reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża na studiach

bezsenna nie wiem jak na innych uczelniach to wygląda, bynajmniej w toruniu i w bydgoszczy Indywidualna Organizacja Studiów tzw. IOS przyznawany jest na pisemną prośbę studenta. Z reguły zajmuje się tym prorektor ds. studentów stacjonarnych lub niestacjonarnych albo ds. dydaktycznych. Powodem przyznania IOS może być np. studiowanie dwóch kierunkó jednocześnie, trudna sytuacja rodzinna; opieka nad ojcem, matką, rodzeństwem albo własnym dzieckiem i ewentualnie z innych uzasadnionych przypadków np. moja koleżanka z roku poszła na jakiś staż i dostała IOS, a inna z kolei dostała zgodę ze względu na trudną syt, finansową i podjęcie pracy. Jak dostaniesz IOS trzeba uzupełnić taki harmonogram, na którym każdy z wykładowców z którym masz zajęcia musi wpisać na jakich zasadach zaliczysz przedmiot. Niektórzy wpisują obowiązkową obecność, inni zaliczenie przedmiotu na podstawie kolokwium albo jakiegoś indywydualnego projektu, pracy pisemnej albo materiał z zajeć zaliczasz np. na dyżurze albo z inną grupą wtedy kiedy masz czas ;) z reguły zwalniają z obecności na zajęciach, albo pozwalają chodzić na co drugie, no i trzeba zdać kolkwium/egzamin i oddać jakieś prace zaliczeniowe, które pozostali studenci robią na bieżąco.
 
reklama
1503.jpg


Kochane z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia życzę wam dużo zdrówka, szczęścia i miłości. By rok 2010 był rokiem spełnienia marzeń i pełen uskrzydlającej nadzieji!!!
 
dziewczyny a czy któraś ma doświadczenie z takim indywidualnym tokiem nauki? Ja przez jakiś czas się nad tym zastanawiałam, ale nie wiem czy nie byłoby mi za ciężko wszystkiego samemu się uczyc. W ogóle jak to wygląda?
Mam nadzieję, że mogę włączyc się do dyskusji i nie macie nic przeciwko:zawstydzona/y:
 
dziewczyny a czy któraś ma doświadczenie z takim indywidualnym tokiem nauki? Ja przez jakiś czas się nad tym zastanawiałam, ale nie wiem czy nie byłoby mi za ciężko wszystkiego samemu się uczyc. W ogóle jak to wygląda?
Mam nadzieję, że mogę włączyc się do dyskusji i nie macie nic przeciwko:zawstydzona/y:

hej :) ja od dwóch lat jestem na IOSie. Indywidualna Organizacja Studiów a Indywidualny Tok Nauczania to dwie różne sprawy ;) Na IOSie zaliczasz to co jest normalnie w programie, a ITN dotyczy studentów wybitnych, którzy realizują dodatkowe przedmioty, robią 2 lata w rok albo biorą udział w jakimś projekcie naukowym ;) IOS polega na tym, że zaliczasz przedmioty w innym trybie, tak jak wcześniej pisałam, np. nie musisz chodzić na zajęcia, ale np. raz w miesiącu idziesz na dyżur do wykładowcy zaliczyć tematykę z ćwiczeń. Inni po prostu zwalniają wogóle i warunkiem zaliczenia przedmiotu jest zaliczenie egzamu albo kolokwium. Ja mam na jednych zajęciach projekt do zrobienia w grupach. Muszę przyjść tylko na te zajęcia na których moje ekipa prezentuje wyniki ;) Są też przypadki, kiedy wykładowca nie zgadza się na inną formę zaliczenia niż obecność, więc trzeba chodzić (jak na razie miałam tylko jeden taki przypadek ;) ) a tak z formalności, IOS przyznawany jest na pisemną prośbę studenta jeden semestr, po upływie tego terminu należy znowu złożyć podanie. Musi oni zawierać uzasadnienie, dlaczego nie możemy w normalnym trybie zaliczyć przedmiotów. Jeżeli powodem jest wychowywanie dziecka albo drugi kierunek studiów przyznają praktycznie od ręki ;)
 
matosia witamy serdecznie i oczywiście nie mamy nic przeciwko Twojej obecności:-). Im więcej nas tym weselej:-D.

