reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

Witajcie kochane

U nas nic ciekawego dzien za dniem leci , po za tym ze przedwczoraj jak byłam na podwórku z Klaudusia chcialam ja wziasc ze schodów i jakos tak energicznie ja wziełam to cos mi w krzyżu szczeliło no myslalam ze sie posikam z bólu ale malej nie pusciłam zostalam sie taka zgieta , wołałam miska zeby szybko przyszedł pomoc no i uziemiło mnie nie moglam sie ruszyc , o spaniu nawet mowy nie było a zeby sie na bok obrócic to siódme poty mi wychodzily , musialam szybko plastry na dupsko przyklejac i aplikowac sobie czopki , dzisiaj juz całkiem lepiej mogłam sie poruszac i na szczescie bo dzisiaj odprawilam mojego Miska , wyjechal do pracy do Niemiec co sie upłakałam to moje nie wiem kiedy sie zas zobaczymy , bedziemy z niunia bardzo za nim tesknic , co mamy zrobic takie czasy , ze trzeba sie po obcych krajach szukac chleba i lepszego zycia

mamcie ja na chwilke tylko bo jestem padnieta i zmykam spac jutro do was lukne i podczytam co i jak
Dobranoc kochane
 
reklama
Cześć,
same w domu jesteśmy bo chłopisko wyjechało rano i wróci dopiero jutro w nocy. Mają robotę daleko od domu i nie opłaca im się przyjeżdzać więc nocują w hotelu. Włos mi się lekko jezy na głowie, bo psa muszę opanować ze spacerami a to nie jest łatwe wieczorami gdy Wanda już śpi. Dość często popłakuje przez sen i się wybudza nim zaśnie tak naprawdę porządnie i jak wtedy wyjdę z psem to będzie horror. Jakoś muszę to przeżyć, pomijam już dwa dni w samotności.
Wczoraj wzięłam Wandulkę na drugi spacer, ale już poszłyśmy z rowerkiem. Biedrona siedziała dumna jak paw i krzyczała na wszystkich na ulicy a ludzie śmiali się do niej i zagadywali. Obie się kłociłyśmy ktora z nas ma prowadzić rowerek i przy tej okazji zaliczyłysmy kilka spotkań z murkiem czy drzewkiem :-D
Ollena
no czasami mam ochotę w doopsko Ci przyłożyć, ale teoretycznie dorosła jesteś więc nie wypada :)))
Marzena takie życie, wiecznie gonitwa albo kłopoty i trzeba mieć nadzieję że kiedyś będzie lepiej.
Kłaczek masz rację... tutaj się tego nie czuje pomimo ślicznej pogody. A zjadłabym z grilla karkówkę albo kaszankę. Może uda nam się jeszcze w tym roku coś zorganizować? :-D
Malfilka trzymasz się jeszcze?
Siedzę nad kawą z lekkim bólem głowy, ale to pewnie z niedospania bo wstawałam o 4 wyprawić Roberta na drogę i potem długo nie mogłam usnąć. Powinno przejść za chwilkę.
 
Ale pusto tu dzisiaj:szok:. Widać majówkę...
Majuśka, Anka- trzymam się jeszcze:-) aktywność ograniczyłam do minimum by przeczekać weekend. W szpitalach do poniedziałku są tylko młodzi na dyżurach więc nie mam ochoty tam zawitać, tym bardziej, że Jasiek będzie musiał iść na kontrol do kardiologa.
We wtorek byliśmy z M. na wizycie- wszystko jeszcze się trzyma, główka wysoko, rozwarcie na pół palca. Tylko na KTG skurcze dosyć konkretne. W piątek skakały mi do 50, a teraz we wtorek przekraczały 100. M.mnie rozbawił bo zachowywał się jak chłopiec:-)ekscytował się przy wzrostach i mnie rozśmieszał. Mam wrażenie, że końcówka badania nie była zbyt miarodajna bo się śmiałam.
Tak więc zobaczymy co nam najbliższe dni przyniosą:-)
Nieruchawość mnie wykańcza...nie lubię takiej stagnacji...
 
Anka, jak bedziesz grzeczna, to sie jutro wykulam do miasta i polazimy razem po charity. No, dwa dni to jeszcze idzie przezyc jakos... Byle Singh dupy nie przyszedl zawracac.
 
Kłaczek zawsze jestem grzeczna :-) Singh był wczoraj późnym wieczorem i się z nim pożarłam o rachunek za gaz. Kazał mi płacić za 4 mieszkania od lutego, popukałam się po głowie i powiedziałam że się zastanowię czy w ogóle zapłacę za gaz skoro pieca nie ma. Facio zaplątał się w swoich kłamstwach:
1. Robert nie dzwonił do niego z info że piec nie działa, ale on dwa dni nie może dodzwonić się do serwisu
2. Mój pies roznosi pluskwy i dlatego teraz są, ale on robił trzy razy deratyzację nim mysmy się wprowadzili
3. Odłączył gaz na trzech flatach w marcu, ale od dwóch tygodni oni nie mają gazu.
Wyśmiałam go, pomachałam dwoma łapami na pożeganie i poszłam do mieszkania, bo cała awantura działa się na patio.
 
Anka, i tak trzymac! Zoyka, widzialam to - magiczne. Faktycznie jednak ten spokoj i wolniutkie ruchy tak dzialaja przy noworodku.
 
Zoyka- super filmik- usypianie przez kąpanie:-D. U nas w szpitalu, na niektórych oddziałach, myją dzieci podobno pod bieżącą wodą- tyle tylko, że dzieci ryczą a nie zasypiają...

U nas pogoda bleeeee, zimno i ponuro...i jak tu grillować????
 
Wybieram się na spacer i jakoś zebrać się nie mogę w sobie:baffled: pogoda jest niezła mimo iż słońca brakuje, ale jakoś tak mi sie nie chce...
Wanda zjadła na obiad dużego ziemniaka i dwa rybne kotleciki. Potem pewnie zje drugi obiad ze mną jako kolację :)))
Malfi teraz w szpitalach raczej kąpią na żądanie rodziców i rzeczywiście różnie to bywa bo albo pod kranem, albo w wanience. Chyba już nie ma oddziałów, gdzie na siłę wpychają noworodka pod bieżącą wodę? Brrr jak sobie przypomnę co było 14 lat temu to rzeczywiście biedne były maluszki.
 
reklama
Malfi u nas kąpią pod bieżącą wodą , ponoć to zarządzenie SANEPIDu. Wygląda to tragicznie. Zero delikatności. Dziecko ryczy a pinda trzyma jedną ręka i ma w nosie delikatność. Ja przeżyłam szok jak kąpano Julkę pierwszy raz.
 
Do góry