reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

klaczku, katrina ja nawet nie wiem co to jest to charity i gdzie takie cos sie znajduje.

Andzike to jest fajny pomysl, myslalam o tym ale to nie miejsce na Nowa Debe niestety:(

Wybieram farby, drzwi i panele, ruszamy z malowaniem moze juz od jutra:)
 
reklama
Charity to second handy - tu sa prowadzone przez organizacje charytatywne i sprzedawane sa rzeczy pozyskane od ludnosci, stad nazwa "zbiorcza".
 
Ollena - dokładnie tak jak Kłaczek napisała, dla dorosłych rzeczy sa po max. 3 Euro, kupiłam raz bluzę aż za 5 Euro, ale była nóweczka, a na metce była cena 67 Funtów, wiec i tak cena była bardzo atrakcyjna. AAAA i raz kurtkę skórzaną ala żakiet za 5 Euro kupiłam, reszta jest za 1-3 Euro.
 
Wyprawa do zoo - pełen sukces! No, może odrobinę popsuty przez deszcz.
DSC_0285a.jpg
Maks piszczał z entuzjazmu, wodził oczami za zwierzętami, pokazywał palcem. W mini zoo było najfajniej, bo można było bardzo blisko podejść do zwierząt.
Po powrocie mnie zaskoczył - tu na chwilę wrócę do tematu zabawek - ma taką piramidę z kółek. Najprostsza na świcie, kółka na patyk się nawleka. Jeszcze wczoraj Maksio potrzebował pomocy, żeby nawlec takie kółko, bo nie umiał ustawić patyka i otworu w odpowiedniej płaszczyźnie względem siebie. Dziś po powrocie z zoo siadł i zaczął nawlekać te kółka i zdejmować i nawlekać i zdejmować... Dobre pół godziny był tym zajęty, pod koniec robił to już z ogromną nonszalancją.
Misia- Bobo tiramisu, jak większość moich produkcji kuchennych, powstało spontanicznie i z potrzeby chwili. My mieliśmy tiramisu, a Maksio biedny nie mógł zostać nim poczęstowany, ze względu na zawartość kawy i alkoholu. Żal mi się dziecka zrobiło. Miałam biszkopty, mascarpone i mrożone borówki / jagody ( wiem, że w tej sprawie obowiązują jakieś regionalizmy, ale nie pamiętam co gdzie). Borówki/jagody czy jak im tam podgrzałam z łyżeczką cukru, odlałam z tego sok i nasączyłam nim biszkopciki, poukładałam warstwami na talerzyku, przekładając mascarpone wymieszanym z borówkami, z wierzchu jeszcze polałam łyżeczką tych borówek/jagód z sokiem. Wyszło śliczne, fioletowe ( Andzike!) i Maksiowi smakowało.
Andzike - knuję, że się w piątek zwleczemy do Warszawy, bo jakoś nie widzę sytuacji, że w sobotę start bladym świtem, i prosto z podróży na ślub i potem wesele jeszcze - dziecko się zmęczy i będzie nieznośne. Więc pewnie będę mieć prawie cały piątek na życie towarzyskie.
Patrzcie, mamuśki - to cudo małe ma miesiąc:
DSC_0253a.jpg
 

Załączniki

  • DSC_0285a.jpg
    DSC_0285a.jpg
    35,6 KB · Wyświetleń: 64
  • DSC_0253a.jpg
    DSC_0253a.jpg
    36,2 KB · Wyświetleń: 62
Heja wieczorne !

Zoyka u nas w Rzeszowie młodych i ładnych lasek jest na pęczki, gdyby nawet się w jakiejś galerii miejsce zwolniło to i tak zaraz tam wsadzą jakąś swoją koleżankę na to miejsce, nie wierze teraz w pracę z ogłoszenia, plecy trza miec i tyle, po za tym pasuje mi to, że mam Kaśkę na "podorędziu" do Patrycji, ona pracuje na pół etatu w przytulisku w Boguchwale teraz i ma pare groszy;-), a w galerii wiesz jak jest, świątek piątek czy niedziela trza dymać po 10 godzin;-)

Ollena a czego mars musiałby Ci przysylać ? zostawiasz dzieciaki w Polsce na dzien dwa, lecisz po towar , wracasz i handlujesz :))) wiem, że twoja miejscowośc jest cięzka do handlu, bo tam kiedys majty sprzedawałam, ale np. Tarnobrzeg? U nas jest takie coś:
Dyskont Odzieżowy Rzeszów | Tania odzież, Dyskont odzieżowy, Odzież markowa, Odzież używana, Hurtownia odzieży używanej
to jest normalnie kombinat :)))))
mam znajoma która ma jakies dwa sklepy nazywane Modomania, robi wypad do Anglii po towar - końcówki kolekcji drogich i znanych marek i jej to nawet idzie, sklepy w Rzeszowie, wejście z ulicy, nie żadna galeria, wiem, że robiła tam np. w piatki wieczór imprezki dla znajomych , przy okazji jakieś rabaty i komis na szmaty..kwestia pogłówkowania

misia kupuję ksiażeczki równiez w ilościach hurtowych, głównie jak Andzike nimi handluje na dogo, sprzedając za grosze ostatnio takie cudne kupiłam, że sama siedze i czytam :-D

Anke D gdzie wcięło???

Flo :)))) Maks ze słoniem :))))))) no kółka na patyk spoko były kiedys, nawet się zajmowała, my mieliśmy takie jakies chińskie za pare zł :))))
 
Ostatnia edycja:
Majuska - Ania pewnie nie ma neta (oby to tylko to)!

Kłaczku - w drugim takim sklepie u nas jest drożej, ale tamtych babek co sprzedają to nie lubię, bo ona zanim poda Ci cenę (a powinna byc ustalona), najpierw zmierzy Cie od stóp do głów i wtedy palnie taką kwota, że ja w Primarku kupie nową rzecz za tyle, więc dziękuję i wychodzę (teraz już tam nie chodzę wcale). Ale w tym jednym sklepie ceny sa bardzo dobre i jest z czego wybrać. A niestety Carboot-ów u nas nie ma - najbliższy jest w Derry (UK), 20km od nas i trzeba tam być w niedzielę wcześnie rano.

Ollena - tak jak Majuska napisała robisz wypad do IRL na jakieś dwa dni, zabierasz za soba, albo nadajesz paczkę i odbierasz juz w Polsce. I nie musisz sie nikogo o nic prosić.

Zabawek dla Kuby mało kupuję, bo mam full po Alince, tylko takie typowo dla chłopczyka.
 
Ostatnia edycja:
Na porzadny car boot mamy 37km, na taki malutki godzinke marszem. Wole jezdzic na ten wiekszy, do Hemswell, bo po prostu wiecej sie dzieje.
 
reklama
Do góry