On duzo pije. Wypija dziennie minimum 1.5l. W nocy zwykle raz przewijam bo w przeciwnym wypadku rano mam bagienko. Dzis zakladalam mu po poludniu majtki z wkladami, ktore nie maja ceratki, wiec jak sobie siknal byly mokre na zewnatrz, stad wiem jak czesto sika. Nie bardzo widze wolanie przy takiej czestotliwosci...
reklama
Hej!
Byliśmy dziś na pikniku parafialnym
Wszystko spoko tylko atrakcje były już dla takich starszych dzieciaków, Paćka jeszcze mogłaby zostać stratowana na tych wszystkich dmuchanych zjeżdżalniach itp. trochę pooglądala teatrzyk i potańczyła do śpiewanych tam piosenek ( jako solistka na środku trotuaru ) potem przysposobiła sobie jakiegoś dziadka, siedziała z nim, facet se z nią pogadał, umierałam ze smiechu, na koniec pojechaliśmy jeszcze do znajomych na kawusie, więc sie wytłukła z ich dziećmi, długi weekend uważam za udany:-)
Znajomi maja taki piekny ogród, byłam w tamtym roku, do tej pory wszystko im urosło podwójnie, cudnie, rózne kolory, kwiaty kwitna, pachną, wiem, że duzo roślin kupowali na allegro, zaglądnełam i się zachwyciłam ile tego jest, mozna szaleć:-) U nas jest taki problem, że najpierw musimy wyrównac powierzchnie, aby działac dalej, a to spory koszt, więc chyba w tym roku doopa, ale od nastepnego sezonu szaleję i sadzę
Andzike nie widzę Pato na GZ ?
Byliśmy dziś na pikniku parafialnym
Wszystko spoko tylko atrakcje były już dla takich starszych dzieciaków, Paćka jeszcze mogłaby zostać stratowana na tych wszystkich dmuchanych zjeżdżalniach itp. trochę pooglądala teatrzyk i potańczyła do śpiewanych tam piosenek ( jako solistka na środku trotuaru ) potem przysposobiła sobie jakiegoś dziadka, siedziała z nim, facet se z nią pogadał, umierałam ze smiechu, na koniec pojechaliśmy jeszcze do znajomych na kawusie, więc sie wytłukła z ich dziećmi, długi weekend uważam za udany:-)
Znajomi maja taki piekny ogród, byłam w tamtym roku, do tej pory wszystko im urosło podwójnie, cudnie, rózne kolory, kwiaty kwitna, pachną, wiem, że duzo roślin kupowali na allegro, zaglądnełam i się zachwyciłam ile tego jest, mozna szaleć:-) U nas jest taki problem, że najpierw musimy wyrównac powierzchnie, aby działac dalej, a to spory koszt, więc chyba w tym roku doopa, ale od nastepnego sezonu szaleję i sadzę
Andzike nie widzę Pato na GZ ?
D
delete
Gość
hej,
My też byliśmy na Pikniku organizowanym przez Miasto nasze. Były dmuchane zjeżdzalnie, basen dmuchany, mega mata z zabawkami.Tez Nie puściłam Julki między rozbawiony tłum dzieci. Na takie atrakcje jeszcze ze 3 lata musi poczekać. Atrakcją pikniku były darmowe kiełbaski z grilla i popcorn. Kiełbaski miały długość 5 cm , do tego chleba ile się chciało. Kolejka taka ... też staliśmy
Ludzie to by się o nie pobili..bo darmowe. Wszyscy się zbiegli, bezdzietni także. A to piknik dla dzieci był.
Majuska obyś tylko nie nakupowała jak moja mama. Ma tyle wszystkiego ze nie wyrabia sie z obrabianiem ;-)
z Patrycji aparatka jest ! Julka tez tańcowała jak byliśmy w Ustce i tam było full takich badziewnych koników, kaczuszek , autek, wozów policyjnych za kaskę. Wszędzie to grało i ta tańcowała.
Trawa tak, piękne krzewy, kamyczki,drzewka owocowe. Ale przy robić trzeba
My też byliśmy na Pikniku organizowanym przez Miasto nasze. Były dmuchane zjeżdzalnie, basen dmuchany, mega mata z zabawkami.Tez Nie puściłam Julki między rozbawiony tłum dzieci. Na takie atrakcje jeszcze ze 3 lata musi poczekać. Atrakcją pikniku były darmowe kiełbaski z grilla i popcorn. Kiełbaski miały długość 5 cm , do tego chleba ile się chciało. Kolejka taka ... też staliśmy
Ludzie to by się o nie pobili..bo darmowe. Wszyscy się zbiegli, bezdzietni także. A to piknik dla dzieci był.
