angelka123
i tylko nadzieja......
Zoyka Staś jest bardzo nadwrażliwy na dźwięki, teraz to i tak jest o niebo lepiej, ale rok temu w grudniu, gdy zaczynaliśmy chodzić do klubu malucha, na każdy głośniejszy krzyk albo pisk innego dziecka, wpadał od razu w histerię. Teraz największym problemem jest, gdy inne dziecko dotyka go nieoczekiwanie. On ma bardzo duży dystans do innych dzieci, nie lubi, gdy podchodzą za blisko, gdy go dotykają, przytulają. No i co mnie martwi najbardziej, stymuluje się wzrokiem, np. jezdzi autkiem na wysokości oczu, tak dziwnie kieruje wzrok w jedną stronę, gdy np. przechodzimy obok jakiegoś płotu, gdzie są równoległe szczebelki, no i jak się kręci albo wygłupia to właśnie oczka mu też tak uciekają w bok. On to postrzega jako super zabawę, bo ja od razu go łapię i każę mu przestać tak robić. A on się chichra wtedy.
Co do tych stymulacji to juz wiem po pierwszym spotkaniu, ze w tej sferze ma za mało bodźców, jest "niedostymulowany" wzrokowo i dlatego sam dokonuje takich autostymulacji. Na szczęście to nic strasznego, autyzm wykluczony (bo dzieci autystyczne tez tak robią), tyle, że właśnie ma nadpobudliwy układ nerwowy - jak to orzekła ta pani psycholog.
Poza tym on jest bardzo histeryczny, emocjonalny - co również jest skutkiem zaburzeń SI.
Co do tych stymulacji to juz wiem po pierwszym spotkaniu, ze w tej sferze ma za mało bodźców, jest "niedostymulowany" wzrokowo i dlatego sam dokonuje takich autostymulacji. Na szczęście to nic strasznego, autyzm wykluczony (bo dzieci autystyczne tez tak robią), tyle, że właśnie ma nadpobudliwy układ nerwowy - jak to orzekła ta pani psycholog.
Poza tym on jest bardzo histeryczny, emocjonalny - co również jest skutkiem zaburzeń SI.