reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

Majusko - bardzo współczuję. Nie dość, że biedna Paćka obtłuczona to jeszcze teraz musicie całą rodziną kisnąć w takim nieprzyjaznym szpitalu. Odeśpij przynajmniej dziś. A jak się Patrycja czuje tak ogólnie i jak ona to znosi? Wierzę, że nic jej nie będzie ( nawet dwójka odrośnie w końcu ) ale wyobrażam sobie jak się musieliście wystraszyć. Brrr. Trzymajcie się dzielnie.
Kłaczku - no to Karol niezły dystans pokonał! Maks też dziś dzielnie maszerował po zoo, a jak mu się znudziło chodzenie to zaczął biegać, i też było fajnie.

MIsia, Ollena - Zaraz się poprzyglądam temu obuwiu...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Majuska u nas pielęgniarki miały w esicy wszystko zwłaszcza te z nocnej zmiany. "spałam" na krześle plastikowym - składanym bo boksy był zajęte :-( dzieci ze sraczkami i wirusami z dzieciakami jak Kubul - czyli tylko egzorcysta, dzieciaki biegające po korytarzu itd. ... Chłopiec który leżał z Kubula miał rota - ogólnie to lało się z niego i z mamusi też - ale mamusia dzielnie karmiła i siebie i jego słodkimi bułeczkami, soczkami i jakimiś syfiastymi kolorowymi napojami. I też każdy miał to rzeknę wprost głęboko w dooopie.
Jak powiedziałam o tym swej znajomej to usłyszałam że mam się słuchać lekarzy bo oni wiedzą najlepiej - no to ją z****łam - kogo mam słuchać ? czego ? tej ciszy i olewania mnie ? a gdzie moje prawa jako pacjenta ? prawo do rzetelnej informacji ?
 
Misia - o, lubię takie kopytka... Tylko jako:
- mistrzyni świata w skręcaniu kostek
- osoba nagminnie uganiająca się po polach lub w najlepszym przypadku miedzach
- osoba która czasem znienacka bywa zaganiana na jakieś rusztowanie
nie mam gdzie tej miłości realizować...

Co do szpitali - brak mi doświadczenia żeby się wypowiadać i mam nadzieję nigdy go nie nabyć.
 
Hejka!
NO! Właśnie stary dzwonił, że dziś Paćka wychodzi:-D cieszę się bardzo, bo tak pusto bez niej w domu, no i najwyraźniej skończyło się tylko na strachu:-) może zrobimy jakąś śliwkową sesję potem:-D

Flo ja w sumie też bez doświadczenia większego na szczęście ze szpitalami, może dlatego jestem też taka zniesmaczona, jak się człowiek naogląda seriali o Leśnej Górze to tak chyba ma:-D A co do Twojego latania po polach i rusztowaniach..ja do mojej roboty nie maluję się, a włosy związuję w kucyk, po co sie malować, jak jestem oblizywana, psy się otrzepują z wody, susząc je dostaje po twarzy łupieżem:-D.....no nie ma sensu..że nie wspomne o ubraniach....tak mi czasem żal, że w poprzedniej robocie był sens sie ubrać i wymalowac i się wyglądało:-D:-D
 
Cześć,

Majuska to super wiadomość. Czyli nic groźnego :)

Julka wczoraj zasnęła o 20:30 , po prostu żyć nie umierać. Spala do 8:30 .

Siedzę właśnie przy porannej kawce.
 
I ja się przyłączam z kawą :-) wczoraj siedziałam w robocie do późna, P. przyjechał po fotelik i odebrał Kacpra od mamy. Moje dziecko niedługo przestanie mnie poznawać :-(
majuska - super, że Paćka dziś wychodzi i że skończyło się na strachu! zdjęć z pato się domagam :-D

Co do obuwia nie mam zdania, pomimo tego, że codziennie muszę chodzić w marynarkach, koszulach, spódniczkach obcasach czy eleganckich spodniach specjalnie nie zmóżdżam się nad wyglądem :tak: ma być w miarę odprasowane (acz uwielbiam rzeczy nie wymagające prasowania:-D) i nie oblepione kłakami. Makijaż niestety konieczny, bo bez niego wyglądam jak chłopak :-)
kłaczku - gratki dla Karola. Słuchajcie, jak Wy to robicie, że Wasze dzieci idą tam gdzie chcecie? :eek: Kacper często w czasie spaceru ma zupełnie odmienne zdanie na temat tego gdzie chce iść, interesuje go każdy samochód i każda kałuża, spacery trwają godzinami:no: ostatnio wózek jest bardzo "na nie", ale rano przed pracą nie ma innej opcji, bo w życiu bym do roboty nie zdążyła... :sorry:

Nie mam nawet czasu, żeby Wam na GZ opisać czemu ostatnio tyle siedzę w robocie... :sorry: zmęczona jestem i po nocach śnią mi się prezentacje i tabelki, a na hasło projekt, proces, optymalizacja, koszty, model ... robi mi się słabo :no:
 
Andzike, w wieku Kacpra Karol tez mial zazwyczaj odmienne zdanie na temat kierunku spaceru. :-D

Szpital... 20 lat temu, moglam przyjsc do szpitala 2 razy w tygodniu, dowiedziec sie o stan dziecka, zobaczyc malucha trzymanego na rekach przez pielegniarke daleko w korytarzu, zeby on mnie nie zobaczyl. To pediatria na miejscu. W Krakowie, w Prokocimiu, moglam byc z dzieckiem na oddziale w ciagu dnia, ale przed 8 nalezalo wypier...c, wiec nie bylo opcji polozenia dziecka spac. 6 tygodni dojezdzalam do KRK bo na hotel to mnie raczej stac nie bylo. UK - JEDNA noc w szpitalu - dostalam skladane lozko, postawione obok lozeczka dziecka, na sali nikogo poza nami nie bylo, ale nawet gdyby, to wystarczyloby zaciagnac parawan, zeby stworzyc wlasna przestrzen. Karol oczywiscie wyladowal na tym lozku ze mna, wiec pielegniarka ktora przyszla w nocy "obadac" sytuacje obudzila i mnie. Inny swiat, prawda?
Majuska, zabek tylko mleczny, siniak zejdzie - dobrze jest!
Misia, ja sie juz kiedys dowiedzialam w polskim szpitalu, ze jakas taka roszczeniowa jestem, tylko sie domagam i domagam... Akurat bylam w stanie nie nadajacym sie do otwarcia ryja, wiec przeszlo bez echa.
 
Majuska ufffffffffffff! powiedz mi (jak chcesz na priv) ktory to szpital.

Andzike ja Ci nie doradze co do spacerowania dzieci bo Mia jest straszna.. idzie w swoja strone, nie chce na wozek a jak chce to zaraz zlazi i sie drze, ucieka, wlazi na schody i ogolnie od rana do wieczora piszczy i wrzeszczy...... ja takiego dziecka nie mialam, Patryk to byl Aniol i ja chwilami wysiadam psychicznie :(
 
Czesc Dziewczyny
Prawo serii dalej dziala :no: tym razem u mnie... wczoraj w nocy pogotowie w Doncaster z Wanda.
Wszystko zaczelo sie od tego ze narzekala na oczko i poszlam z nia do lekarza. Ten stwierdzil ze zatkany jest kanalik lzowy i dal kropelki. Ok. Podalam krople do oka i chcialam polozyc ja spac a tutaj czolo czerwone i jakby biala pokrzywka na tym. Zglupialam bo na moich oczach to bladlo i zniknelo po 20 minutach. W ciagu dnia jeszcze dwie dawki kropel i spac wieczorem. Padla slicznie a po 3 godzinach krzyk i placz: noga, noga, jaka /reka/... przytulilam a Wanda drapie sie jak oszalala. Zapaliam swiatlo a dziecko calutkie zapuchniete, czerwone: brzuch, nogi, plecy, buzia... Od razu do samochodu i do szpitala u nas a tam okazalo sie ze nie ma lekarzy noca i trzeba do Doncaster a tak w ogole to pielegniarka powiedziala ze przesadzam. Dziecko dostalo drgawek, cala sie telepie - rekord dojazdu do szpitala w Doncaster zostal pobity.
Diagnoza: alergia pewnie na krople do oczu bo nic nowego sie nie pojawilo w ciagu dnia. Dostala cos na odczulenie, nowa masc do oczka i do domu. Z powodu telepawy przyjeli ja poza kolejnoscia bo dzieci bylo 9 sztuka jak naliczylam. Zasnela a dzisiaj rano nie ma sladu juz po wysypce. Za to ja nerwowo wysiadlam i jak odpoczne to poczytam co sie wczoraj dzialo, bo dzisiaj dziecko obserwuje czy znowu cos sie nie pojawi na skorze.
 
reklama
Do góry