Moja jedna koleżanka studiuje indywidualnym tokiem i radzi sobie całkiem nieźle. Mówiła właśnie, że zaliczenia ma w takich terminach jakie jej pasują ,no i że dużo sama musi się uczyć bo nie ma prawie wcale zajęć na uniwersytecie.
 
dziewczyny a czy któraś ma doświadczenie z takim indywidualnym tokiem nauki? Ja przez jakiś czas się nad tym zastanawiałam, ale nie wiem czy nie byłoby mi za ciężko wszystkiego samemu się uczyc. W ogóle jak to wygląda?
Mam nadzieję, że mogę włączyc się do dyskusji i nie macie nic przeciwko:zawstydzona/y:
no jasne, że możesz, fajnie jak nas tu więcej dzielących się doświadczeniami i tym, co wiemy :)

Viktoriaaa kurczę mówisz, że pozaliczałaś i to tak ładnie? No no no to GRATULUJĘ! Zdolna mamuśka z Ciebie, naprawdę jestem pod wrażeniem :) Tacy ludzie dodają otuchy jak człowiek myśli, że sobie z czymś nie poradzi, od razu ma się większą motywację jak się widzi, jak inni dają radę w trudnych sytuacjach :)
A jak tam mały i uczulenie? Byliście już u pediatry?
 
Ostatnia edycja:
Viktoriaaa kurczę mówisz, że pozaliczałaś i to tak ładnie? No no no to GRATULUJĘ! Zdolna mamuśka z Ciebie, naprawdę jestem pod wrażeniem :) Tacy ludzie dodają otuchy jak człowiek myśli, że sobie z czymś nie poradzi, od razu ma się większą motywację jak się widzi, jak inni dają radę w trudnych sytuacjach :)
A jak tam mały i uczulenie? Byliście już u pediatry?

No byłam Kkropeczko u pediatry ale ona nadal nic nie wie... Powiedziała, że to znów to cholernie łojotokowe zapalenie skóry, ale tym razem już nie odesłała nas do dermatologa, tylko kazała znów trzy dni smarować tą maścią ze sterydem. Maść pomaga, ale boję się, że jak ją odstawimy to znów uczulenie wróci:-(.
Najgorsze jest to, że mały może być uczulony dosłownie na wszystko...
Powiedziała jeszcze, że jak to znów wróci to odstawiamy moje mleko:-(. Z diety wykluczyłam już prawie wszystko, a chociaż chleb jeść muszę. Schudłam już tak, że masakra. Mieszczę się nawet w ubrania, w które przed ciążą nie wchodziłam. Z jednej strony fajnie, ale z drugiej blada chodzę jak ściana. No i jeszcze święta, chrzciny, tyle żarcia, że aż ślinka cieknie...ale nie dla mnie:-(.

No i znów nam Pawła nie zaszczepiła. Już nawet nie ze względu na wysypkę, ale dlatego, że 25 mamy te chrzciny. Powiedziała, że po szczepieniu będzie miał na początku osłabioną odporność , więc radzi poczekać na po świętach, jak już to stado ludzi przewinie się przez dom.

Padam już na twarz dziś...teraz mam przerwę w prasowaniu. A tak cały dzień gotowanie, sprzątanie i Pawełek...
I tak w sumie wszystko mój mąż gotuje na chrzciny i święta (super gotuje, zdecydowanie lepiej ode mnie:tak:), ale ja starałam się coś pomagać. Chociaż kroić itp, no i sprzątać ile pozwolił Pawełek.
Ciężko...ale mamy nadzieję, że się wyrobimy.

A jeśli chodzi o studia to też mam farta dużego. Ale spoko, da się wszystko ogarnąć, Jak urodzisz nauczysz się każdą sekundę wolna wykorzystać do cna:-D

Buziaki i dobranoc:-D:-D
 
Trzymam kciuki, żeby Pawełkowi przeszło. Jeśli trzeba będzie Twoje mleko odstawić to trudno, wszystko dla jego dobra...
Domyślam się, ile musisz mieć pracy w domu. Nie dość, że Święta to jeszcze chrzciny, ale i tak będzie fajnie i rodzinnie myślę ;)

U mnie już po Wigilii i po przedświątecznym zamieszaniu, więc wpadłam Wam kochane mamy-studentki życzyć spokojnych, radosnych, pełnych uśmiechu Świąt, a na Nowy Rok ogrom sił i wytrwałości, spełnienia planów i marzeń, przyjemnych chwil, mało zmartwień i cieszenia się z drobnostek! Niech Nowy Rok będzie jeszcze lepszy niż poprzedni! I zdrowych dzieciaczków! :***
 
Ojjj Viktoria to zamęt masz niezły... Dobrze, że mąż potrafi gotować ;-)

Rany jak mi szkoda Pawełka!! Taki malusi, taki bezbronny... I Ty też biedna... No, ale z drugiej strony, kto by pomyślał, że miesiąc po urodzeniu będziesz chudsza niż przed ciążą ;-) - oczywiście żartuję sobie...

