Kochana to normalne, że bardzo się stresujesz i płacz to nic dziwnego w obecnej sytuacji. Ten stres bardzo wykańcza, każde twardnienie brzucha powoduje niepokój..wiem, że to słabe pocieszenie, ale nie jesteś z tym sama. Strasznie boję się, że któreś twardnienie brzucha to może oznaka porodu a ja to przegapie..na dodatek marzy mi się, żeby dotrwać do końca listopada, bo wtedy będę miała skończone 36 tyg, ale patrząc na dzisiejszy dzień i na to jak mi się często napinał ta wątpię, czy dam radę:/Jakiś mam ciężki dzień. Płaczę bez powodu. Brzuch znowu mi się napina. Nie wiem... może to hormony tak mnie rozkładają. Chciałabym już mieć szpital i cc za sobą. Chciałabym mieć swoje Skarby już przy sobie. Nie martwić się, że coś przegapię i nie wyłapię tego momentu, gdy mam jechać to szpitala. Boje sie, ze teraz Maluchy musiałyby byc w inkubatorach. Sa jeszcze talię malusieńkie. Jeszcze ta pogoda za oknem... Przepraszam, że tak marudzę. Musiałam się wygadać...
Napisane na SM-J710F w aplikacji Forum BabyBoom
I nie masz za co przepraszać, przecież to forum też jest właśnie po to, żeby móc się podzielić swoimi zmartwieniami.