Majuska, zwykly talerzyk deserowy, taki jakis fajans, dosc gruby, tylko spadl centralnie krawedzia na palec. Pionowo lecial.
Zoyka, ok - sine jest, ale juz po poludniu nie przeszkadzalo w niczym. Wieczorem dziecko wychlalo 2 kubasy soku, po czym skakalo po lozku i wrzeszczalo "bulgot ziuchu!" - poniekad w brzuchu mu bulgotalo jak w buklaku. Bardzo go to bawilo. Nie zakladalam mu butow, ale mysle ze nie bedzie problemu bo palec nie jest opuchniety, tylko zasiniony u nasady paznokcia.
Spedzilam wczoraj pol dnia na pikowaniu rozsad - pomidorki, papryka, lubczyk. W tym roku bedziemy mieli wlasne pomidory, a lubczyku brakuje mi w kuchni okrutnie. Na plon trzeba bedzie poczekac az sie rozrosnie, czyli pewnie za rok, ale grunt ze rosnie.
Zoyka, ok - sine jest, ale juz po poludniu nie przeszkadzalo w niczym. Wieczorem dziecko wychlalo 2 kubasy soku, po czym skakalo po lozku i wrzeszczalo "bulgot ziuchu!" - poniekad w brzuchu mu bulgotalo jak w buklaku. Bardzo go to bawilo. Nie zakladalam mu butow, ale mysle ze nie bedzie problemu bo palec nie jest opuchniety, tylko zasiniony u nasady paznokcia.
Spedzilam wczoraj pol dnia na pikowaniu rozsad - pomidorki, papryka, lubczyk. W tym roku bedziemy mieli wlasne pomidory, a lubczyku brakuje mi w kuchni okrutnie. Na plon trzeba bedzie poczekac az sie rozrosnie, czyli pewnie za rok, ale grunt ze rosnie.