Zeżarło mi baaardzo długiego posta, robię drugie podejście.
Coś mnie dziś omroczyło, starą kretynkę , i sobie wymyśliłam ruskie pierogi na obiad. No i tkwiłam pół dnia i lepiłam, lepiłam, lepiłam. Przynajmniej mam już jasność co do jednego - Maks lubi.
Majuska- Paćka ze spineczkami jakaś taka bardziej podobna do Ciebie. A w ogóle to z jej ciemną karnacją to w różach może sobie chodzić całe życie!
Co do mdlenia i mulenia - kciuki trzymam żeby było jak Ty chcesz, a i tak będzie jak ma być
Ollena - i dzieciory super i otoczenie, ale tym razem to Twoja stylizacja rządzi ! Super!
Andzike - zupełnie mnie też nie ruszył ten róż na Kacperku, widocznie mu pasuje.
Azula - no no, Amelka zrobiona , dorośle wygląda!
Zoyka - foty faktycznie niezłe mimo zmęczenia materiału. Szkoda, że sztafaż cały czas ten sam. A co do zgubienia Julki - koszmar, współczuję. Na to jest tylko jedna rada - z oka nie spuszczać na sekundę. A J. to kopnij w odwłok, bo się jak palant zachowuje.
Misia , Katrina - słusznie, brońmy honoru płci męskiej - jeszcze się te dziewczyny będą bić o naszych ślicznych chłopaków!
Wiecie co - telewizji nie oglądam, ale też mam swoje reklamowe "wqrwy", a co. Ostatnio : po pierwsze IKEA - za debilną kampanie uliczną " niegrzecznie jest " - bo to się odwołuje do XIX wiecznych koncepcji na temat grzecznego dziecka i nie wiem co za geriatryczny fiut to wymyślił.
A po drugie: Lot, z hasłem " kawa i kanapka w samolocie mogą być tak dobre jak w kawiarni" - zaprawdę, zaraz zacznę latać, w szczególności do NY i Pekinu, żeby sobie tę kawę i kanapkę spożyć. Matoły.
A w materii rozmiarów...ech...Cyc z ciąży i karmienia wyniosłam w stanie w zasadzie nie zmienionym, za co wdzięczna jestem naturze ale odwłok
hmmm, to nie jest ten rozmiar który bym lubiła, o nie...
Edit:
Andzike - doczytałam Twojego posta - no ja też szukałam czegoś takiego i też wymiękłam przy zajęciach zorganizowanych - papranie się farbami za 70 zł? Przecież my się potrafimy upaprać w domu całkiem za darmo i na pewno gruntowniej niż na zajęciach. Szukaj pod hasłem "bawialnia" - Misia mi podpowiedziała takie rozwiązanie i faktycznie znalazłam coś w okolicy,a le jeszcze nie zdążyłam sprawdzić.