W pierwszej ciąży nie miałam żadnych objawów tak do 10 tc poza mega zmeczeniem, potem doszły lekkie mdlosci. W drugiej od początku nie miałam żadnych objawów, ani zmęczenia ani mdłości, nic kompletnie, nawet piersi mnie nie bolały. No i ta ciąża zakończyła się poronieniem niestety. Teraz jestem w trzeciej i "cierpiałam" jeszcze zanim zrobiłam test. Do 14 tc wymioty, mdłości, zmęczenie, ból głowy... Masakra nikomu nie życzę takich ciężkich dolegliwości. Praktycznie nie wstawałam z łóżka, a jeszcze do tego złapała mnie rwa kulszowa i unieruchomiła na dwa tygodnie. Teraz jest już ok. Wracam do życia. Brak objawów w ciąży o niczym jeszcze złym nie świadczy, zrób betę i będziesz wiedziała czy jest ok.