Ale tu ruch
Propozycje romansu owszem były bardzo kuszące, ale jednak nie skorzystałam :-) Swoją drogą to od lat nic się nie zmienia - wyjazd integracyjny to zawsze spuszczenie z łańcucha, niektórzy ludzie zachowują się jakby nigdy nie widzieli alkoholu na oczy
Zoyka - pisałam to już nie raz, ale powtórzę raz jeszcze - niesamowicie Ci zazdroszczę bliskości morza... Uwielbiam moment gdy jadę, a moim oczom nagle objawia się morze
Spacer po plaży relaksuje mnie jak nic innego (oczywiście poza sezonem,bo w sezonie Bałtyku unikam;-)).
Co poniektórzy na plaży relaksowali się też w ten sposób ... rozeszło (a raczej rozlało się) w pięc minut
Zobacz załącznik 587545
Misia - uśmiałam się tej konsultacji psychologicznej dla Kubuli, który chce spać w rodzicami
chyba muszę się przejść z Kacprem, bo on nadal uważa, że jest Panem mojego cycka i potrafi zrobić dziką awanturę jak sobie przypomni, że kiedyś posiłki były podawane właśnie tam
katrina - fajne jest takie samodzielnie bawiące się dziecko, co nie?
Kacper też potrafi się sam sobą zająć, niestety najdłużej aparatem fotograficznym lub tabletem, które z wiadomych względów nie są mu zostawiane do samodzielnej zabawy - przez parę dni myśleliśmy, że tablet został unicestwiony przez Kacpra, bo się nie włączał
potem Paweł doszedł, że "ktoś" maksymalnie przyciemnił ekran i dlatego nic na nim nie widać...
angelka - wiem, że łatwo pisać, ale... z tego porównywania do kogoś to nic dobrego nie wychodzi - każde dziecko jest inne i rozwija się w swoim tempie, tylko Ty niepotrzebnie tracisz nerwy.
Boszzzzz.... karmiłam Kacpra kaszka, dość mechanicznie przyznam, pogrążana w oglądaniu dokumentu "Dziewczynka kruszynka". Kacper stwierdził, że robię to źle, więc wziął w łapki kaszkę i wsmarował mi we włosy.
Aaaa.... co do dysgrafii itp... moim zdaniem łatwiej jest wystawić papierek niż przyłożyć się do nauczenia zasad pisowni... Trochę czasu spędziłam na dogomanii i oczy mnie bolały od co poniektórych postów.