Majuska obyś tylko nie nakupowała jak moja mama. Ma tyle wszystkiego ze nie wyrabia sie z obrabianiem ;-)
z Patrycji aparatka jest ! Julka tez tańcowała jak byliśmy w Ustce i tam było full takich badziewnych koników, kaczuszek , autek, wozów policyjnych za kaskę. Wszędzie to grało i ta tańcowała.
Trawa tak, piękne krzewy, kamyczki,drzewka owocowe. Ale przy robić trzeba
Cześć,
mieliśmy iść wczoraj na piknik organizowany przez miasto wespół z polonią tutejszą ale doszłam do wniosku że to koszmarny kawał drogi a Wandula i tak wiele nie zrozumie z tego co się wokół niej dzieje i wybraliśmy spacer do centrum i zabawy w parku. Pogoda jest piękna więc siedliśmy sobie na trawce w parku a Wandzia dreptała wąchając kwiatki. W pewnym momencie galopem zaczęła się oddalać na czworakach. Park tutaj to po prostu wielka równiutko wykoszona łąka. Wandzia umykała nam śmiejąc się w głos i nie bojąc się niczego. Po jakiś 70 metrach wędrówki stała się tylko różową plamką na tle zieleni)) Robert przyniósł ją z powrotem a ta pac na kolana i znowu ucieczka w tym samym kierunku. Wołana siadała, smiała się i szła dalej
Zapraszam na kawę
mieliśmy iść wczoraj na piknik organizowany przez miasto wespół z polonią tutejszą ale doszłam do wniosku że to koszmarny kawał drogi a Wandula i tak wiele nie zrozumie z tego co się wokół niej dzieje i wybraliśmy spacer do centrum i zabawy w parku. Pogoda jest piękna więc siedliśmy sobie na trawce w parku a Wandzia dreptała wąchając kwiatki. W pewnym momencie galopem zaczęła się oddalać na czworakach. Park tutaj to po prostu wielka równiutko wykoszona łąka. Wandzia umykała nam śmiejąc się w głos i nie bojąc się niczego. Po jakiś 70 metrach wędrówki stała się tylko różową plamką na tle zieleni)) Robert przyniósł ją z powrotem a ta pac na kolana i znowu ucieczka w tym samym kierunku. Wołana siadała, smiała się i szła dalej
Zapraszam na kawę
O tym pikniku w Doncaster wiedzialam, ale raz ze Rajmund po nocy, dwa ze paliwo, tam by cos trzeba.. a chwilowo nie ma co szalec. Mysle ze zabawki z car boota daly dziecku duza frajde, zwlaszcza ta laweta z muzyczka, a szczegolnie muzyczka z lawety. Zaczyna Ci sie uciekajace dziecko... Skad ja to znam?
azula
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2012
- Postów
- 5 293
No witam deszczowo.Wczoraj tak ładnie dziś znowu deszcze niespokojne.Piękne ogrody dlatego sa piękne bo maja troskliwego ogrodnikaja mam trochę i na płotach skrzynki z kwiatami daja efekt i zielona trawa i tylko około 400 m2 i i tak co najmniej raz w tygodniu trzeba dzień na dbanie o ogródek poświecić by miało to ręce i nogi.Ja już stwierdziłam chce popodziwiać yorki,mastify,ogary itp ide na wystawe psów sama na chihuahua juz sie pisze i to krótkowłosą nie dla mnie tyranie przy psach nie te latana persy norweskie leśne tez na wystawe kotów pojadę,a piękne parki i ogrody ,a raz w roku do parku kultury sie przejade jak Amelia będzie starsza nawiedze jakis ogród botaniczny .Oj na starość ZEN coraz bardziej mnie urzeka albo miliard w środe ,miliard w sobotę wtedy na posiadłość z ogrodnikiem ,szoferem ,kelnerem itp będzie mnie stać.Ollena czekam na foty pewnie Mija pięknie ubrana i mam nadzieje ,że dałaś radę ,a mała była spokojna.
Dzis sie otwarla Lady in Red - kwiat ma dobre 10cm srednicy: https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/947040_10200092827588933_1180621593_n.jpg
reklama
Andzike
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2013
- Postów
- 1 773
Witam się z drugą kawę, ogarnęłam trochę robotę po weekendzie, mogę chwilę odpocząć :-) Nienawidzę powrotów do pracy po długich weekendach szczególnie tak fajnych i aktywnych jak ten... W sumie od piątku nie rozstałam się ze swoimi chłopakami nawet na 5minut, strasznie się robię rodzinna na starość:-)
Wczoraj wybraliśmy się tego parku w Arkadii - szczerze mówiąc trochę przereklamowane, ale można było zobaczyć. Za to potem pojechaliśmy na grilla do brata Pawła i Kacper pokochał koteczka (mam nadzieję, że nie taką miłością jak Nelka), biegał za nim na czworaka z wielką radością i dzikimi okrzykami wrócił brudny, pogryziony przez komary, wymęczony, ale szczęśliwy :-)I tak powinno być (ale bez komarów).
