Andzike
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2013
- Postów
- 1 773
Hej dziewczynki, zapraszam na kawę
Wczoraj przeniosłam się w końcu do docelowej lokalizacji, odwlekałam ten moment jak się dało, bo z domu dużo wygodniej bylo mi dojeżdzać do świeżo wybudowanej siedziby odkąd wożę Kacpra do mamy średnio mi tam jednak po drodze, więc nadszedł czas, żeby w końcu usiąść przy swoim biurku
Po kilku latach wożenia tyłka samochodem na nowo odkrywam komunikację miejską w Warszawie i jestem zachwycona metrem od mamy jadę do roboty 8 min. choćby skały srały w życiu nie dojadę tak szybko samochodem...
Problem jest tylko z wpakowaniem się do autobusu, którym podjeżdzam do mamy dziś musiałam przepuścić dwa, bo w życiu byśmy się z wózkiem nie zmieścili
Co do żuczka... chyba czas zrobić mu pogrzeb silnik to wierzchołek góry lodowej, za pieniądze, które musielibyśmy w niego władować spokojnie kupilibyśmy innego "sztrucelka" bądź dołożyli do Tourana... Problem jest w tym, że nie mamy całej kasy na Tourana, a mój Paweł nie znosi kredytów (jest chory na myśl, że do końca życia będziemy spłacać mieszkanie - ja w sumie też, ale jakoś podchodzę do tego z większym spokojem).
W związku z tym Paweł wymyślił wczoraj, że sprzeda swój ukochany motor i w ten sposób będziemy mieć brakujące pieniądze... tylko, że ja nie bardzo chcę, żeby on ten motor sprzedawał, nie żebym była jego specjalną fanką, ale pamiętam jak się cieszył jak go kupował i jak lubi nim jeździć...
Ogólnie sytuacja trochę patowa, póki pogoda jest znośna mogę pomykać z wózkiem komunikacją miejską, ale jak zaczną się deszcze, a co gorsza śniegi to za bardzo tego nie widzę, więc zdecydowanie musimy zintensyfikować jakieś działania...
Majuska - Patrycja z dynią boska :-) btw widziałyście to?
Zobacz załącznik 589891
Jako właścicielka dwóch Twoich klientek:-) mogę zdecydowanie potwierdzić, że masz "to coś" - podejście, wyczucie, umiejętności. Kochasz psy, kochasz to co robisz, lubisz robić "coś" z "niczego" dlatego psiaki wychodzące od Ciebie są tak piękne (nawiasem mówiąc moje dziewczyny w sobotę będą miały postrzyżyny jesiennie ;-))
Zoyka - sytuacja z mamą i sąsiadką faktycznie dezorganizuje Ci pracę i codzienne życie... podpisuję się pod tym co piszę dziewczyny - Julka jest już duża, sama pisałaś, że lubi zabawy z innymi dziećmi, nie jest do Ciebie przyklejona - spróbuj ze żłobkiem tak jak majuska pisze - na początek możesz zostawić ją na 2-3h, zobaczyć jak jej się będzie podobać, na spokojnie podjąć decyzję. Tym bardziej, że przecież zaraz Julka skończy 2latka i lada moment zleci kolejny rok i tak pójdzie do przedszkola :-) Minusem są oczywiście choróbska, ale na to niestety nic nie poradzisz
Flo - Jego Wysokość rewelacyjny
U nas sypia się ... najchętniej z rodzicami :-( Kacper nadal uważa, że nigdzie się tak nie wyśpi jak u boku mamy i w nocy stanowczo żąda dołączenia do nas O dziwo nadal się względnie wysypiamy, ale chętnie pozbyłabym się małego kosmity z łózka
Co do poranków z seksem - pamiętam z czasów przed Kacprem, że po takim początku dnia zawsze miałam super humor przez cały dzień i banana na twarzy
Idę do jakiejś roboty, jakoś mi się dziś nie chce...
Wczoraj przeniosłam się w końcu do docelowej lokalizacji, odwlekałam ten moment jak się dało, bo z domu dużo wygodniej bylo mi dojeżdzać do świeżo wybudowanej siedziby odkąd wożę Kacpra do mamy średnio mi tam jednak po drodze, więc nadszedł czas, żeby w końcu usiąść przy swoim biurku
Po kilku latach wożenia tyłka samochodem na nowo odkrywam komunikację miejską w Warszawie i jestem zachwycona metrem od mamy jadę do roboty 8 min. choćby skały srały w życiu nie dojadę tak szybko samochodem...
Problem jest tylko z wpakowaniem się do autobusu, którym podjeżdzam do mamy dziś musiałam przepuścić dwa, bo w życiu byśmy się z wózkiem nie zmieścili
Co do żuczka... chyba czas zrobić mu pogrzeb silnik to wierzchołek góry lodowej, za pieniądze, które musielibyśmy w niego władować spokojnie kupilibyśmy innego "sztrucelka" bądź dołożyli do Tourana... Problem jest w tym, że nie mamy całej kasy na Tourana, a mój Paweł nie znosi kredytów (jest chory na myśl, że do końca życia będziemy spłacać mieszkanie - ja w sumie też, ale jakoś podchodzę do tego z większym spokojem).
W związku z tym Paweł wymyślił wczoraj, że sprzeda swój ukochany motor i w ten sposób będziemy mieć brakujące pieniądze... tylko, że ja nie bardzo chcę, żeby on ten motor sprzedawał, nie żebym była jego specjalną fanką, ale pamiętam jak się cieszył jak go kupował i jak lubi nim jeździć...
Ogólnie sytuacja trochę patowa, póki pogoda jest znośna mogę pomykać z wózkiem komunikacją miejską, ale jak zaczną się deszcze, a co gorsza śniegi to za bardzo tego nie widzę, więc zdecydowanie musimy zintensyfikować jakieś działania...
Majuska - Patrycja z dynią boska :-) btw widziałyście to?
Zobacz załącznik 589891
Jako właścicielka dwóch Twoich klientek:-) mogę zdecydowanie potwierdzić, że masz "to coś" - podejście, wyczucie, umiejętności. Kochasz psy, kochasz to co robisz, lubisz robić "coś" z "niczego" dlatego psiaki wychodzące od Ciebie są tak piękne (nawiasem mówiąc moje dziewczyny w sobotę będą miały postrzyżyny jesiennie ;-))
Zoyka - sytuacja z mamą i sąsiadką faktycznie dezorganizuje Ci pracę i codzienne życie... podpisuję się pod tym co piszę dziewczyny - Julka jest już duża, sama pisałaś, że lubi zabawy z innymi dziećmi, nie jest do Ciebie przyklejona - spróbuj ze żłobkiem tak jak majuska pisze - na początek możesz zostawić ją na 2-3h, zobaczyć jak jej się będzie podobać, na spokojnie podjąć decyzję. Tym bardziej, że przecież zaraz Julka skończy 2latka i lada moment zleci kolejny rok i tak pójdzie do przedszkola :-) Minusem są oczywiście choróbska, ale na to niestety nic nie poradzisz
Flo - Jego Wysokość rewelacyjny
U nas sypia się ... najchętniej z rodzicami :-( Kacper nadal uważa, że nigdzie się tak nie wyśpi jak u boku mamy i w nocy stanowczo żąda dołączenia do nas O dziwo nadal się względnie wysypiamy, ale chętnie pozbyłabym się małego kosmity z łózka
Co do poranków z seksem - pamiętam z czasów przed Kacprem, że po takim początku dnia zawsze miałam super humor przez cały dzień i banana na twarzy
Idę do jakiejś roboty, jakoś mi się dziś nie chce...