Viktoria_Seres
Fanka BB :)
Matosiu no to wracam do rygorystycznej diety. Tak jak opisujesz to jadłam pierwsze cztery tygodnie i faktycznie było dobrze...z tym że nabiał też się zdarzał np. kanapka z serem. Widać Paweł się w miedzy czasie uczulił. Tak , że wracam do gotowanego mięska.
Smarowałam mu wczoraj na noc tymi maściami...porażka...na całej buzi ma teraz strupki, a ciemieniucha też bez zmian...kongo. Dziś mu tej maści nie dam.
Spróbujemy dać mu raz Nutramigen. Zobaczymy jak po tym się zachowa. Dziś całą noc nie spał, tylko starał się zrobić kupkę...stękał i się męczył...masakra:-( Pomóc mu w żaden sposób nie można...eh, ciężko w takich chwilach...
e_milcia to super, że nie masz tego zatrucia ciążowego:-). Widzisz i wszystko się dobrze układa.
A cesarka jest do przeżycia. Trochę dokuczliwe leżenie w szpitalu i obolały brzuch, ale jak już się rozchodzisz to spoko, da się żyć. Fakt, ze babki po naturalnym szybciej śmigają po korytarzach szpitala, ale przynajmniej ominiesz skurcze porodowe...a to było zdecydowanie najgorsze.
Ogólnie samą cesarkę miło wspominam
A dziś mam wolną chatę...znaczy z mężem mamy wolną:-). Mały idzie do babci na Sylwestra:-) Normalnie impreza do rana gwarantowana
Trochę się boję jak zniesie pierwszą noc poza domem i bez starych...ale babcie dobrze zna więc chyba źle nie będzie...
Szczęśliwego Nowego Roku!!!!:-)
Smarowałam mu wczoraj na noc tymi maściami...porażka...na całej buzi ma teraz strupki, a ciemieniucha też bez zmian...kongo. Dziś mu tej maści nie dam.
Spróbujemy dać mu raz Nutramigen. Zobaczymy jak po tym się zachowa. Dziś całą noc nie spał, tylko starał się zrobić kupkę...stękał i się męczył...masakra:-( Pomóc mu w żaden sposób nie można...eh, ciężko w takich chwilach...
e_milcia to super, że nie masz tego zatrucia ciążowego:-). Widzisz i wszystko się dobrze układa.
A cesarka jest do przeżycia. Trochę dokuczliwe leżenie w szpitalu i obolały brzuch, ale jak już się rozchodzisz to spoko, da się żyć. Fakt, ze babki po naturalnym szybciej śmigają po korytarzach szpitala, ale przynajmniej ominiesz skurcze porodowe...a to było zdecydowanie najgorsze.
Ogólnie samą cesarkę miło wspominam
A dziś mam wolną chatę...znaczy z mężem mamy wolną:-). Mały idzie do babci na Sylwestra:-) Normalnie impreza do rana gwarantowana
Trochę się boję jak zniesie pierwszą noc poza domem i bez starych...ale babcie dobrze zna więc chyba źle nie będzie...
Szczęśliwego Nowego Roku!!!!:-)