kłaczek - babcine rododendrony już trochę przekwitnięte, więc i tak nie prezentowały się tak jak "w szczycie" ale fakt - robią wrażenie, babcia jest z tych co gładzi i mówi do każdego kwiatka, jej działka jest jak od linijki i żadna trawka nie odważy się rosnąć nierówno :-) na szczęście ogród kwiatowy jest tylko przed domem, za jest tylko trawa i drzewa, więc tam się można pokokosić na ziemi bez obawy, że coś się zdepcze bardzo lubię tam jeździć, w zasadzie prosto z działki wychodzi się do lasu, do rzeki jest 2km, do "asfaltu" kawał drogi:-) Dziadkowie jadą tam jak tylko skończą się mrozy i siedzą do pierwszych przymrozków - i co najważniejsze - to że mają co robić na działce nie pozwala im się zestarzeć, bo non stop mają zajęcie (oczywiście do cięższych prac wykorzystują mojego brata albo Pawła).
Majuska - będzie pato i rodzinka dziś wieczorem na GZ, jakoś nie mogłam się ogarnąć, żeby wgrać na image :-)ale pato takie delikatniutkie :-) poza tym Flo, Majuska - gdzie zachwyty nad łowicką Tośką??? To ja zdjęć narobiłam, nawklejałam, a Wy nic
Flo - ale Maksio jest kumaty! gratuluję bucikowych zdobyczy, fakt, prawie darmo, ja dziś muszę kupić jakiś obuw dla siebie (przez ostatnie trzy dni zrobiłam milion spacerowych kilometrów w balerinkach i to zdecydowanie nie są odpowiednie buty na tego typu atrakcje), myślę, że w tej cenie to ze dwie pary sobie kupię :-)
Muszę nabyć białe szparagi, chociaż wszyscy mówią, że sporo z nimi roboty i muszą być z naprawdę sprawdzonego źródła, żeby były świeże. Wyskoczę pod Halę sprawdzić czy jest groszek, to może i szparagi wezmę :-)
Zoyka - dzięki za linka, wygląda na to, że póki co jesteśmy ze szczepieniami na bieżąco :-)ale i tak się przejdziemy zważyć i zmierzyć.
Wczoraj wybraliśmy się tego parku w Arkadii - szczerze mówiąc trochę przereklamowane, ale można było zobaczyć. Za to potem pojechaliśmy na grilla do brata Pawła i Kacper pokochał koteczka (mam nadzieję, że nie taką miłością jak Nelka), biegał za nim na czworaka z wielką radością i dzikimi okrzykami wrócił brudny, pogryziony przez komary, wymęczony, ale szczęśliwy :-)I tak powinno być (ale bez komarów).
kłaczek - babcine rododendrony już trochę przekwitnięte, więc i tak nie prezentowały się tak jak "w szczycie" ale fakt - robią wrażenie, babcia jest z tych co gładzi i mówi do każdego kwiatka, jej działka jest jak od linijki i żadna trawka nie odważy się rosnąć nierówno :-) na szczęście ogród kwiatowy jest tylko przed domem, za jest tylko trawa i drzewa, więc tam się można pokokosić na ziemi bez obawy, że coś się zdepcze bardzo lubię tam jeździć, w zasadzie prosto z działki wychodzi się do lasu, do rzeki jest 2km, do "asfaltu" kawał drogi:-) Dziadkowie jadą tam jak tylko skończą się mrozy i siedzą do pierwszych przymrozków - i co najważniejsze - to że mają co robić na działce nie pozwala im się zestarzeć, bo non stop mają zajęcie (oczywiście do cięższych prac wykorzystują mojego brata albo Pawła).
Majuska - będzie pato i rodzinka dziś wieczorem na GZ, jakoś nie mogłam się ogarnąć, żeby wgrać na image :-)ale pato takie delikatniutkie :-) poza tym Flo, Majuska - gdzie zachwyty nad łowicką Tośką??? To ja zdjęć narobiłam, nawklejałam, a Wy nic
Flo - ale Maksio jest kumaty! gratuluję bucikowych zdobyczy, fakt, prawie darmo, ja dziś muszę kupić jakiś obuw dla siebie (przez ostatnie trzy dni zrobiłam milion spacerowych kilometrów w balerinkach i to zdecydowanie nie są odpowiednie buty na tego typu atrakcje), myślę, że w tej cenie to ze dwie pary sobie kupię :-)
Muszę nabyć białe szparagi, chociaż wszyscy mówią, że sporo z nimi roboty i muszą być z naprawdę sprawdzonego źródła, żeby były świeże. Wyskoczę pod Halę sprawdzić czy jest groszek, to może i szparagi wezmę :-)
Zoyka - dzięki za linka, wygląda na to, że póki co jesteśmy ze szczepieniami na bieżąco :-)ale i tak się przejdziemy zważyć i zmierzyć.
Podobne tematy
Podziel się: