reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

Witajcie kochane

U nas nic ciekawego dzien za dniem leci , po za tym ze przedwczoraj jak byłam na podwórku z Klaudusia chcialam ja wziasc ze schodów i jakos tak energicznie ja wziełam to cos mi w krzyżu szczeliło no myslalam ze sie posikam z bólu ale malej nie pusciłam zostalam sie taka zgieta , wołałam miska zeby szybko przyszedł pomoc no i uziemiło mnie nie moglam sie ruszyc , o spaniu nawet mowy nie było a zeby sie na bok obrócic to siódme poty mi wychodzily , musialam szybko plastry na dupsko przyklejac i aplikowac sobie czopki , dzisiaj juz całkiem lepiej mogłam sie poruszac i na szczescie bo dzisiaj odprawilam mojego Miska , wyjechal do pracy do Niemiec co sie upłakałam to moje nie wiem kiedy sie zas zobaczymy , bedziemy z niunia bardzo za nim tesknic , co mamy zrobic takie czasy , ze trzeba sie po obcych krajach szukac chleba i lepszego zycia

mamcie ja na chwilke tylko bo jestem padnieta i zmykam spac jutro do was lukne i podczytam co i jak
Dobranoc kochane
 
reklama
Cześć,
same w domu jesteśmy bo chłopisko wyjechało rano i wróci dopiero jutro w nocy. Mają robotę daleko od domu i nie opłaca im się przyjeżdzać więc nocują w hotelu. Włos mi się lekko jezy na głowie, bo psa muszę opanować ze spacerami a to nie jest łatwe wieczorami gdy Wanda już śpi. Dość często popłakuje przez sen i się wybudza nim zaśnie tak naprawdę porządnie i jak wtedy wyjdę z psem to będzie horror. Jakoś muszę to przeżyć, pomijam już dwa dni w samotności.
Wczoraj wzięłam Wandulkę na drugi spacer, ale już poszłyśmy z rowerkiem. Biedrona siedziała dumna jak paw i krzyczała na wszystkich na ulicy a ludzie śmiali się do niej i zagadywali. Obie się kłociłyśmy ktora z nas ma prowadzić rowerek i przy tej okazji zaliczyłysmy kilka spotkań z murkiem czy drzewkiem :-D
Ollena
no czasami mam ochotę w doopsko Ci przyłożyć, ale teoretycznie dorosła jesteś więc nie wypada :)))
Marzena takie życie, wiecznie gonitwa albo kłopoty i trzeba mieć nadzieję że kiedyś będzie lepiej.
Kłaczek masz rację... tutaj się tego nie czuje pomimo ślicznej pogody. A zjadłabym z grilla karkówkę albo kaszankę. Może uda nam się jeszcze w tym roku coś zorganizować? :-D
Malfilka trzymasz się jeszcze?
Siedzę nad kawą z lekkim bólem głowy, ale to pewnie z niedospania bo wstawałam o 4 wyprawić Roberta na drogę i potem długo nie mogłam usnąć. Powinno przejść za chwilkę.
 
Ale pusto tu dzisiaj:szok:. Widać majówkę...
Majuśka, Anka- trzymam się jeszcze:-) aktywność ograniczyłam do minimum by przeczekać weekend. W szpitalach do poniedziałku są tylko młodzi na dyżurach więc nie mam ochoty tam zawitać, tym bardziej, że Jasiek będzie musiał iść na kontrol do kardiologa.
We wtorek byliśmy z M. na wizycie- wszystko jeszcze się trzyma, główka wysoko, rozwarcie na pół palca. Tylko na KTG skurcze dosyć konkretne. W piątek skakały mi do 50, a teraz we wtorek przekraczały 100. M.mnie rozbawił bo zachowywał się jak chłopiec:-)ekscytował się przy wzrostach i mnie rozśmieszał. Mam wrażenie, że końcówka badania nie była zbyt miarodajna bo się śmiałam.
Tak więc zobaczymy co nam najbliższe dni przyniosą:-)
Nieruchawość mnie wykańcza...nie lubię takiej stagnacji...
 
Anka, jak bedziesz grzeczna, to sie jutro wykulam do miasta i polazimy razem po charity. No, dwa dni to jeszcze idzie przezyc jakos... Byle Singh dupy nie przyszedl zawracac.
 
Kłaczek zawsze jestem grzeczna :-) Singh był wczoraj późnym wieczorem i się z nim pożarłam o rachunek za gaz. Kazał mi płacić za 4 mieszkania od lutego, popukałam się po głowie i powiedziałam że się zastanowię czy w ogóle zapłacę za gaz skoro pieca nie ma. Facio zaplątał się w swoich kłamstwach:
1. Robert nie dzwonił do niego z info że piec nie działa, ale on dwa dni nie może dodzwonić się do serwisu
2. Mój pies roznosi pluskwy i dlatego teraz są, ale on robił trzy razy deratyzację nim mysmy się wprowadzili
3. Odłączył gaz na trzech flatach w marcu, ale od dwóch tygodni oni nie mają gazu.
Wyśmiałam go, pomachałam dwoma łapami na pożeganie i poszłam do mieszkania, bo cała awantura działa się na patio.
 
Anka, i tak trzymac! Zoyka, widzialam to - magiczne. Faktycznie jednak ten spokoj i wolniutkie ruchy tak dzialaja przy noworodku.
 
Zoyka- super filmik- usypianie przez kąpanie:-D. U nas w szpitalu, na niektórych oddziałach, myją dzieci podobno pod bieżącą wodą- tyle tylko, że dzieci ryczą a nie zasypiają...

U nas pogoda bleeeee, zimno i ponuro...i jak tu grillować????
 
Wybieram się na spacer i jakoś zebrać się nie mogę w sobie:baffled: pogoda jest niezła mimo iż słońca brakuje, ale jakoś tak mi sie nie chce...
Wanda zjadła na obiad dużego ziemniaka i dwa rybne kotleciki. Potem pewnie zje drugi obiad ze mną jako kolację :)))
Malfi teraz w szpitalach raczej kąpią na żądanie rodziców i rzeczywiście różnie to bywa bo albo pod kranem, albo w wanience. Chyba już nie ma oddziałów, gdzie na siłę wpychają noworodka pod bieżącą wodę? Brrr jak sobie przypomnę co było 14 lat temu to rzeczywiście biedne były maluszki.
 
reklama
Malfi u nas kąpią pod bieżącą wodą , ponoć to zarządzenie SANEPIDu. Wygląda to tragicznie. Zero delikatności. Dziecko ryczy a pinda trzyma jedną ręka i ma w nosie delikatność. Ja przeżyłam szok jak kąpano Julkę pierwszy raz.
 
Do góry