reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża na studiach

reklama
Patrycja Nie ma sprawy ;-) Ja otrzymałam dużo wsparcia na tym forum i teraz mogę go dawać innym :tak: Piękną masz datę ślubu. Ten dzień jest moim ulubionym dniem w roku z racji pewnych wydarzeń sprzed paru lat. Sentymentalnie :happy2: Ogólnie 22 to moja ulubiona liczba. Chciałam, żeby synek się urodził 22, ale chciałam też, żeby był spod lwa. Urodził się 23, a to pierwszy dzień lwa ;-)

Nam też się podoba ta liczba dwie 2:-) Może to jakiś symbol na szczęście:-) No to Twój Synek załapał się na Lwiątko:blink: Też jestem spod tego znaku;-)
 
ja jestem na dziennej medycynie. idę na 5 rok, czyli jak sie urodzi, to zostanie jeszcze rok, czy któraś z Was ma podobne doświadczenia. W ogóle boję sie bo na praktykach woziłam pacjentów na rentgen, a wcześniej nawet asystowałam do operacji przy RTG, wiec nie wiem czy napewno z dzidzia wszystko ok. ale wierzę, że i z dzidziusiem da sie skończyć medycynę. Będe lekarzem! Trzymajcie kciuki:)
 
ja jestem na dziennej medycynie. idę na 5 rok, czyli jak sie urodzi, to zostanie jeszcze rok, czy któraś z Was ma podobne doświadczenia. W ogóle boję sie bo na praktykach woziłam pacjentów na rentgen, a wcześniej nawet asystowałam do operacji przy RTG, wiec nie wiem czy napewno z dzidzia wszystko ok. ale wierzę, że i z dzidziusiem da sie skończyć medycynę. Będe lekarzem! Trzymajcie kciuki:)
Dasz radę:-DTrzymamy bardzo mocno kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo:tak:
 
ja jestem na dziennej medycynie. idę na 5 rok, czyli jak sie urodzi, to zostanie jeszcze rok, czy któraś z Was ma podobne doświadczenia. W ogóle boję sie bo na praktykach woziłam pacjentów na rentgen, a wcześniej nawet asystowałam do operacji przy RTG, wiec nie wiem czy napewno z dzidzia wszystko ok. ale wierzę, że i z dzidziusiem da sie skończyć medycynę. Będe lekarzem! Trzymajcie kciuki:)

hej
ja teraz od października zaczynam 6 rok dziennej medycyny. Obecnie jestem w 33,3 hbd wiec cały zimowy semestr i sesje letnią zaliczyłam w ciązy:). W czasie ciązy przeszłam zakaźne, radiologie i nuklearną oczywiście wszystkie te kliniki z tekstem, że ciąza to przecież nie choroba, a moja żona to tu pracowala do 9 miesiąca i nic się nie stało, ale warto powalczyć, żeby jednak nie włazić do co bardziej zakaźnych. Moja córcia na szczeście jest zdrowa. Wszystko zalezy od tego jak się bedziesz czuła, ja niestety miałam troszkę przejść m.in na początku krwawienie ale w szpitalu na szczęście nie leżałam, bo lekarka która się mną opiekuje doskonale rozumiała co to są za studia, przyznam nie było to całkowicie prawidłowe. Proponuję od początku klinik mówić, że jest się w ciązy, to nie będą Cię wpuszczać co do bardziej zakaźnych ludzi, zdrowie maleństwa przede wszystkim. A co do promieni rentgenowskich poproś o skierowanie na test podwójny, nie powinno byc problemu jak tylko woziłaś na zdjęcie, w koncu się chowałaś, gorzej z tą operacja pod skopią ale wtedy na pewno miałaś fartuch ochronny więc dawka pochłonięta powinna być nie zagrażająca malenstwu, ale test podwójny i potrójny nie zaszkodzi. I oczywiście USG genetyczne ale proponuje, żeby nie wykonywał go ginekolog tylko diagnosta plodu, mają zdecydowanie większe doświadczenie i lepszy sprzęt.

Proponuję też nie czytać dużo podręczników do ginekologii i połoznictwa bo można zwariować, naprawdę wiedza przeszkadza bardzo, bardzo szczególnie bez dużego doświadczenia, bo do każdej patologii w ciazy dopasujesz sobie swoje aktualne objawy, a wtedy to się umiera ze strachu, albo po prostu ja jestem panikara:)). Z mojego prywatnego doświadczenia warto też poszukac koleżanki której mama albo tata jest ginekologiem, będziesz mogła wtedy dzwonić zawsze i az głupio przyznać będziesz pewnie zdecydowanie lepiej traktowana niż w poradni czy ambulatorium.

Skonczyć medycynę się da, zresztą nie my pierwsze i na pewno nie ostatnie zaszłyśmy w ciąze na tych studiach:). U mnie z sesją nie było problemu wszystko pozaliczałam w terminie, uwierz motywacja bardzo wzrasta. Ważne tyko, zebyś się dobrze czuła, nie miała żadnych przedwczesnych skurczy, krwawien, niewydolności cieśniowo-szyjkowych gdzie bys musiała lezec. Więc jak najwięcej odpoczynku, po zajęciach do domku i leżymy, unikamy skupisk ludzkich zeby czegoś nie złapac, nie stoimy długo, bierzemy witaminki i zdrowo się odżywiamy.

Pozdrawiam bardzo serdecznie nos do góry:))
 
Dziękuję Wam. Dorotazasina popłakałam się czytając Twojego maila (ale teraz płaczę średnio co 15 minut - chyba ciąża). Zakazy już na szczęście miałam. Zrobie ten test na pewno. Najgorsze, że te promienie w tak wczesnym okresie ciąży (oczywiście miałam fartuch). A jak planujesz sobie poradzić z posiadaniem dzieciątka na 6 roku? Masz je z kim zostawić? Bo mi chyba przyjdzie oddać do żłobka jak będzie miało jakieś 6-7 miesięcy. Moja mama pracuje i to w innym mieście, mama narzeczonego nie żyje.
Dzięki jeszcze raz za ciepłe słowa. Buzi.
 
hejka.. ja wlasnie od padziernika wracam na 3 rok medycyny.. a seynek ma juz 13 miesiecy.. uwazam ze to dobrze ze juz mamy pociechy bo kiedy potem?? jak bede sie chciala rozwijac zawodowo to bede miala juz 8-9 letniego synka wiec bedzie na to czas :Dcaly drugi rok (jak sobie policzycie :p) studiowalam w ciazy i ostatni egzam zdalam na 2 tygodnie przed porodem.. da sie!!
 
Ja na poczatku też ciągle ryczałam, bo JAK TO BĘDZIE, JEZU MEDYCYNA< CIĄŻA TRAGEDIA, (wszyscy się wtedy w głowe pukali patrzac na mnie)!!!! i co okazało się, że dobrze będzie, teraz już nie wyobrazam sobie nie być w ciąży i naprawdę dziwię się tym wszystkim dziewczyną, które nie są:). Po długich przemyśleniach uważam, że zdecydowanie lepiej teraz na studiach mieć dziecko niż później. Tak mówią wszystkie lekarki z którymi rozmawiałam i które miały dziecko na studiach i mało tego skonczyły je w terminie. A później to faktycznie cięzko, bo wiadomo staż i zaraz potem praca a pierwszy rok w pracy tak głupio od razu zachodzić w ciąże, czyli mamy 28 lat i zaczynamy się zastanawiać czy może warto mieć maluszka. A my w tym wieku jedno już będziemy miały ślicznie odchowane, a ja mam nadzieję, że i drugie już będzie:))

Po urodzeniu nie zamierzam brać urlopu, termin mam na 17 września, myślę, że 2 tygodnie pierwsze października mnie w szkole nie będzie, a później przez miesiąc, półtora zajmie się córcią mój maz, na szczęście jest informatykiem i może sobie spokojnie w domku popracować. A dalej będziemy wozić do dziadków, bo zarówno moi rodzice jak i męża są już na emeryturze więc z tym mamy zdecydowanie łatwiej, oczywiście mieszkamy w jednym mieście. Mam nadzieję, że z karmieniem też nie będzie problemu bo zajęcia 4h dziennie.

Ogólnie zobaczymy, ale musi być dobrze innego wyjścia nie ma. Wiem, że pierwsze tygodnie są naprawdę straszne, bo nowa sytuacja, ale później naprawde jest bardzo fajnie i zobaczysz, że 3/4 dziewczyn będzie Ci zazdrościć ( mnie zazdrościły:)). Nie masz się więc co załamywać bo zobaczysz, że wszystko się ułoży i będzie dobrze. Trzymaj się cieplutko, śle całuski
Doris
 
mi tez kolezanki zazdroscily.. ja wzielam dziekanke bo w miescie gdzie studiuje nie mam nikogo a moj maz pracuje na delegacjach (wiecznie poza domem..) i nie mialby kto mi zostac z Wiktorem, ale teraz Szkrab idzie od wrzesnia do zlobka a mama na studia wraca :D wiadomo ze bedzie ciezko ale nigdy bym nie pomyslala nawet ze chce inaczej!! teraz juz nawet nie pamietam jak to bylo jak nie mialam synka!! Trzymam kciuki za wasze ciąże i studia!!
 
reklama
hej dziewczyny,
ja studiuje niemiecki teraz na III roku i tez mam sporo obaw jak to bedzie z zaliczeniem pratyk (w semestrze po 60 godz), no i co z ta moja praca lic... a termin mam na koniec stycznia..
wstepnie planuje zaliczyc zim. semestr (daj Boze, zeby rodzila w ferie zimowe po sesji :)), dojsc do siebie po porodzie i zaliczyc ostatni semestr bez pisania pracy lic.... zobaczymy czy sie uda..
zwlaszcza, ze na rodzicow ani jednych ani drugich liczyc nie mozemy a maz i studiuje dziennie, i pracuje... ale bedzie dobrze :) damy rade :) wierze w to :)
sciskam wszystkie studiujace przyszle mamy :)
 

Podobne tematy

Do góry