reklama
Agnieszka_AJ2811
[*] 21.05.08 [*]12.05.09
Tak bardzo mi przykro kochana,.....tulę Cię bardzo mocno....
madziarenko
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 13 Listopad 2007
- Postów
- 80
ja jakoś nie mogę czytać, tego wątku ciąża po poronieniu, ostatnio jak weszłam to była rozmowa o rozstępach... ehhh... może w taki moment akurat weszłam. ja w sobotę miałam terminowaną ciążę, bo moje maleństwo miało zespół Patau i nie miało szans przeżycia, umarłaby jeszcze w brzuszku. widziałam ją jeszcze jak żyła (27 t.c.), śliczna, wyglądała jak normalne dzieciątko, żyła 3 godziny. jestem już po jednym samoistnym poronieniu, ale mam zdrowego synka z pierwszej ciąży. zdecydowaliśmy się z mężem zrobić badania czy któreś z nas jest obciążone genetycznie. teraz pół roku dbam o morfologię a później genetyka... jestem bardzo rozżalona. wszystko można było wcześniej wykryć... tylko lekarz olał, gdyby nie moje starania o drugą amniopunkcję to bym nic nie wiedziala... koszmar.
madziarenko
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 13 Listopad 2007
- Postów
- 80
no tak, ale ja nie jestem już w ciąży... jak będę, to pewnie ten wątek będzie dla mnie odpowiedni. myślę, że takie miejsce do tylko i wyłącznie wyżalenia się też jest potrzebne. ja teraz przygotowuję się do pogrzebu.
Madziarenko przykro mi z Twojego powodu :-( Ale nie krepuj sie wejsc na forum "ciaza po poronieniu" Ja tez nie jestem w ciazy ale na tym forum przebywam . Mam duzo znajomych , ktorzy pomogli mi w ciezkiej dla mnie sytuacji .... Wejdz na forum , a zobaczysz poczujesz sie lepiej
Dla Twego skarba zapalam światełko (*)
Dla Twego skarba zapalam światełko (*)
Witam. Jestem tu po raz 1wszy. Sama już nie wiem komu się "wygadać"...Pierwszy raz poroniłam w lipcu2008r. puste jajo płodowe, w tym roku, a dokładnie 2tyg.temu wyszłam ze szpitala po łyżeczkowaniu mojej drugiej ciąży-w 9tyg.lekarz stwierdził, że nie bije serduszko, nawet nie zdążyliśmy usłyszeć jego bicia:-(Jestem na zwolnieniu już prawie 7mies. bo po pierwszym poronieniu nie mogłam długo dojść do siebie, a teraz jeszcze drugie. Tak bardzo oczekiwaliśmy maleństwa i cieszyliśmy się na jego przyjście. Teraz opłakuję wszystko co się wydarzyło...Poza tym bardzo źle się czuję...Przytyłam 5 kg, mam zawroty głowy, bóle brzucha, młdłości - lekarze mówią, że mam nerwicę...Dodatkowo mam stresującą pracę, do której nie wyobrażam sobie jeszcze powrotu...Tracę powoli nadzieję i nie mogę już słuchać jak ktoś pociesza mnie "że będzie dobrze.."słyszałam to za 1wszym poronieniem i słyszę za 2gim i wcale nie jest dobrze...
reklama
Kyna78 dobrze trafilas.... Tutaj a dokladnie na forum ciaza po poronieniu sa dziewczyny które tak samo jak ty przeszłas koszmar. Wiem co czujesz, ja straciłam swoje dziecie w 25 tygodniu ciazy Ale dzieki forum , dzieki wsparciu ludzi ktorych poznałam z optymizmem patrze na przyszłosc . Zawdzieczam im wiele ale równiez i sobie bo chyba byłam naprawde silna . Nie mozesz tracic nadziej na lepsze jutro, sa dziewczyny które juz sa po trzech poronieniach i teraz czekaja na swoje malenswto. Wiem ze Ci trudno , płacz bo to sa swieze rany ..... ale musisz znalezc siłe Nie mozesz pograzac sie w smutku, masz dla kogo zyc.... Musisz znalezc dla siebie jakies zajecie cos co Cie oderwie od tych mysli
Trzymaj sie i nie trac nadzieji zobaczysz ze tutaj sa dziewczyny dla ktorych historia skonczyła sie pieknie - i TO CIEBIE tez czeka zobaczysz.
DlaTwoich Aniołków zapalam (*)(*) i czekamy na Ciebie na forum "ciaza po poronieniu "
Trzymaj sie i nie trac nadzieji zobaczysz ze tutaj sa dziewczyny dla ktorych historia skonczyła sie pieknie - i TO CIEBIE tez czeka zobaczysz.
DlaTwoich Aniołków zapalam (*)(*) i czekamy na Ciebie na forum "ciaza po poronieniu "
Podobne tematy
Podziel się: