No, ja wiem ze najwazniejsze to ze jedziemy do rodziny, ktorej nie widzielismy od dawna, ale... Ja bym tak chciala zjesc ciastko i miec ciastko.
Karol tez zdaniami zasuwa, tylko pod warunkiem ze jest bardzo zaabsorbowany czyms. Takie zdanie "dyzurne" to jest "ooo... guzi azie!" W sumie podmiot i orzeczenie sa, wiec mamy proste bo proste, ale zdanie! Poza tym sporo spraw zalatwia bez gadania - przynosi mi swoj niekapek i jesli nie rozumiem, bierze za reke i prowadzi do kuchni. Bierze ze reke i mowiac "opa opa" prowadzi do trampoliny.
Dzis dal popalic w nocy. 4 pobudki = 4 pojenia i 4 pelne papmpery. Wychlal litr wody. Nie wiem czy to nie efekt wlaczonego grzejnika.
Misia, sral pies te kwitnace (i stado malych pieskow tez) - one kwitna teraz i beda jeszcze kwitly jak nie zaraz, to potem. Zaden problem, zwlaszcza ze juz wiem jak kwitna. Ja sie troche boje o te maluszki ledwie ukorzenione i te, ktore nadal siedza z lbem pod kuflem i nie wiadomo czy sie ukorzenia czy nie. Mam miedzy innymi 5 zupelnie nowych hibiscusow w takim stanie, o ile wiem wsrod moich takich nie mam, mam 3 odmiany hoi, aeschynanthusa, abutilony, cytryny, fikusy, szeflere variegata... Szczegolnie hibiscusow by mi bylo szkoda, bo raz ze sie dosc trudno ukorzeniaja, dwa ze naleza do moich ulubiencow. A 3 z nich na pewno juz maja korzenie, tylko jeszcze nie ruszyly ze wzrostem i sa po prostu malusienkie. Te pod kuflami za to trzeba pilnowac zeby mialy wilgotno, ale nie mokro, podwietrzac zeby sie grzyb nie przyplatal... Ja do nich zagladam po 2-3 razy dziennie, Charmaine wpadnie raz na 2-3 dni. Nie moge jej zawracac gitary takim dogladaniem szczegolowym.
Karol tez zdaniami zasuwa, tylko pod warunkiem ze jest bardzo zaabsorbowany czyms. Takie zdanie "dyzurne" to jest "ooo... guzi azie!" W sumie podmiot i orzeczenie sa, wiec mamy proste bo proste, ale zdanie! Poza tym sporo spraw zalatwia bez gadania - przynosi mi swoj niekapek i jesli nie rozumiem, bierze za reke i prowadzi do kuchni. Bierze ze reke i mowiac "opa opa" prowadzi do trampoliny.
Dzis dal popalic w nocy. 4 pobudki = 4 pojenia i 4 pelne papmpery. Wychlal litr wody. Nie wiem czy to nie efekt wlaczonego grzejnika.
Misia, sral pies te kwitnace (i stado malych pieskow tez) - one kwitna teraz i beda jeszcze kwitly jak nie zaraz, to potem. Zaden problem, zwlaszcza ze juz wiem jak kwitna. Ja sie troche boje o te maluszki ledwie ukorzenione i te, ktore nadal siedza z lbem pod kuflem i nie wiadomo czy sie ukorzenia czy nie. Mam miedzy innymi 5 zupelnie nowych hibiscusow w takim stanie, o ile wiem wsrod moich takich nie mam, mam 3 odmiany hoi, aeschynanthusa, abutilony, cytryny, fikusy, szeflere variegata... Szczegolnie hibiscusow by mi bylo szkoda, bo raz ze sie dosc trudno ukorzeniaja, dwa ze naleza do moich ulubiencow. A 3 z nich na pewno juz maja korzenie, tylko jeszcze nie ruszyly ze wzrostem i sa po prostu malusienkie. Te pod kuflami za to trzeba pilnowac zeby mialy wilgotno, ale nie mokro, podwietrzac zeby sie grzyb nie przyplatal... Ja do nich zagladam po 2-3 razy dziennie, Charmaine wpadnie raz na 2-3 dni. Nie moge jej zawracac gitary takim dogladaniem szczegolowym.
Ostatnia edycja: