Dzisiejszy dzień był koszmarnie smutny



w sumie to cały czas łzy mi się w oczach kręcą ...
W piątek siostra mamy Pawła trafiła do szpitala - przeszła lekki zawał, dowiedzieliśmy o tym wczoraj, już wszystko było ok, aż nam się wierzyć nie chciało, że trafiło na nią, bo kobiecina z tych co zasuwają z kijkami, na rowerze, na siłownie, pięć minut na tyłku nie usiedzi, milion spraw, przyjaciółek, góry, morze i Mazury itp. W środę miała wyjść ze szpitala, dziś Paweł z mamą mieli do niej jechać. Nie zdążyli. O siódmej rano zadzwonił lekarz, że ciotka zmarła, reanimowali ją w nocy 1,5h, ale się nie udało.
Mama Pawła totalnie odrętwiała. Zupełnie to do niej nie dociera, bo pomimo, że z charakteru były zupełnie inne to były dla siebie najbliższymi przyjaciółkami. Dla nas to też była bardzo bliska osoba, wszyscy jesteśmy w szoku, normalnie wierzyć mi się nie chce. Zanim trafiła w piątek do szpitala, umówiły się z moją mamą, że przyjedzie jutro do Kacpra. Nie przyjedzie
Zoyka - nie zgadzam się z Tobą że rodzina to dzieci i mąż. Rodzina to te wszystkie osoby, które były dziś w szoku, jeszcze nie wierząc w to się stało, ale były razem, które ze łzami w oczach rozmawiały o ciotce.
Ona nie wyszła za mąż, nie miała dzieci, ale rodzinę miała.
Chciałabyś za 20 lat usłyszeć od Julki, że nie jesteś jej rodziną?
Miałam napisać coś więcej, ale nie jestem w stanie, może jutro się bardziej rozwinę, już dawno nic mnie tak nie trzepnęło.