Hej
Misia - Emel - zdecydowanie tak, papucie zdecydowanie nie, ale to moja osobista nienawiść do kapci jako zjawiska przeze mnie przemawia.
Ja dziś znalazłam zimową kurtkę która mi się spodobała:
Kurtka - KappAhl, Moda & Ubrania w sieci
ale cena mi się nie podoba.
Buty musimy jakieś kupić. I tak cud, bo kupione wiosną buciki dotrwały do teraz, ale zaraz zaczną być przyciasne. No i nie mogę kupić zimowych, tylko takie na jesień, a z zimowymi poczekam.
Kłaczku - te roślinki to wiedzą, że je kochasz, więc na pewno będą chciały dożyć do Twojego powrotu. Może się tylko troszkę zahartują.
Axa - bardzo sympatyczny pokoik. Ja też wykańczam Maksiowe lokum i też się będę niebawem przechwalać. Fajne jest takie urządzanie, nie?
Ollena - skręca mnie z zazdrości, nic nie poradzę. Ja zarządziłam włączenie ogrzewania w domu. Dzieci masz śliczne, ale to pewnie wiesz.
Sandy - obie panienki świetne!
Majuska - u mnie w domu jak coś się urwie, rozpadnie, odpadnie to automatycznie się wrzeszczy " Ikea, kur..." Coś ja jej nie lubię. Znaczy różne wazoniki dywaniki, talerzyki i inne to mogą być, za te pieniądze zwłaszcza, ale meble są strasznie tandetne, a w dodatku coraz brzydsze.
Greya skończyłam czytać na 2,5 tomu. Skądinąd po namyśle doszłam do wniosku że czytałam od tyłu. Mnie tam wszystko jedno, byle dużo liter, ja nawet etykiety wszystkie czytam i napisy na metkach i guzikach, nałogowo, ale Greya nie zmogłam. Strasznie naiwne, strasznie płytkie, strasznie źle napisane, strasznie nudne. Na mój gust autorka ma jakieś 16 lat.
Azula - Amelka się jakoś zmieniła, "wydoroślała", nie wiem na czym rzecz polega, ale wygląda inaczej i bardziej dziewczęco.
Zoyka - tran jest OBRZYDLIWY! Moje psy dostają tran. A Maks dostaje olej lniany ( w charakterze dodatku do zupy albo surówki).
Telewizji nie oglądamy wcale. Wkurzyłam się, bo u nas nie można mieć kablówki ( wieś) tylko satelitę, czyli jest dwóch potencjalnych dostawców i nie mają nic ciekawego do zaoferowania. Obraziłam się i nie mamy telewizji wcale. Maks ogląda filmiki w necie, typu jak robi koń, jak robi krówka, jakieś pacynki, zero brutalnych scen, na to mamy czas.
Ja miałam jako dziecko płytę z piosenkami, w jednej był fragment " a pastuszek mały bosy chudą krówkę gna" - podobno kazałam sobie to puszczać w kółko ( nie całe, ten fragment) i za każdym razem zalewałam się łzami.
Dzieci mają potrzebę bać się i przeżywać różne emocje - Maks sobie ostatnio wymyślił że się boi breloczka do kluczy z muczącą krówką. Przynosi krówkę, każe uruchomić i "się boi" ( chowa się, przytula). I tak na okrągło przez 10 minut.