reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

Cześć,

Łeb mnie bolał od rana ale pojechaliśmy nad morze. Julka zachowywała się skandalicznie. Była fioletowo-sina ale nie chciała wyjść z morza. Wrzeszczała na całą plażę, histeryzowała przy każdym odtransportowaniu na koc. Ryczeć mi się chciało. Pierwszy raz widziałam fioletowe ciało dziecka. Z jednej strony cieszyłam się ,że ona cieszyła się wodą, nie bała się fal a z drugiej strony byłam przerażona tym ze była sina. Kark miała ciepły a ciałko sine.

Zobacz załącznik 575764

Majuska jaki obciach. Ja bym chciała żeby mój J miał takie fajne podejście do dzieci. Dla niego wszystko to obciach. Nawet jak JUlka darła się na plaży to tylko patrzył czy patrzą ludzie ....


Misia i ja dodaję koperku do tych jajecznych kotlecików :)
 
reklama
Zoyka ja pamiętam siebie i miliony innych dzieci, jak się siedziało nad wodą i te dzieciaki nie wyłaziły z wody przez cały dzień , telepały sie i były sine..i co ? i żyją:-) Julka aparatka:-D
 
Majuska żeby było słońce to co innego. Pogoda była taka sobie, czasami nawet chłodnawo.Julka uwielbia wodę jak większość dzieci ale ma matkę panikarę i cóż począć.
Jak podobała się Drogówka ?

Misia coś w powietrzu jest ? Jarek wyniósł ją wrzeszczącą z plaży gdy ja jeszcze ogarniałam resztę. NA promenadzie był jazdy ciąg dalszy bo tysiące straganów z zabawkami, i badziewiami, ludzie . J chciał juz do auta a Julka chciała zwiedzać. Skończyło się wyniesieniem pod pachą . Szłam z tyłu i to olałam bo bym zwariowała :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Zoyka, nie podobała się Drogówka..obleśna i właściwie nic nowego nie wnosi do polskiego kina....
Ja tez dziś Paćkę wnosiłam pod górkę i po schodach na plac zabaw pod zamkiem, bo on a chciała iść hen dalej w pola i stepy, stary chcial mnie odciążyć, nie dało rady..to ja musiałm nieść:sorry:
 
Przesadzacie..

Dziewczyny boskie!
Majuska ten Twoj Mars musi byc czadowy :-D Moj przesiedzial dzis caly dzien w domu bo przeciez goraco a ja caly dzien z dzieckiem na rekach, w wozku, w basenie, w piaskownicy. Koszmar, wystrzele go w kosmos jak nic!

Btw Mia tez nie chce nosic niczego na glowie...

Ma byc u nas kilka dni pod rzad 36! Bosko!
 
Mi się "Drogówka" też nie podobała. Wulgaryzm do potęgi. Nie wiem czym się zachwycali jak leciało w kinie.

A Julka lubi swój biały kapelusik romantyczny i chętnie go nosi. Jednak jak tylko przekracza próg domu od razu do zdejmuje i nalozyc go można dopiero po wyjściu z klatki :)

Olena a ja widziałam ze tez łazi z dziećmi choćby na basen.
 
Dziewczyny są fantatystyczne, tylko jak robicie że mają zakryte głowy? U nas kapelusiki czy czapeczki odrazu lądują na chodniku i nie ma zmiłuj się-biedrona powiewa grzywką i koniec.
Zoyka no dziecko nie powinno być sine, ale dopóki się nie trzęsie broda to można moczyć w Bałtyku :-D Moi chłopcy byli tacy sami a w maju już włazili choćby stopy zamoczyć gdy ja obok szłam w zimowej kurtce i nausznikach :-D Nie przejmuj się aż tak strasznie.
Dzisiaj dzień uciekiniera i "mlecyk ostatni w sezonie" /Sid z Epoki Lodowcowej/:
 
Ostatnia edycja:
Hej,
a ja się dziś spodziewałam najgorszego, a Maks mnie przyjemnie zaskoczył.
Postanowiliśmy dziś spenetrować nową knajpę. Kuchnia dalekowschodnia, a wszystko wegetariańskie. Generalnie nie cierpię wegetariańskich knajp, ale o tej słyszałam dobre rzeczy. Zaplanowaliśmy, że skoczymy sobie na kolację. Tyle, że Maks, mimo potwornego zmęczenia odmówił spania po południu. Spodziewałam się, że w knajpie będzie na nie i że czekają nas ryki i szybka ewakuacja. Ale pojechaliśmy.
Maks zwiedził knajpę, kokietował kelnerki, dużo uwagi poświęcił wielkiemu zdjęciu jaka wiszącemu na ścianie. Potem zjawiła się moja osobista matka z obuwiem od Misi ( Misia - dzięki wielkie, zaraz lecę przelewać co się należy). Obuwie natychmiast zostało przymierzone i wypróbowane i mimo że deczko za duże to wygodne najwyraźniej i się sprawdza ( nadało się do biegania tudzież do wspięcia się na kanapę w witrynie w celu wyjrzenia na ulicę, gdzie Maks wypatrzył sobie laseczkę - na oko sądząc lekko ponad rok, różowa kiecka, różowe okularki, blondyna). Potem przyniesiono żarcie i mój synek godnie zasiadł i jadł. Spróbował tofu w fasolce, zjadł sałatkę, zjadł szpinak i pierożka z porami i jeszcze raz jeszcze trochę wszystkiego, oczywiście sam i posługując się widelcem. W dodatku, pomimo że zapomniałam zabrać "podgardle dziecięce" po kolacji i lekkim otrzepaniu nadal nadawał się do publicznej prezentacji. Pozwolił nam zjeść bez pośpiechu i w miłej atmosferze.
Zoyka - bachory coś mają z tą wodą. Ja jako dziecię, co prawda już starsze, przesiadywałam całymi dniami w górskiej rzece gdzie siniałam i szczękałam czym się dało.
Majuska - Paćka jest jedyna w swoim rodzaju! Straszliwy bachor, baaardzo uroczy! A tata co się bawi z bachorem jest jak najbardziej na czasie i trendy ;)
Anko - słodka ta Twoja córeczka! Ale daleko ucieka! U nas też szał na dmuchawce...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Flo następnym razem jak się gdzies wybierzecie i będziesz liczyła, że wyjście z Maksem to przeciez pikus, jest grzeczny i wogole cuud, miód, to cię zaskoczy wtedy buntem dwulatka:-D Boski opis laseczki:-D

Anko to nie wiewiór, tylko leniwiec Sid te mlecyki spożywał, jestem fanką:-D Wandzia przesłodki łobuziak:-D widziałam na FB fotki okolicy, rzeczywiście ładniuśko tam macie:tak::-)

U nas póki co chłodniutko, jest zachmurzenie, zobaczymy co z tymi afrykańskimi upałami, które zapowiadają, jako, że jestem skrzywiona troche to już mnie serce boli na myśl o tych wszystkich biednych psach łańcuchowych, którym się nawet wody do miski nie nalewa....
 
Do góry