reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

reklama
Przyszedł i wyrwał mi poduszkę spod głowy.Półprzytomnym spojrzeniem odnalazłam budzik - no żesz kufa mać, 4.03...Poduszka poleciała na podłogę. Rozdeptał mi nos i zapalił nocną lampkę, która zaświeciła mi prosto w oczy. Stąpając po moich włosach przemieścił się na drugą połowę łóżka. Radośnie zaćwierkał " tata!" i wsadził Adamowi palec w oko. Zapalił drugą lampkę, kopnął Adama w brzuch, sturlał się na podłogę i włączył wzmacniacz. Ryknęło Haydnem, pies spadł z pufy, Adam na oślep macał w poszukiwaniu pokrętła do regulacji głośności. O rany... wrócił. Usiadł mi na żołądku i zaczął podskakiwać. Przyniósł twardą książkę formatu A4, rozłożył mi na twarzy i zaczął w nią postukiwać palcem, domagając się żebym komentowała obrazki. Wstał i depcząc po mnie kręcił się, rozpaczliwie nawołując pluszowego ślimaka. Ślimak - powiedziałam - zapewne grzecznie leży w łóżku i śpi. I nie włazi swojej matce na głowę, bo po pierwsze jego szczęśliwa matka może schować się do skorupy, a po drugie przypuszczam że porzuciła go jak jeszcze był galaretowatym jajem i ma kobita święty spokój. Wysłuchał z uwagą. Poszedł po ślimaka, przyniósł go i kazał mi przytulać. Położył się... Najpierw gadał coś o ślimakach , ale po chwili zasnął. Wyglądał tak słodko... Nasyciłam wzrok cudnym widokiem, zgasiłam nocną lampkę, zamknęłam oczy i oberwałam piętą w ucho. Odwróciłam się tyłem - w tej sytuacji lepiej nadstawić drugie ucho - i chyba przysnęłam. Obudziło mnie zimno - zdarł ze mnie kołdrę i odkopał gdzieś w nogi łóżka. Sięgnęłam po kołdrę. Spojrzał na mnie bystro, wyskoczył z łóżka ( tratując mi tym razem pęcherz), podniósł poduszkę z podłogi, narzucił mi na głowę i zaczął się po niej tarzać rechocząc. Dyskretnie wypełzłam spod poduszki, szepnęłam psu do ucha żeby się troszkę posunął i zwinęłam się w kłębek w nogach łóżka. Przynajmniej miałam się czym przykryć i chyba zasnęłam, bo jak otworzyłam oczy to Haydn już nie grał budzik pokazywał 8, a on stał nade mną i wrzeszczał " MAMA, KAUKAU !!!".

Majuska - dobrze, że już wychodzicie. Zaraz lecę foty obejrzeć.
Anko - współczuję... zgroza, takie coś nie wiadomo skąd...Mam nadzieję, że to się nie powtórzy.
Andzike - ech, biedaku... i długo jeszcze taki stan rzeczy ma zamiar potrwać?
 
OJ OJ no prawdziwa seryjna seria.:-(
Aniu mam nadzieje,że Wanda odczulona i ,ze to były te krople.
Majuska wracajcie do domu:tak:
U nas pada
 
Flo - przy psie spadającym z pufy ryknęłam śmiechem :-D I jak nie kochać takiego Brzdąca ? :tak:

Ledwom żywa. Dzisiaj Mama poprosiła o udostępnienie auta i pozałatwianie z nią spraw po cioci ( gazownia, wspólnota i takie tam. ) .

Pięć godzin z moja Mamą i jestem nietomna. Alez ona gada. Przeskakuje z tematu na temat . Gada o wszystkim a najwięcej o rzeczach nieistotnych.

Aniu współczuję przeżyć. Uff.. dobrze ze minęło.
 
Dzis chodze nietomna tez. Moj wujek mial guza prostaty, zoperowal, mialo byc szybko i bezbolesnie. Operowali go 5h, wycieli wszystkie wezly chlonne. Teraz wcale nie trzyma moczu, okazalo sie ze jest nowotwor zlosliwy i czekaja go naswietlania. Non stop w szpitalu lezy i rzuca kur... i pampersami bo mowi, ze jakby wiedzial ze tak spierdziela to by nie operowal bo nie dosc, ze ciagle leczenie to pampersy czy cewnik.
TO facet 50 pare lat, pracujacy we Francji cale zycie,buduja dom i mial szybko sie operowac i wracac zarobic zeby dokonczyc.. Jaciez pierdziele!
 
Ollena współczuje Twemu Wujkowi :-( młody facet.
Majuska najważniejsze, że wszystko OK.
Jakoś nie mam weny na pisanie, na nic nie mam weny.
 
Wlasnie mialam pytac co z Wami..
Dzieki misia, to koszmar jakis z tym rakiem pieprzonym...

Moj kolega (sasiad) 3 dni mial goraczke ponad 39, bolaly go plecy, jakis konowal stwierdzil wirusa i dal antybiotyk (!!). Wczoraj J. dostal plam na skorze, poszedl a pogotowie, zostawili go bo wyniki watrobowe bardzo podwyzszone i watroba tez.. nie wiadomo o co kaman.
Podejrzewaja przedawkowanie lekow przeciwgoraczkowych ale czy na pewno?
 
Ollena, a gdzie to tak cudownie operują, u nas w Rzeszowie?? no załamać sie można, wujek praktycznie prawie w naszym wieku:no:
Ja tez jakaś osłabiona jestem, zasnęłam na siedząco po przyjściu z gabinetu, a żeby weselej było to se jakąś fantastyczną infekcję w wiadomym miejscu;-)przytargałam ze szpitala , na szczęście mam weta rodzinnego i nie muszę chodzić świecić gonadami tylko już mam leki;-)
Zapomniałam napisać Zoyka ( bo pytałaś ), że Paćka w szpitalu była super grzeczna, na prawdę byłam w szoku, bez ekscesów, dużo tulenia, nakolankowania, ogólnie super, podobało jej się wożenie wózkiem po korytarzu, no ale oczywiście pielęniarkom niekoniecznie, ich nie interesuje co to dziecko ma robic cały dzień w szpitalu, ma nie chodzić i tyle, nie wiem natomiast jakby to wyglądało jakbyśmy musiały być dłużej:sorry2: A dziś pomimo iż ucięła sobie drzemką od 16-18 to całkiem ładnie o 21 już chrapała w swoim łóżeczku, obawiam się trochę, czy te szpitalne nocki nie odbiją się na niespokojnym spaniu w domu..
 
Majuska mogą ale nie muszą. U Kubuli się odbiły - ten powrót do smoka :-( tulaki itp. ... cały czas chodzi i opowiada o kuku - bo miał przecież wenflon w rączce.
Ollena paracetamol bardzo ładnie uszkadza wątrobę :-) ludzie żreją te apapy tonami a potem buba :-( mój znajomy się chciał wyleczyć szybko i zamiast na wakacjach wylądowała na oddziale - najlepsze że jest lekarzem i sam przestrzega przed takim bezmyślnym braniem leków.
 
reklama
Majuska w rzeszowie operacja wydaje mnie sie...
Oby Patrysia nie miala traumy... nie wiem co z takim maluchem robic w szpitalu, dobrze ze juz po!!
Wspolczuje zapalenia i zazdroszcze weta ;-)

misia moze..oby to bylo tylko to!
 
Do góry