Flo, ale Karol dopiero teraz zaczal w miare normalnie fukcjonowac w sklepie. Do tej pory po prostu nawiewal - biegal miedzy regalami, a jesli dopadl zabawki, nie szlo go wyciagnac, bo wszystko musial posprawdzac, probowal sie bawic. W efekcie jedno latalo za dzieckiem, drugie robilo w tym czasie zakupy. W tej chwili w jednym second handzie idzie wprost do polek z zabawkami, zwykle wysepia jakis drobiazg (agn) i pozniej juz moge w miare bezkolizyjnie z nim wchodzic do innych sklepow. No, bywa ze kladzie sie na podlodze, zeby sobie pojezdzic swoim nowym autkiem, ew. wlasnie zaraz na wejsciu wykonuje pad bo on sobie nie zyczy w ogole do sklepu wchodzic i jakies nudziarstwa ogladac. Osobna rzecz, to duze koszyki na kolkach... Wczoraj w Wilkinsonie przeoczyl je przy wejsciu, ale nie przegapil porzuconego za kasami - ja stalam w kolejce do kasy, a on jezdzil sobie koszykiem za kasami, porzuciwszy wczesniej swoje nowe autko na podlodze. W momencie kiedy placilam, postanowil oddalic sie z nowa zdobycza i musialam go za leb do sklepu wciagac bo pooszedl!
Wszystko bylo ok, poki nie doszlo do oddawania koszyczka, ale dalismy rade tlumaczeniem, ze koszyczki tu maja swoja baze.
