dla niej czasu, jej się nudzi, głównie siedzi w domu i jakby ktoś poświęcił jej więcej uwagi, zabrał codziennie na porządny spacer i porządnie zmęczył to może i choroba nie dokuczałaby jej aż tak bardzo... przemyśl to bo to naprawdę świetny pomysł i na pewno z korzyścią dla psa.