Flo kochanie:-(..smutno mi bardzo, ale co zrobić......tak jak piszesz ..natura...dobrze, że przyjęłas taką spokojną postawę, ściskam mocno i obiecuję, że będziemy mocno kibicować na przyszłość!!!
Ollena nie zrozum mnie źle, ja po prostu widzę, że Ty sie troche miotasz, ale wydaje mi sie, że chociaz odrobinkę Cię już znam;-) i tak jak Flo zauważyła, widzę , że jesteś mocno związana jednak ze swoją rodziną, a Usa jest na prawde bardzo daleko, gdybys jeszcze była bardzo szczęśliwa w związku i bylibyście dla siebie całym światem, to ok, razem możecie sie wybierac na podbój wszechświata, ale przemyśl sobie to wszystko dobrze, możesz wylądować jeszcze dalej od swojej "ostoi" w Polsce, mając przy boku niekoniecznie nadającego na tych samych falach małżona no i co ??? postępująca deprecha.... jeżeli chodzi o znalezienie pracy czy swojej drogi życiowej ogólnie, wcale Ameryka nie jest takim rajem, tam się jest Polaczkiem -emigrantem niestety, a jeszcze często występuje taka sytuacja, że starzy chcą na starość wracać do kraju, a dzieci wsiąknięte w tamten kraj nie myślą nawet o powrocie i zostają, następuje dosyć bolesne , zwykle dla rodziców rozstanie...przemyśl sobie wszystko dokładnie..ja mimo wszystko optowałabym za jakimś ciepłym krajem w Europie jednak;-)
dziś z rana tatuś przewija w łazience Paćke i słysze ich rozmowy oczywiście w towarzystwie nieodłącznej żaby:
...a wiesz, że twoja mama też kiedyś była taką żabą
..Taaak???
..tak i tatuś ją pocałował i zmieniła sie w księzniczkę, a potem ją pojął za żone i została królewną