Oby szybko zleciał Wam dzień dzisiejszy, w końcu sobie będziecie mogli odpocząć..:tak:


Z okazji chrzcin mam kilka słów do Pawełka:
W pielgrzymce życia Swojego
Niech Cię zawsze Pan Bóg broni
I mocą Chrztu Świętego
Od pokus i złego chroni
Kochaj rodziców swoich
By pociechę z Ciebie mieli
I pomnij , że Bóg w niebie
Zawsze patrzy na Ciebie. :*
----------------------------------------------------------------------------------
Ja również życzę Wam Wesołych Świąt, spędzonych w miłej, rodzinnej atmosferze!! Dużo zdrówka dla Was, mężów i owoców Waszej miłości!! Uśmiechu na buźce każdego dnia!! Spełnienia najskrytszych marzeń!! A tym nierozpakowanym Mamusiom życzę szybkiego, bezbolesnego porodu, zdrówka i siły dla Dzieci oraz dla Was!!
 
reklama
Ojjj Viktoria to zamęt masz niezły... Dobrze, że mąż potrafi gotować ;-)

Rany jak mi szkoda Pawełka!! Taki malusi, taki bezbronny... I Ty też biedna... No, ale z drugiej strony, kto by pomyślał, że miesiąc po urodzeniu będziesz chudsza niż przed ciążą ;-) - oczywiście żartuję sobie...

Oby szybko zleciał Wam dzień dzisiejszy, w końcu sobie będziecie mogli odpocząć..:tak:


Z okazji chrzcin mam kilka słów do Pawełka:
W pielgrzymce życia Swojego
Niech Cię zawsze Pan Bóg broni
I mocą Chrztu Świętego
Od pokus i złego chroni
Kochaj rodziców swoich
By pociechę z Ciebie mieli
I pomnij , że Bóg w niebie
Zawsze patrzy na Ciebie. :*
----------------------------------------------------------------------------------
Ja również życzę Wam Wesołych Świąt, spędzonych w miłej, rodzinnej atmosferze!! Dużo zdrówka dla Was, mężów i owoców Waszej miłości!! Uśmiechu na buźce każdego dnia!! Spełnienia najskrytszych marzeń!! A tym nierozpakowanym Mamusiom życzę szybkiego, bezbolesnego porodu, zdrówka i siły dla Dzieci oraz dla Was!!

Dziękuję i imieniu Pawełka:-D.
No już po wszystkim:-D.

Ale było wesoło:-).
Mieliśmy umówione z proboszczem żeby te chrzciny odbyły się w takiej salce, gdzie też zawsze odprawia się msze, jako, że w naszej miejscowości budowa kościoła dopiero trwa, a do obecnej parafii do Pruszcza nie chcieliśmy się ciągać z dzieckiem. Zawsze to 10 minut samochodem, a jeszcze część członków rodziny też nie zmotoryzowana to by mąż musiał kilka razy kursować. Poza tym nasza koleżanka też chrzciła w tej salce i bardzo fajnie było. Zawsze to kameralniej, bo mniej ludzi niż normalnie w kościele w święta, a salka ładnie ozdobiona, normalnie ołtarz jest więc wszystko gra:-).
Proboszcz się zgodził, wpisał księdzu który miał prowadzić świąteczną mszę, że będzie chrzest.

A tu wczoraj zonk. Ksiądz przyjechał, taki młodziutki, fajny, ale o chrzcie nie wiedział. Nie przeczytał w grafiku.
No to szybko nasz kumpel w samochód i do Pruszcza, bo ksiądz nie wziął ze sobą tych olejków itp.
Całą mszę siedzieliśmy jak na szpilkach, ksiądz był taki zestresowany, że ręce aż mu drżały. Aż w końcu kolega przyjechał. Trwało to długo, bo musiał w Pruszczu ostro tłumaczyć po co mu te wszystkie rzeczy do chrztu:-)
Ale się udało, z tym że chrzciny zamiast po ewangelii były po komunii:-D:-D:-D.

Ale grunt, że poszło.

W domu imprezka też fajna, Paweł rozsyłał uśmiechy. (a właśnie, u czasie mszy spał grzecznie jak aniołek):-D
Tak że miło było. Tylko z mężem padaliśmy z nóg.
Ale dziś już lepiej:-D:-D

Również życzę wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!!
 

Podobne tematy

Do góry